Senat,komu potrzebny, komu służy?

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

Pamiętam referendum 1946 roku, bo jako żak niesforny wciskałem ludziom kartki, na których widniały 3 pytania, pierwsze z nich brzmiało: Czy jesteś za zniesieniem Senatu? Mniej politycznie wyrobieni wyborcy pytali jak głosować. Podpowiadaliśmy – głównie harcerze i gimnazjaliści się tym parali – „senat nie, Ziemie Odzyskane tak, reszta nie”. Myślę, że tak lapidarne wskazanie było skuteczne. Dzisiaj, gdyby urządzono podobne referendum z pewnością byłbym za zniesieniem senatu. Okazał się on bowiem hamulcem szkodliwym dla wielu pożytecznych inicjatyw rządu – nie mam tu na myśli obecnego tylko rządu, ale może to dotyczyć każdego, o ile w senacie ukonstytuuje się opozycja hołdująca argumentacji bo nie, a już klęska totalna, kiedy senatem rządzi taka osobistość jak obecny marszałek. Poprawki, jakie wnosi senat, to przeważnie rozdzielanie włosa na czworo. Chodzi też niejednokrotnie o dowiedzenie, że senat jest potrzebny, lub wręcz konieczny. W końcu senatorzy dostają dobrą lafę.

To, co wyczynia senat będący ekspozyturą totalnej opozycji, w której takie ugrupowania jak cały klub KP-PSL, Lewica, Koalicja Obywatelska, koło Senatorów Niezależnych, senatorowie nie zrzeszeni, a na deser Jan Maria Jackowski – w przypadku glosowania za tzw. ustawą medialną – towarzystwo wymienione tu było przeciw. Okazało się, że senatorowie z PiSu też pokazali swoje, bo 37 glosowało za przyjęciem ustawy (polegli, a którzy to salwowali się absencją?) 3 wstrzymało się.

Przeciwko czemu glosowali „Europejczycy”? Otóż projekt PiS nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zmienia zasady przyznawania koncesji na nadawanie dla mediów z udziałem kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Zdaniem wielu dziennikarzy, ekspertów i polityków opozycji projekt jest wymierzony w Grupę TVN, bo wejście w życie zawartych w projekcie przepisów może oznaczać konieczność sprzedaży TVN-u przez amerykański koncern Discovery.

Pawel Bednarz na Bussines Insider 13 VIII 2021 zamieścił tekst zatytułowany Z kim zadarł PiS? Discovery ma miliardy przychodów, a jego właściciel jest blisko Joego Bidena. Zapoznałem się z tekstem, ale nawet na staram się do niego sięgać z jakimś komentarzem. Raz dlatego, że są tam informacje, o których nie mógłbym powiedzieć ani in plus ani in minus. Jedno co z wywodów autora wynika i zapewne odpowiada to bossom miliardowego konsorcjum Discovery, to pogrożenie palcem Polsce. Zresztą jest także w tytule. To, że dziś takie konsorcja jak Discovery pretendują do rządów nad światem nie jest dla nikogo tajemnicą, pytanie tylko, czy Polska musi kłaść uszy po sobie, bo tym panom puściły nerwy? TVN jest nadawcą nie liczącym się z interesem Polski, natomiast bardzo wrażliwym na interes państw nie zaliczających się nie tylko do przyjaciół Polski, ale nawet do neutralności wobec niej. Ukazywaniu się ongiś gadzinówek Polska okupowana nie mogła przeszkodzić, podobnie jak do mediów działających pod dyktando Sowietów. Kraj suwerenny wszakże nie tylko może, ale powinien dbać o lojalność swych obywateli, zwłaszcza jeśli kłaniają się one obcemu bóstwu.

Większość senatorów przed takimi bóstwami bije pokłony. Nie tylko mając gdzieś polskość mediów. Beatyfikacja Kardynała Wyszyńskiego, to wielkie święto nie tylko dla katolików polskich. Myślę, że nawet sporo ludzi z dawnej nomenklatury uznaje jego wielkość w wymiarze nie tylko Kościoła, ale także narodu. Senatorzy wiadomego autoramentu uznali, że zamiast zaplanowanej wystawy w senacie „Stefan Wyszyński” wystarczy anons: Szanowni Państwo, informujemy, że zaplanowane na środę 4 sierpnia 2021 r., o godz. 12 w Gmachu Senatu RP otwarcie wystawy biograficznej "Stefan Wyszyński" zostało odwołane, z przyczyn od nas niezależnych. Wicemarszałek senatu Stanisław Karczewski skomentował to niezwykle trafnie: Marszałek Tomasz Grodzki odwołując w Senacie wystawę o Kardynale Tysiąclecia Stefanie Wyszyńskim realizuje postulat Sławomira Nitrasa o piłowaniu katolików.

52 senatorów, czyli ta większość, której ktoś podpowiada co jest dobre nie dla Polski, a dla działającej na jej szkodę kliki popisało się łatwą do zweryfikowania głupotą składając następujące oświadczenie:

"Krytycznie oceniamy coraz mocniejsze głosy przedstawicieli rządu RP oraz partii go tworzących o możliwym opuszczeniu przez Polskę Unii Europejskiej; w interesie Polski jest wzmocnione członkostwo w Unii". Podpisało je 52 polityków: wszyscy senatorowie KO (41), Lewicy (2), Koalicji Polskiej-PSL (4), 2 z 3 senatorów niezależnych (Krzysztof Kwiatkowski i Wadim Tyszkiewicz), a także Stanisław Gawłowski (niezrzeszony), Jacek Bury (Polska 2050) oraz Józef Zając (Porozumienie). Oświadczenia nie podpisała Lidia Staroń z Koła Senatorów Niezależnych i senatorowie PiS (47).

Senator Pająk podsumował to w sposób następujący:

Dziś senatorowie zachowali się tak, jakbyśmy jutro mieli ogłaszać referendum o wyjściu z Unii Europejskiej. Niepoważne, infantylne, naiwne. Dziwie się, bo jest tam trochę poważnych ludzi, a podpisali się pod czymś takim.” (Byłoby dobrze, gdyby tych „poważnych” wyliczył)

Stanisław Karczewski nazwał to konfabulacją, cyrkiem politycznym i młócką polityczną. Dodał przy tym coś, co powinni wiedzieć ludzie zasiadający w senacie nie dla pożytku jakichś partii, w tym nawet kanapowych, ale dla pracy nad dobrem Polski:

Nie będziemy przyjmować wszystkiego, co niezgodnie z traktatami narzuca nam Unia Europejska. To w interesie Polski, naszej niepodległości i suwerenności. Jesteśmy krajem niepodległym, samodzielnym. Nie możemy sobie pozwolić na to, by Unia narzucała nam zasady funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Platforma Obywatelska chce oczywiście zmian w wymiarze sprawiedliwości, ale tak, jak mówił Rzepliński: „trzeba zmienić wszystko, żeby wszystko pozostało po staremu”.

Oczywiście Unii Europejskiej zależy na tym, by wszystko było po staremu, bo jak inaczej stworzyć Europareich. Wymienionym senatorom to, rzecz jasna, nie przeszkadza, byle dostali niemieckie kartki żywnościowe, jak w okupacji eingedeutschte lub volksdeutsche. Kto wie jak będzie z jedzeniem, kiedy w nowej Rzeszy europejskiej powstanie kalifat? Po takim waszym oświadczeniu panowie senatorowie RP Europareich o was zadba. Warto zapamiętać tych 52 panikarzy i autorów tzw. Latrinnachrichten. Trochę niemieckiego też się przyda, bo w Reichu z polskim nie ujedziesz. Zresztą może być nawet zabroniony, jak niegdyś w Reichsgau Danzig-Westpreussen lub w Warthegau.

Jakie to wszystko głupie! Płakać się chce, że dzieje się tak ku uciesze ich przyjaciół, a nas, Polaków wrogów. A swój a drogą polexit sporo by uratował. Aliści….!!!!

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (11 głosów)