Rozkład państwa i zhańbienie Narodu. Polska 1944/45-2025
To, co niżej napisano nie jest wiedzą książkową, to autentycznie przeżyte
Historia zatoczyła koło i jesteśmy w tym samym miejscu co 22 lipca 1944 r., kiedy Polacy dowiedzieli się, że Polska odzyskała niepodległość zwiastowaną jej z Moskwy i przez Stalina zaprogramowaną. Oznaczało to likwidację Państwa Podziemnego, które było przygotowane do odbudowy Polski suwerennej z chwilą, kiedy tereny jej opuszczą okupanci. Wtedy wielu myślało, że chodzi o Niemców. Rychło przekonano się, że zarówno kształt geograficzny Polski jak i ustrój podyktowany był w Moskwie, skąd też przysłano ludzi, którzy mieli tej namiastce wolnego państwa nadać odpowiedni kształt, przede wszystkim eksterminując wszystkich i wszystko, co mogłoby nawiązywać do Polski odrodzonej w 1918 roku.
Ktoś powie, po co tamte czasy wyciągać z lamusa historii? Odpowiedź jest prosta. Od Manifestu Lipcowego, a w konsekwencji zgody zachodnich sojuszników Polski, na jej początkowo ponowną okupację, a następnie wymuszone i przez polskich kolaborantów, komunistów zaakceptowane zwasalizowanie Polski pod zwierzchnictwem Sowieckim, zamykało pierwszy etap dziejów powojennych Polski. Rozpoczął się zarazem czas nadziei, oczekiwania, szmacenia się, wyrzucania na śmietnik najświętszych wartości narodowych, a z drugiej strony wprost trudnego do pojęcia bohaterstwa tych, którzy woleli zginąć aniżeli dać się ujarzmić.
Polska Ludowa miała historię układającą się w kilka rozdziałów. Wiemy jakie one były: od stalinizmu do socjalizmu z ludzką twarzą. W okresie 1948-1956 władza ludowa rządziła mniej więcej podobnie, jak dziś rządzi „demokracja walcząca” Tuska, czyli także zwasalizowanie, tylko pod batutą Niemiec. Tamte sądy, prokuratura wykonywały dyrektywy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, będącego de facto zbrojnym ramieniem partii, aparatem ucisku, zbrodniczym i nastawionym na wytępienie Polaków myślących po polsku. Ten sposób niszczenia Polski nawet Stalina nie satysfakcjonował, a kiedy w 1956 r. okazało się, że generuje on sprzeciw społeczny nawet w szeregach PZPR, sięgnięto po wypróbowany sposób „naprawy błędów i wypaczeń”, z myślą o rychłym zamrożeniu „odwilży”. System przestępczy Tuska różni się od tamtych poczynań tylko tym, że „odwilży” być nie może, bo Tusk doszedł do władzy dzięki pozyskaniu oszustwem i kłamstwem zwolenników, którzy, gdyby używali rozumu powinni już dawno pojąć, że upadek państwowości polskiej na rzecz zbudowanej na kolosalnym oszustwie Unii Europejskiej, to także ich klęska, bo tylko niewielu z gangu potrafiło się obłowić dobrem publicznym. Cała reszta tzw. „twardego elektoratu”, to albo nieuleczalni głupcy, albo równie nieuleczalne okazy patologii.
W dekadach Gomułki i Gierka czyniono wysiłki nadania socjalizmowi cech rozumności i jakiegoś względnego humanitaryzmu. „Ludzkiej twarzy” – jak mawiano. Ale to były tylko atrapy, podobnie jak system Tuska nazwany przez niego „demokracją walczącą” jest wymysłem chorej z nienawiści do wszystkiego. co polskie i chrześcijańskie. Ludzie popierający dziś ten system nie mogą się uwolnić od winy, bo wybrali dobrowolnie. W tamtych czasach PRL sejm był de facto nominowany przez partię. zatem nie wyborcy byli odpowiedzialni za jego oblicze. Obecnie sejm, to ludzie albo uwodzeni demagogią, osobistą urazą, chęcią nachapania się, lecz mający wolny wybór. Głosowanie nad prawem do zamordowania Ziobry, któremu nie udowodniono żadnego przestępstwa, a oskarżono o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, którą właśnie jest rząd łamiący wszelkie prawo. To już nie symptom głębokiego schorzenia moralnego, ale aberracji umysłowej, będącej zawsze efektem ślepej nienawiści. Ci, co głosowali za aresztem Ziobry godzili się na jego śmierć. Niech o tym nie zapominają. A jeśli znajdzie się wśród nich ktoś o jako takim potencjale umysłowym, niech powie co naprawdę myśli o Żurku, który tworzy „państwo prawa”. Nikomu dziś nie jest do żartów, a czym takie dictum jest, jak nie kiepskim kawałem? A kto ma jakieś wątpliwości co do przestępczego charakteru obecnej władzy, niech sobie poczyta dzieje rozbiorów. a także okupacji niemieckiej i sowieckiej.
Na koniec nasuwa się pytanie, dlaczego Polacy od 1939 roku czekający na moment wyzwolenia, albo go przegapili, albo dali za wygraną. Nie trzeba powtarzać jak to było w 1944/45 roku. Ale rok 1989?!! Otóż tu tkwi przegrana Polaków. Opozycja wobec komunizmu, to czas głównie od połowy lat 70. Nieliczni tylko interesowali się jej proweniencją i ostrzegali. Cała reszta myślała: byle pozbyć się komuny. Pozbyto się jej pozornie, w znacznej mierze dzięki właśnie tej łżeopozycji. Późniejsze uściski i całusy między Michnikiem a Jaruzelskim, to było już świętowanie udanego zamachu na Polskę. Naród był okłamywany i, co tu ukrywać, przez pół wieku demoralizowany. Wynosił na piedestał takie autorytety jak Wałęsa, radował się z nawróceń Jaruzelskiego, pierwszego prezydenta komunisty rzekomo odrodzonej Rzeczpospolitej. Rząd pod batutą Kiszczaka, jednego z głównych architektów stanu wojennego, pilnował, by to odrodzenie Polski nie stało się rzeczywistym faktem. Rząd narodowy Jana Olszewskiego mający usunąć z życia publicznego pozostałości komunizmu upadł pod ciosami byłych TW, takich opozycjonistów jak Michnik i takich „Polaków” jak Tusk. Następne lata w Polsce to polityka mętnej wody, liberalno-lewicowej Unii Wolności. Nadzieję na coś lepszego budziła powstała w 2002 r. Platforma Obywatelska, która już w następnym roku stała się żerowiskiem Tuska, a z chwilą wejścia Polski do Unii Europejskiej Tusk i jego ludzie w Parlamencie Europejskim kroczyli już drogą prowadzącą do rozwodnienia Polski i tyglu unijnym. w który, mieszać już będą tylko Niemcy.
W tym dziele Tusk i jego, obecnie już Koalicja Obywatelska, uczestniczą także w dniu dzisiejszym, niestety, z przyzwoleniem dużej części Polaków, choć gołym okiem widać, jak niszczeje gospodarka, stan posiadania Polski, jak deprawuje się i ogłupia młode pokolenie, jakie bezprawie rządzi sprawiedliwością sprowadzoną do roli pałki w mściwej łapie Tuska. .
To, co ożywiało Polaków w czasie wojny i okupacji, co po wojnie skłaniało ich do heroizmu pracy nad odbudową kraju, dziś już się nie liczy. Był czas ośmiolecia dobrego startu Polski we wszystkich dziedzinach, a dzisiaj słyszy się bezecną odzywkę jakiegoś tuskowego giermka,. że mamy kłopot w Służbie Zdrowia, ale odziedziczyliśmy budżet po PiSie. A przecież dopiero ponad 2 lata jak się nieudacznicy rządzą i zdołali roztrwonić to, co PiS po sobie pozostawił. O czym ten człowiek mówił? Głowa zamulona permanentnym kłamstwem jego idola?
Czy zatem nadzieja, obecna jeszcze w 1944 roku, się rozwiała? Bez niej nie ma życia. Więc ona jest. Jest nią wynik przyszłych wyborów. Ale jest też trzeźwe patrzenie na rzeczywistość. Czy wreszcie Polacy otworzą oczy i pozwolą, by wyzwolić się z trucizny kłamstwa, blagi i oddzielić dobro od zła?
Podsumujmy! Jaką można przyjąć analogię dla rządów Tuska i jego kliki? Nie cały okres PRLu, ale najgorszy jego fragment. Czas 1944-1956. Bo to był czas zdrajców i grabarzy Polski, którzy chętnie by się stali 17 republiką ZSRR. Tylko Stalin ich nie chciał. Dzisiejsi grabarze marzą o „Gau Polen” z gauleiterem liżącym łapy kolejnym Panom rezydującym w Berlinie i Brukseli. A więc rozkład państwa Polskiego i hańba Narodu, który sam wkłada głowę w jarzmo.
Na plus tuskoidom zapisać należy zwalczanie Święta Niepodległości, podobnie, jak likwidował i zwalczał je reżim Bieruta i Stalina.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 79 odsłon

Komentarze
Jak w większości poruszanych
10 Listopada, 2025 - 11:52
Jak w większości poruszanych przez Autora porównań historycznych, niewiele można dodać, tylko ja uzupełniłbym kwestię " Rząd pod batutą Kiszczaka, jednego z głównych architektów stanu wojennego, pilnował, by to odrodzenie Polski nie stało się rzeczywistym faktem. Rząd narodowy Jana Olszewskiego mający usunąć z życia publicznego pozostałości komunizmu upadł pod ciosami byłych TW, takich opozycjonistów jak Michnik i takich „Polaków” jak Tusk." tutaj dodałbym koniecznie Waldemara Pawlaka, bo to on właśnie tak jak dzisiaj Kosiniak-Kamysz z tej samej załganej "ludowej" partii umożliwił im dokonanie tej ohydnej zbrodni jaką jest niewątpliwie zdrada Naszej Ojczyzny w fałszywe imię jej dobra, gdzie patriotów zamyka się w więzieniach a złodziei nagradza profitami z budżetu wypracowanego przez Naród. Pozdrawiam serdecznie, Roman.
niezależny Poznań
Bambi, dzięki. Cenne
10 Listopada, 2025 - 12:00
Bambi, dzięki. Cenne uzupełnienie, ale trudno buło wymieni c wszystkich uczestników filmu Kurskiego. Wbudowanie Pawlaka wymagałoby dłuższego ekskursu na temat łże-PSL, a artykuł i tak zbyt długi. Pozdrawiam.
Zbrodniarze z Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego
10 Listopada, 2025 - 17:08
Zbrodnicze Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego utworzone przez zbrodniczą sowiecką agenturę ze stalinowskiego NKWD de facto było zbrojnym ramieniem komunistycznych zbrodniarzy z sowieckiego Kremla, które kontrolowało MBP popprzez agenturę NKWD.
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.