POstsowiecka medialna latryna

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

Wystarczył krótki okres urzędowania w Brukseli „króla Europy” Donalda Tuska, żeby mógł się on przekonać jak bardzo różni się świat medialny nawet w tej zdegenerowanej lewacko liberalnej Europie od tego w PRL-bis. Nie da się ukryć, że nie ma on tam dobrej prasy i panicznie unika dziennikarzy. Co prawda Angela załatwiła mu dobrze płatną fuchę, ale niestety nie dało się wraz z Tuskiem wyekspediować tam jego dziennikarskich pluszaków. Jakiż dyskomfort musi dziś odczuwać wyhodowany i dojrzewający w nadwiślańskiej medialnej cieplarni szkodnik i próżniak skoro wokół jego osoby nie roi się już od różnych śliniących się do niego wazeliniarzy Kraśków, Tadli, Lewickich, Knapików, Lisów, Żakowskich, Piaseckich, Kolend-Zaleskich i „Stokrotek”.
W Polsce mógł być spokojny i wyluzowany gdyż dziennikarscy lokaje władzy przypominają modele samolotów latających na uwięzi. Co prawda latają i wydają różne odgłosy naśladujące pracę silników, ale ich zasięg i pułap jest ściśle ograniczony do długości linki trzymanej w dłoniach różnych pryncypałów i oficerów prowadzących.
Jakże Tusk musi dzisiaj zazdrościć gajowemu Komorowskiemu, który pozostał w tych swoich medialnych reżimowych pieleszach spokojny i bezpieczny. To co ostatnio towarzyszyło sądowej rozprawie zorganizowanej na życzenie sułtana w jego pałacu przekroczyło już wszelkie granice braku przyzwoitości, uczciwości i praworządności. Wszelkie hamulce od  dawna zawodzą, więc na zaaranżowaną salę sądową wpuszczono tylko pałacowych dziennikarskich eunuchów zaś nie pozwolono wejść z kamerą TV Republika, czyli jedynej telewizji, która gotowa była wszystko na żywo transmitować. Ciekawe, w którym to poważnym państwie media z premedytacją odpuściłyby taki kąsek, czyli jawne przesłuchanie przez sąd urzędującej głowy państwa? Za to już nazajutrz kamery poszły w ruch i cała Polska jak długa i szeroka mogła oglądać wuja Bronka otoczonego wianuszkiem dzieciaków i malującego wraz z nimi choinkowe ozdoby. Nie wiem dlaczego, ale na ten widok przed oczami stanęło mi przed oczami stare prasowe zdjęcie agenta NKWD Bolesława Bieruta trzymającego na rękach małą sarenkę. Czyżby Bronek dlatego zgolił wąsy, żeby nie kojarzyć się z tym stalinowskim pachołkiem?
 
W dniu przesłuchania Komorowskiego wybuchła znienacka sałatkowa afera z posłanką Pawłowicz w roli głównej, którą kultury i dobrych manier postanowił uczyć wychowanek i pupilek komucha Jerzego Urbana, niejaki Andrzej Rozenek. Fakt, Rozenek to prawdziwy światowiec, który dostąpił nawet zaszczytu napicia się wódki z Putinem na jego prywatnej daczy w Soczi. Także wyraźnie widać, że i na poletku obyczajowym mamy wyraźną ciągłość z PRL, a dobrych manier i ogłady nadal uczą Polaków spadkobiercy tych, którzy przybyli na naszą ziemię wprost z azjatyckich Dzikich Pól obuci w walonki i odziani w kufajki.
Wszyscy z politycznej prawej strony słusznie odnotowali, że historia z konsumpcją sałatki posłużyła salonowi do przykrycia kłopotliwej sprawy uwikłanego w „aferę marszałkową” prezydenta. Jednak już tylko nieliczni zauważyli, że termin rozprawy zaplanowany był drobiazgowo dużo wcześniej i tak, aby mieć pewność, że tego dnia na sto procent wydarzy się coś co skupi uwagę nie tylko polskich, ale i światowych mediów. Wybrano bowiem moment dorocznej konferencji prasowej Władimira Putina, na którą wydano aż 1200 akredytacji dla dziennikarzy z całego świata.
Tylko wyjątkowy głupiec i naiwniak może twierdzić, że to wszystko czysty przypadek i zbieg okoliczności. Na bank zorganizowana została gorąca linia między kancelarią prezydenta i jakimś kolejnym rozgrzanym sędzią Milewskim, który ma gdzieś niezawisłość hołdując zasadzie, ze pies który dobrze aportuje zawsze może liczyć na jakiś smakołyk otrzymany od swojego pana i właściciela.
 
Państwo polskie nie tyle gnije ile już zgniło, a smród tego rozkładu rozchodzi się od Tatr po Bałtyk. Problem jednak w tym, że spora część moich rodaków już do tego fetoru przywykła i najwyraźniej on już zupełnie im nie przeszkadza. Przyzwyczaili się żyć w tym smrodzie, wychowywać w jego otoczeniu własne dzieci i dbać tylko o to, żeby starczyło na „europejskie życie”, czyli kiełbasę z Biedronki i brykiety do grilla.  Miejmy nadzieję, że determinacja tych, którzy maja już dość tego odoru postsowieckiej latryny zwycięży i pogonimy w końcu tę okrągłostołowa hołotę. Tu już nie ma czym oddychać, a wokół coraz wyraźniej czuć przepocone onuce komuchów i skrzypienie styropianu, na którym pokazówkę odstawiali tak zwani doradcy „Solidarności”, czyli kolaboranci najęci do roli „konstruktywnych opozycjonistów”.              
 
Artykuł ukazał się w Warszawskiej Gazecie
Nowy numer już w kioskach 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (19 głosów)

Komentarze

Byc może wreszcie Polacy się obudzą, pioczują smród szamba dio jakiego wepchnęły ich kolejne ekipy różowo- czerwonych "liberałów" ale może być i tak,że temn odór stal się synonimem "Europejskości" i wtedy jak muchy w g...e będziemy juz na trwałe tkwili w III RP...a tym co sie nie podoba będą mogli wzorem Donka emigrować...

Vote up!
5
Vote down!
0

Yagon 12

#1460890

......jako klakiera, dbającego o interesy obcych spolegliwego osobnika, którym można manipulować i który pozbawiony jest jakiejkolwiek charyzmy.  Taki facet jest wygodny. W III RP czyli państwie teoretycznym, które nie ma nic wspólnego z demokracją, praworządnością i prawdziwym dziennikarstwem mógl bezkarnie okłamywać, siać nienawiść i podziały. Niestety w środkach przekazu parasolek ochronny na terenie krajów zachodnich jeszcze nie obowiązuje.I idola części naszego ogłupionego społeczeństwa ośmielają się krytykować zamiast go chwalić i nim się zachwycać.Okropna niewdzięczność! A.Merkel ratuj !

Vote up!
7
Vote down!
0
#1460897

Uważam,że karty już dawno zostały rozdane. Oczywistym jest fakt ciepłej posadki Donaldinio załatwionym przez koleżankę Angelę. Zastanawia mnie co innego,jeżeli chodzi o ten konkretny przypadek. Czy koleżanka Merkel zrobiła to specjalnie,żeby pokazać lub sprawdzić możliwości "manewrowe" kolegi Tuska,czy nie lepiej było stworzyć tandem pokroju Putin,Miedwiediew i dzielić się wymiennie co kadencję posadką kanclerza,a co za tym dalej idzie nie musiał by się kolega uczyć języka? Przecież obywatelstwo nie stanowiło by najmniejszego problemu do otrzymania? To tylko tak na marginesie. Powracając do meritum bardzo jestem ciekaw możliwości trzeźwego myślenia pozostałej hołoty,która obecnie rządzi i kontynuuje politykę swojego "najnowszego imigranta" jak go nazwali w Brukseli? Czy ta banda zdaje sobie sprawę,że nie dla wszystkich wystarczy ciepłych stołeczków w Europie,a co za tym idzie spora ich większość zostanie i będzie egzystować w tym bagnie wraz ze swoimi rodzinami i padną ofiarami własnej polityki wyniszczenia kraju i spowodowania załamania suwerenności? Jak trzeba być tępym,zaślepionym,przekupnym i głupim,żeby nie dostrzec,że to do czego doprowadzą odbije się na nich samych,bo kiedyś pieniążki nachapane się skończą? I przyjdzie borykać się z codziennością oraz wyzyskiem,który tak łatwo wpuszczają do swojej ojczyzny. Nawet ci,którzy nakradną najwięcej nie obdzielą swoich najbliższych w taki sposób żeby wszystkim starczyło do końca życia w dostatku. Co do rozdanych kart sprawa jest oczywista. Nasuwa się tylko jedno konkretne pytanie:co można zrobić,żeby raz na zawsze zlikwidować tą bolszewicką ideologię oraz mentalność,a zarazem nie zostać wchłoniętym i opanowanym przez ten pseudo kapitalizm z drugiej strony???

Vote up!
3
Vote down!
0

Kamilos patriota

#1460920

Ostatni z Polaków w Judopolonii

Komornicy to następne święte krowy po sędziach , prokuratorach i parlamentarzystach i wszystkich tych powinno się rozliczać , gnębić i czynić odpowiedzialnymi przed prawem bo właśnie oni łamią nagminnie Konstytucję i to w kilku jej podstawowych zapisach. Art. 32 - wszyscy względem prawa równi - i o jakiej równości tu mowa skoro bydełko zasłania się immunitetem i nie można ich postawić przed sądem czy zmusić do jakiejkolwiek odpowiedzialności za niezgodne z prawem działania , kumoterstwo , przekupstwo, łapownictwo itd. itp. Bydło sądowe łamie nagminnie art. 45 poprzez wydawanie wyroków zaocznych przeciw społeczeństwu na byle wniosek jakiegoś banku czy instytucji czy innego organu. Po prostu parch sędzia wydaje zaoczny wyrok bez sprawdzenia nawet zasadności roszczenia. Art. 52 - Każdy ma prawo poruszania się po RP i opuszczania tejże - a tu bydło sądowe każe nam się meldować i powiadamiać gdzie się znajdujemy. To kolejny zamach na Konstytucję bo skoro mam prawo do przemieszczania się a nic nie mówi w Konstytucji że mam się meldować więc komu służy chore wymuszanie meldunku ? Też bydłu aby z nas robić niewolników zarówno w płaceniu podatków na ich (bydła) utrzymanie jak i niewolników miejsca pobytu jak w zamkniętych obozach. Tak by można książkę pisać o perfidii osób zajmujących w/w stołki którzy żyją w luksusie za nasze ciężko zarobione złotówki.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1461018