...Aż się ucho urwie

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Świat

Geniusz ludzki osiąga dzisiaj, chciałoby się powiedzieć, szczyt, choć lawina postępu technicznego zdaje się temu zaprzeczać. W każdym razie możliwości stojące przed człowiekiem wydają się nieograniczone. Często budzą nawet trwogę, bo zdawać by się mogło, iż wynalazczość zastąpi po prostu człowieka, który stanie się zbędny i będzie na łasce coraz to sprawniejszych robotów, od nich tak dalece uzależniony, iż pozostanie mu już tylko dożywanie na łaskawym chlebie, o ile w ogóle mu go zapewnią. Przed sztuczną inteligencją ostrzegają nawet ci, który pracują nad jej konstruowaniem. I należy ich posłuchać, gdyż jakakolwiek by ona była, doskonalsza niż rozum ludzki, to jednak będzie to twór całkowicie wolny od tego co decyduje o człowieczeństwie, czyli od wyznacznika dobra i zła, od moralności.

Trudno takie ewentualności śledzić na konkretnych przykładach, gdyż postęp techniczny niejako wciska się niepostrzeżenie w nasze życie. Zawsze pod pozorem jakiegoś dobra, pożytku. Spójrzmy na taki smartfon. Ze wszech miar rzecz pożyteczna, ale jak dwutlenek węgla, niezauważenie w swoisty sposób uśmierca, uzależnia, pozbawia zdolności panowania nad uzależnieniem. Skutki zwykle zauważalne, kiedy już jest za późno.

Wróg człowieka czai się zatem w nim samym. Widać to także na forum publicznym. Wiele biadań wywołują wojny, konkflikty, masakry. To nie tylko Ukraina, ale także Sudan, Etiopia, nie licząc konfliktów mniej nagłośnionych. Istnieje przecież Trybunał Haski, zdawać by się mogło wszechwładne gremia międzynarodowe, Rada Bezpieczeństwa, ONZ, a przecież nie liczą się z nimi ani Putin, ani wałczący ze sobą o władzę generałowie i politycy. A czy Putin siedzi w czołgu, w okopie? Ani on ani inni watażkowie. Ci co giną, wciskani często wbrew woli w mundury, oni nadstawiają głowy, giną młodzi ludzie czy nawet najemnicy, ale przecież ludzie nie mający nic wspornego ani z ambicjami ani z wielką polityką. I tu trzeba zapytać dlaczego godzą się być mięsem armatnim, choć nikt nie wynagrodzi tego nawet tym, którzy przeżyją? Widziałem weteranów z Wietnamu żebrzących w Nowym Jorku przy dworcu Pennstation. Ponoć lepiej niż gdzie indziej zadbanych.

W 1917 r. głównie bunt i rozkład armii carskiej doprowadził do rewolucji. Bolszewicy w czasie wojny rozstrzelali ponoć ponad 800 tys. tzw. dezerterów i tchórzy. Obecnie mnożą się procesy w Rosji żołnierzy uciekających z frontu lub odmawiających walki. Pytanie tylko jak długo w Rosji, Sudanie i wszędzie tam, gdzie ludzi pędzi się na śmierć, zechcą oni z tych czy innych względów umierać, a tak naprawdę tylko dlatego, by różnym kacykom, generałom, czy po prostu handlarzom śmierci zapewnić władzę i wszystko co ona daje? Jednak nie tym, których pędzi się pod kule. Dla nich są wzniosłe hasła lub łagier. W najlepszym razie.

Sprawa może nie jest beznadziejna, gdyż prócz sztucznej inteligencji istnieje jeszcze taka, jaką od Stwórcy posiadamy. Jest więc nadzieja, że w końcu to ucho się urwie i brudy, jakie jedni drugim każą dźwigać się wyleją.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (10 głosów)

Komentarze

Vote up!
5
Vote down!
0
#1651698