Celebryci, artyści, dziennikarze...

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

Każda z wymienionych kategorii ma swój udział w kształtowaniu myślenia szerokiego ogółu. Ten udział nie jest może nadmiernie ważki, nie cieszy się jednakową wiarygodnością. Nie poczuwa się w jednakowy sposób do odpowiedzialności za to co czyni. O ile celebryci trafiają do umysłów najmniej samodzielnych, podatnych na tanie efekty osób, to ludzie sztuki, choćby tylko poprzez swą umiejętność przyciągania uwagi widowni i audytorium potrafią być przekonywający, choćby nawet ich przekaz był niekiedy bardziej prymitywny, dyletancki pod względem merytorycznym i destrukcyjny aniżeli występy celebrytów. W odróżnieniu od wyżej wymienionych kategorii dziennikarz ma z tytułu zawodu i powołania zadanie nieporównanie bardziej odpowiedzialne. Toteż pobłażanie jego nadużyciom jest społecznie szkodliwe. Opinia publiczna, którą on animuje jest często źródłem chaosu i wpływa na decyzje podejmowane, n. p. przy wyborach, które następnie owocują często szkodami nie do naprawienia.

Trudno oddzielić artystów od celebrytów, gdyż są ludzie sceny, który o wiele łatwiej przebijają się na forum publiczne, wypowiadając bzdury, albo wręcz piłując gałąź, na której sami siedzą, aniżeli swymi występami artystycznymi. Niejaka pani Kurdej-Szatan (nomen – omen?) nazwala straż graniczną mordercami. Ta ostatnia zamieściła wpis nie tylko plugawy wobec służb polskich, po prostu plagiat z występów w czasie Strajku Kobiet: To jest ku**a "straż graniczna" ????? "Straż" ?????????? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO !!!Maszyny ślepo wykonujące rozkazy !!!!! Ku**a !!!!!! Jak tak można !!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę !!!!!!! Mordercy !!!!! Chcecie takiego rządu wciąż ????? Który zezwala na takie rzeczy wręcz rozkazuje tak się zachowywać ??????? Ku**aaaaaaaaa !!!!!!! Oto język godny kogoś o znanym zawodzie.

Oczywiście celebrytka nie pójdzie siedzieć za takie coś. I wcale nie ma takiej potrzeby. Ją powinni po prostu postawić 10 metrów od granicy, żeby przyjmowała rzucane spoza niej kamienie i inne twarde przedmioty. Ktoś inny zauważył słusznie, że „ludzie, którzy jeżdżą na granicę i organizują prowokacje <<są narzędziem Łukaszenki>> państwo Stuhrowie, Jerzy Owsiak, Janina Ochojska - oni nie tylko działają przeciwko Polsce, ale także działają przeciwko tym imigrantom, których Łukaszenka zwozi, bo on będzie zwoził tak długo, jak to będzie konieczne. Dopóki będą Owsiaki, Ochojskie i Stuhry przy granicy i będą mieli jakikolwiek wpływ na opinię publiczną w Polsce, to będzie to robił”.

Rzecz jasna, gdyż tym ludziom nie chodzi ani o tamtych biedaków wykorzystywanych dla łajdackich celów, ani o nic innego, jak tylko by szkodzić Polsce. A rząd się waha z zastosowaniem w stosunku do nich należnych im sankcji, bo zaraz odezwie się z UE kryptokomuna by znaleźć protest uderzenia na Polskę stale jeszcze broniącą swej suwerenności i ładu moralnego naruszanego zgodnie przez jej wrogów wewnętrznych i zewnętrznych.

Jak taka Ochojska robiąca sobie publicity poprzez swój tani altruizm i osobistą sytuację śmie mówić pod adresem prezydenta Rzeczypospolitej: „Czemu pan prezydent Andrzej Duda kłamie? W przeważającej liczbie migranci są wypychani na granicę, do lasu, na bagna, dzieci, kobiety w tym ciężarne. Kilka z nich poroniło, kilkoro dzieci i młodych ludzi umarło "na świętej, polskiej ziemi".. Że też nie jest Panu wstyd!”

Wypadałoby zapytać jak ona śmie przypisywać działania ludzi Łukaszenki polskim służbom broniącym granicy kraju? To coś więcej niż demagogia, to obraza Głowy Państwa Polskiego i ciężkie oszczerstwo ludzi, którzy tak wielki trud ponoszą m. in. po to, by taka Ochojska mogła pleść swe brednie.

Smutne jest jeszcze bardziej to, że w przeciwieństwie do aktorek jak pani Janda, czy Ostaszewska, żeby wymienić choćby tylko te dwie, w sposób co najmniej wątpliwy wypowiedzieli się ludzie skądinąd kompetentni i poważni, generałowie w stanie spoczynku Mirosław Różański i Waldemar Skrzypczak. Krytykują żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy broniących granicy polsko-białoruskiej. Sugerują im niesubordynację.

Gen. Skrzypczak mówi na nagraniu, że na wschodniej granicy dzieją się rzeczy złe, godzące w godność i honor żołnierski. Gen. Różański z kolei ocenia, że „kryzys, który rozgrywa się na naszych oczach, pozostawia na siłach zbrojnych negatywny cień”. O negatywnych działaniach wojska mówił tenże generał.

Stanowisko obu generałów nie mogło zachwycić rozsądnie myślących Polaków, a nawet wzbudziło obawy, co tacy wodzowie poczęli by na polu walki. Piotr Lisiewicz zauważa: „ Był sygnał od zwykłych posłów opozycji, którzy mają kontakt z ludźmi w terenie i widzą oni, że ten filmik, gdzie generałowie Skrzypczak, Różański mówią o tym, że żołnierze powinni przestać wykonywać rozkazy, nie cieszy się poparciem - 60 przeciw, 1 za - tak rozkładają się sympatie internautów. Ludzie powiedzieli - i widać to po tych szeregowych posłach opozycji - "jesteście kompletnymi pajacami, jak to robicie, albo agentami wpływu"

Generał Skrzypczak widocznie poznał swój błąd, bo na innym miejscu stwierdza: „Wracając do samego naporu migrantów na granicę, to mamy ich obecnie kilka tysięcy, a z najnowszych informacji wynika, że do granicy zbliżają się kolejne tysiące ludzi. Jak długo będziemy skazani na tego rodzaju przepychanki, jakie widzieliśmy w poniedziałek? To wszystko zależy od wytrzymałości ludzi, których Łukaszenko spędził na granicę jak bydło. Telewizja pokazywała film, na którym szosą idzie kolumna ludzi pod lufami białoruskich karabinów. Kiedy to oglądałem, to przypomniał mi się inny film o marszu śmierci, kiedy wypędzano więźniów z obozów koncentracyjnych podczas II wojny światowej. Ci ludzie są zmęczeni tą sytuacją i nie widzą dla siebie żadnej perspektywy”.

Na szczęście w sprawie Nangar Khel, w Afganistanie sam zobaczył do czego zdolna jest zwariowana opozycja, bo zauważa: „Po incydencie w Nangar Khel nikt nie wnosił pretensji do strony polskiej, ani Afgańczycy, ani Amerykanie. Pomysł zbrodni ludobójstwa urodził się w Polsce na zapotrzebowanie wybranej grupy polityków. Najbardziej z tego cieszyli się Rosjanie, którzy pełnym głosem krzyczeli, że polscy żołnierze to mordercy. Tak jak ci politycy stworzyli piekło żołnierzom Wojska Polskiego i ich rodzinom, tak teraz trzeba tym przestępcom też stworzyć piekło z ich życia”

Zdaje się, że „totalna” też odwraca się od tej celebryckiej głupoty, bo słychać tam głosy, że „Jachiry zostały zamknięte w kiblu". Powinien tam trafić także Sterczewski, miast do ław poselskich, choć jego teoria, jakoby migranci zostali przysłani na życzenie PiS jest tak głupia, iż raczej pomaga rządowi niż mu szkodzi. Z kolei, jak zawsze, ogonem zamiatając, Schetyna powiedział: „rząd poradzi sobie w organizowaniu spektaklu, ale nie poradzi sobie w rozwiązywaniu przyczyn tej sytuacji”. Chciał tym sposobem wyjaśnić stałe poparcie, jakim cieszy się PiS, którego stanowisko wobec migracji ułatwiło mu zwycięstwo w wyborach 2015 r. Sprytnie to wymyślił, odsuwając powód tej klęski, którym były rządy PO/PSL.

Z kolei niejaki Marcin Rola podlizał się Łukaszence w sposób sobie właściwy:

Być może jest to zemsta Łukaszenki za totalnie kretyńską politykę Polski... Wiecie, te ataki... ciągłe takie debilne wstawki... tą Cichanouską promocję... czyli kompletną lewaczkę. Wiecie, ja też nie jestem - żeby nie było - jakimś megafanem Łukaszenki, bo on jest, jaki jest. No ale słuchajcie... jednak ludzie jakoś cały czas go wybierają. [...] To nie jest głupi koleś. A że idzie w stronę Moskwy... no to gdzie ma iść?”.

Mierzy on radość Łukaszenki swoją miarą, co tamtemu niekoniecznie musi się podobać. Zatem może blogerowi nie zapłacić, zatem po co te niemądre wypociny?

Tomasz Sakiewicz uznał wypowiedź działaczki KODu Marty Kamińskiej za współdziałanie z reżimem Putina i Łukaszenki. Nazwała ona „koczowiska nielegalnych migrantów na granicy polsko-białoruskiej „polskimi obozami śmierci”. Porównała obecne działania władz państwowych do pogromu Żydów w nazistowskich Niemczech”. Dziwimy się, że „Die Welt” czy inne pisma używają zwrotu „polskie obozy śmierci”, a nie ma siły na tak głupią wypowiedź, której nawet nie usprawiedliwia fakt, że pochodzi ona ze środowiska KODu, znanego z działalności antypaństwowej.

Nawet działaczka skądinąd pożytecznej inicjatywy „Rodziny bez granic”, Agata Kamińska stwierdza: : "Dla mnie jest bardzo ważne, żebyśmy na pierwszym miejscu stawiali życie ludzi. Nie tylko obywateli naszego kraju, Polaków, ale po prostu życie ludzi, ponad granice". Nie warto tego komentować, bo choć podkreślenie szacunku dla człowieka jest bezdyskusyjne, to jednak napaści na terytorium obcego państwa tym sposobem nie można usprawiedliwić.

Jak dotąd jeden aktor zdobył się na głos rozsądku i sprawiedliwości:

„Chodzi o ludzi, czy o pretekst do ataku na rządzących? Fabijański w ostrym apelu do celebrytów: PRZESTAŃMY”

Chodzi im o ludzi na granicy, czy o „kolejny pretekst do walki z obozem rządzącym”? Aktor Sebastian Fabijański w ostrym wpisie na Instagramie zaapelował do środowiska artystycznego. „Przestańmy, bo to nas (ponoć artystów) upokarza i robi z nas ujadające jorki, które szczekają, „broniąc” swoich drogich willi. Wyłączając kontekst polityczny, mogłoby się okazać, że 3/4 postów / komentarzy / wypowiedzi by nigdy nie powstało” – stwierdził.

Dosadniej wypowiedział się obcokrajowiec, publicysta holenderski Wierd Duk na łamach „De Telegraf”. Niedawno odwiedził on Kraków i zachwyca się “spokojem i życzliwością” Polaków. Fascynuje go to jak Polacy są przywiązani do swojej historii i wolności.

Polska jako kraj nie istniała przez dziesiątki lat, jednak ciągle żyła w języku i w wierze katolickiej – stwierdzi. Polacy zaciekle walczyli o swoją wolność i niezależność, więc jeśli politycy, tacy jak Sophie in 't Veld (holenderska europosłanka – red.), przychodzą teraz uczyć ich o wolności, działa to tylko w odwrotny sposób”.

Nie po raz pierwszy bronią nas obcy, a uważani za swoich mają dla Polski i Polaków tylko plwocinę i jad nienawiści. Miast bruździć w tak trudnym czasie mogliby przecież wyjechać, skoro w Polsce tak źle. Janda wyjechała zaledwie na 5 dni. Chuda demonstracja. Inni poprzestają na groźbach. Dopóki nie ustanie hojność pana Glińskiego można liczyć na podobne wycieczki. Niestety.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

Skad taka nazwa sie wziela?To nie sa celebryci,ktorzy wypowiadaja sie przeciwko polsce i jej racji stanu oraz bytu ale pospolita banda szubrawcow utrzymywana przez polskie urzedy zwiazane z ich dzialalnoscia.Taka np ochojska gdyby nie dostala od panstwa pieniedzy nie bylaby znana nikomu,a kto ja wylansowal?Telewizja robiac reportaze.Bledne kolo zamyka sie samo a celebrytow przybywa.Najlepszy ostatni przyklad bandyty slowika z pruszkowa.Bylo zle ale jest coraz gorzej i nie wiem czy sie kiedykolwiek zmieni.

Vote up!
1
Vote down!
0

Jeszcze zaświeci słoneczko

#1640413