Bombka i katolik

Sprzed wojny pamiętam to owo. Wprawdzie byłem wtedy abstynentem, jak większość drugoklasistów, ale słyszało się, kiedy matka wysyłała do sklepu po chleb lub sól, jak ten i ów prosił o bombkę i katolika. Zawsze kojarzyłem katolika z ks. proboszczem, ewentualnie organistą, zawsze w czarnym meloniku. Zatem bombka – wiadomo mała buteleczka z czymś, co „nie dla ciebie”, ale gdzie ten katolik? Czyżby mały śledzik w pergaminowym papierku? Z takim śledzikiem kojarzy mi się dziś nie byle kto – bo prezydent Biden. Bo takiż on i katolik!, jak ten śledzik? Lepiej, by się nie przyznawał. Dla wielu taka zagadka jak dla mnie ów śledzik. Albo on, jak mówią nasi sąsiedzi, „niegramotny”, albo ktoś mu coś w głowie poprzestawiał i nie odróżnia prawej od lewej? Wprawdzie Pan Bóg rzekł do Jonasza: „A czyż Ja nie powinienem mieć litości nad Niniwą, wielkim miastem, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej”? (Jonasz 4,11). Dziś na świecie znajdzie się takich więcej niż w Niniwie, ale czy powinien do nich zaliczyć się akurat prezydent USA? Czy jego obowiązkiem – obojętnie jakiego byłby wyznania – nie jest obrona życia ludzkiego? A przecież nazywa się katolikiem i ponoć przyjmuje komunię świętą, a nie jest już młodzieńcem, zatem Pan może go przywołać i zapytać, jak to frymarczył życiem, które jemu dano tak jak tym niewinnym istotom, które on skazuje na śmierć? Zobaczmy co pisze na ten temat Magdalena Żuraw: Słychać serduszko, aborcji nie będzie. Teksańska ustawa przełomem w obronie życia w USA?

Co na to Biden? „Texas SB8 ograniczy dostęp kobiet do opieki zdrowotnej i, co jest skandaliczne, deleguje prywatnych obywateli do pozwania tych, którzy ich zdaniem pomogli innej osobie uzyskać zakazaną aborcję. To rażące naruszenie prawa ustanowionego za Roe V. Wade'a. Będziemy chronić i bronić tego prawa”. Biden nie wie o czym mówi, bo o jakiej to opiece zdrowotnej kobiet, zapewne w postaci aborcji? Katolik stawia prawo pozytywne ponad Dekalogiem? Absurd. Ale Biden do absurdów Amerykanów przyzwyczaił.

Czy Biden będzie mógł nadal przyjmować komunię św. wpisując się w szeregi tych, którzy rocznie zabijają w USA kilkadziesiąt milionów nienarodzonych dzieci?

Tematem zajęła się Konferencja Amerykańskich Biskupów Katolickich (USCCB). Po burzliwych dyskusjach zdecydowała o stworzeniu nowych wytycznych dotyczących podawania Komunii. Tę decyzję poparło 168 biskupów przy 55 przeciw i sześciu wstrzymujących się od głosu. Głosowanie nad ich przyjęciem odbędzie się w listopadzie i zwolennicy zaostrzenia zasad będą musieli przekonać 2/3 biskupów do ich poparcia.

Czyli także w łonie episkopatu amerykańskiego panuje pomieszanie pojęć i tam znajdą się tacy, którzy mylą kierunki. Innymi słowy Biden ma się na kogo powołać. Trzeba jednak z zadowoleniem stwierdzić, że choć mała część biskupów wyznaje zdrowe zasady katolickie i nie bierze względu na to, komu aplikuje dyscyplinę kościelną, w tym przypadku dotyczącą sprawy zasadniczej wagi. Ciekawe byłoby zapoznanie się z motywacją tych, 168 i wstrzymujących się od głosu.

Można zakładać, że Biden w sprawie LGBT jest równie „elastyczny” jak w sprawie aborcji. Dał on jasno do zrozumienia, że prawo ustanowione przez Roe V. Wade’a jest przed prawem Dekalogu, w którym napisano: nie zabijaj. Z kolei poparcie czy nawet promowanie LGBT oznacza nie co innego, jak zdecydowany atak mający w perspektywie całkowite zniszczenie chrześcijaństwa, a zatem i pełne panowanie człowieka nad życiem i śmiercią. To jest przynależne jedynie Bogu. Miejmy nadzieję, że apoteozę cesarzy już zarzucono w starożytnym Rzymie i w USA nie zechcą jednak jej przywrócenia dla prezydentów, nawet dla Bidena.

Przypomnę co pisze o LGBT jeden z publicystów w zachodnich: Fletch Daniels w artykule p. t. LGBT ostateczna rozgrywka w celu zniszczenia chrześcijaństwa (LifeSite 10 IX 2019)

„Ruch LGBT nie spocznie aż chrześcijaństwo zostanie całkowicie wyparte z obszaru publicznego i poddane normom kryminalnym. Oto, dlaczego chrześcijańscy piekarze, fotografowie, kwiaciarze i właściciele przedsiębiorstw będą oskarżani pod najdziwniejszymi pretekstami. Te przypadki są prawie zawsze rozmyślnie generowane przez ekstremalnych aktywistów szukających pretekstu, żeby zniszczyć to, czego nienawidzą. Często się im to udaje.

Celem jest albo zwalczanie chrześcijańskich przedsiębiorców w sądach względnie doprowadzenie ich do bankructwa na drodze legalnej. Trudne i kosztowne postępowanie choćby tylko w sferze administracyjnej jest już wystarczającą karą prowadzącą do urzeczywistnienia tego celu. Prawo Równości zmierza do kodyfikacji jako prawa federalnego tych dzikich wysiłków państwowych i lokalnych instancji.

Aktywiści LGBT nie ustaną aż religijni przywódcy chrześcijańscy i żydowscy nie będą mogli odczytywać pewnych ustępów i miejsc w kulcie, ponieważ będzie to uważane za karalną mowę nienawiści. Wyobraź sobie państwo zmuszające rodziców do akceptacji ich młodocianych dzieci wybierających „preferencję gender” albo narażających się na ich utratę”.

To, że Platforma Obywatelska i jej przybudówki podejmą każdą akcję skierowaną przeciwko Kościołowi katolickiemu w Polsce nie powinno nikogo dziwić, bo ostatnio jest to już jedyny punkt programu tych ugrupowań. Natomiast to, że osoby uważające się za katolików, to popierają wybierając do parlamentu takich ludzi, jak Nitras, Trzaskowski, Biedroń i im podobnych jest pożałowania godne. Jest to piłowanie gałęzi, na której się siedzi. Ani mądre, ani moralne, a już na pewno zawstydzające.