O dwóch takich co „obalyly” komunę
W zalewie afer, z jakimi ostatnio mieliśmy do czynienia, to o czym napiszemy zapewne Czytelników nie powali i zbytnio nie zbulwersuje. Oto dziennikarze odkryli, że posterunek policji w malowniczo położonej nad jeziorem wsi Charzykowy na Pomorzu został wyposażony jak hotel, a w pokojach znalazły się tam nawet szerokie wygodne małżeńskie łoża. Wszystko na to wskazuje, że wydanie miliona złotych publicznych pieniędzy, które pochłonęła ta inwestycja miało na celu nie tyle poprawę bezpieczeństwa okolicznych mieszkańców ile stworzenie miejsca luksusowego wypoczynku dla wybrańców w mundurach.
Bywają jednak sytuacje, że w placówkach służących bezpieczeństwu obywateli, także temu zdrowotnemu, takie wydatki, szczególnie na małżeńskie łóżka mogłyby być uzasadnione. Oto szczęśliwy, a może złośliwy los sprawił, że w tym samym miejscu i czasie, czyli w szpitalu Akademii Medycznej w Gdańsku znaleźli się „bohaterowie” Magdalenki oraz okrągłego stołu, gen. Czesław Kiszczak i kapral rezerwy Lech „Bolek” Wałęsa. Pierwszy trafił tam na badania mające rozstrzygnąć czy stan zdrowia bandyty i zdrajcy pozwala na stawiennictwo w sądzie zaś drugi miał pecha, gdyż złamał nogę wychodząc z kościoła. Najwidoczniej Matka Boska w klapie miała już dość faryzeusza. Obie ofiary spotkały się z wielkim zainteresowaniem salonowych mediów i szczerze okazywanym im współczuciem ze strony „najwyżej cenionych dziennikarzy”. Tylko czekamy aż ogłoszą, że uraz Wałęsy to odroczona o 25 lat konsekwencja słynnego historycznego skoku przez płot. Jednym słowem „Bolek” znowu cierpi za naród.
I teraz wróćmy do tego wiejskiego hotelu-posterunku. Czy nie byłoby dobrze, aby również w każdym polskim szpitalu tak na wszelki wypadek znalazł się pokój wyposażony w szerokie małżeńskie łoże w razie takich nieprzewidzianych zbiegów okoliczności, z jakimi mieliśmy do czynienia w Gdańsku? Przecież one niosą ze sobą wielkie historyczne przesłanie i niezwykle emocjonalny ładunek. Wyobraźmy sobie, jaki byłby to piękny widok, gdyby jakiś Durczok, Pochanke, Kraśko, Tadla czy Gugała połączyli się podczas głównych wydań wiadomości z gdańskimi korespondentami i pokazali Polakom „naszych ojców demokracji”, którzy „obalyly komunę” i leżą dzisiaj zgodnie w jednym małżeńskim szpitalnym łóżku? A może byłby to kolejny dowód na to, że III RP pochodzi z nieprawego łoża?
Świąteczne powiększone wydanie Warszawskiej Gazety już w kioskach
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2542 odsłony
Komentarze
Ludzie honoru !!!
19 Grudnia, 2014 - 14:15
Ach to były czasy !!!
Ludzie honoru !!!
Elyta !!!!
Wadza to my !!!!
Józiu
19 Grudnia, 2014 - 16:27
Zdjęcie drugie od góry:kim jest ta czarnula bo ta z prawej to "Stokrotka"?
kazikh
@kazikh
19 Grudnia, 2014 - 18:12
ta w środku obok stokrotki to siedzi jedna z najwiekszych Szechterowskich kanali niejaka Kublik - jeszcze gorsza mendia niz Olejnik
bracia
19 Grudnia, 2014 - 16:44
Kiszczak takich "Bolków" miał w obozie "Solidarności" sporo, szczególnie wśród tzw. doradców z "laickiej lewicy"...czyli "ludzi honoru"...A Bolesław W. byl wtedy użyteczny, teraz juz tylko na złom się nadaje...Kiszczak zaś ma papiery na pajaców z telwizora i sejmu i co jakiś czas im o tym przypomina...
Yagon 12
nie tylko na pajaców z telewizora....
20 Grudnia, 2014 - 00:39
W latach dziewięćdziesiątych XXw. ukazała się książka "Kto jest kim w Polsce" i tam Kiszczak mówił (być może było to celowe kłamstwo)"znam świetnie paru hierarchów kościelnych,grywam z nimi w brydża" .....
bulsara