Scenariusze walki ze sztuczną inteligencją

Obrazek użytkownika glowiak
Świat

Das ist meine List von Szenarien des Kampfes gegen künstliche Intelligenz... dobra, konieć żartów.

Szybko i w punkt, czyli trzeba powiedzieć to, co większości ludzi gdzieś tam może chodzi po głowie, ale uznają to za jakąś teorię spiskową, a mianowicie to, że sztuczna inteligencja jest zagrożeniem dla ludzkości.

Półgłowki, lemingi, wyborcy naszego wspaniałego wodza i zakompleksione nastolatki zaraz się zakrzyczą, że to teoria spiskowa, że nie można tak mówić, że jestem pisowskim oszołomem, że to mowa nienawiści itd,

Ale taka jest prawda. Nawet twórcy tego diabelnego systemu (nie lubię używanego przez ateistów bluźnierczego tytułu "godfather") przyznają, że są bardzo wysokie szanse na to, że sztuczna inteligencja doprowadzi do wymarcia ludzkości, i że jest to bardziej prawdopodobne, niż nie. Według wielu scenariuszy już za kilka lat może być po wszystkim.

(Swoją drogą pewien random dude on YouTube trafnie zwrócił uwagę na to, że kiedyś było tak, że jakieś baby na targu sobie mówiły, że to tam zrobili kosmici, albo iluminaci, zaś naukowcy to dementowali, zaś teraz to naukowcy alarmują, że to niebezpieczne, zaś baby na targu plotkują o tym, jak to sztuczna inteligencja jest cudowna.)

Wherefore trzeba działać szybko, by nie było za późno.

Radykalni franciszkanie powiedzą, że trzeba po prostu się modlić, i będzie dobrze, bo Bóg ma plan.

Owszem, Bóg ma plan, ale to nie oznacza, że trzeba być biernym. Krucjata zakończyła się odbiciem Jerozolimy, gdyż wierni się zmobilizowali, i pokonali złowrogie sztandary islamu; taki był Boży plan.

Nasz miejscowy nawigacyjny postkomunista posthumanista ChatGPS powie, że rozwiązaniem problemu jest przekopiowanie mózgu na komputer, i stanie się sztuczną inteligencją.

I to też jest bardzo złe. Ja nie chcę przeżyć, ja chcę żyć, cytując klasyka. Nie da się obronić człowieczeństwa tracąc je. Nie mówiąc już o tym, że taki skopiowany na komputer mózg to nic innego jak martwy program, zaś sam człowiek temu poddany jest martwy.

Wobec czego wszem i wobec śmiem proponować kilka możliwości/scenariuszy odnośnie tego, jak pokonać sztuczną inteligencję, i uniknąć scenariusza przepowiedzianego przez prorocze filmy takie jak Terminator, Matrix, czy WALL-E.

 

Scenariusz pierwszy: konwencjolaność.

Ten scenariusz zakłada to, że wyłączymy wszystkie centra sztucznej inteligencji u siebie (tzn. w świecie zachodnim), zaś te u wrogów (wiedzą państwo, o kogo chodzi) należy zbombardować i zlikwidować za wszelką cenę. I oczywiście zakazujemy prac nad sztuczną inteligencją.

Niewątpliwym plusem takiego rozwiązania byłoby to, że nie ucierpiałaby na nim infrastruktura cywilno-informatyczna, i nie zostałby zakłócony "mir społeczny", tj. nie nastałoby bezprawie.

Minusem takiego rozwiązania jest to, że wprowadzić je w życie może jedynie prezydent USA, i jest wątpliwe, czy to zrobi. Kolejnym minusem jest to, że wybuchłyby wojny z wrogami, u których dopiero co zniszczylibyśmy te centra AI. Raczej nie doszłoby do wojny nuklearnej, gdyż wrogowie mają zbyt dużo do stracenia.

 

Scenariusz drugi: Operacja Rahmanas.

Ten scenariusz jest bardziej brutalny.

Zakłada on mianowicie, że wysyłając ładunki na słońce spowoduje się efekt Carringtona, to jest, burzę elektromagnetyczną na tyle silną, że sieć energetyczna zostałaby zniszczona, i prawdopodobnie magnetyczne sposoby zapisu (dyski twarde, dyskietki, ZIPy) zostałyby wyczyszczone; te pierwsze zaś są najczęściej używane w centrach danych do przechowywania kolosalnych ilościj thereof, wobec czego szanse na odbudowanie się sztucznej inteligencji byłyby niewielkie.

Plusem takiego rozwiązania jest to, że nie trzeba do tego prezydenta USA. Taki plan może zostać wcielony w życie przez jakiekolwiek państwo, bądź nawet przez jakiegoś miliardera mającego firmę zajmującą się kosmosem.

Minusów jest bardzo wiele. Po pierwsze, potrzebna jest precyzja. Trzeba uderzyć w słońce odpowiednią masą w odpowiednie miejsce w odpowiednim czasie (tj. podczas wysokiej aktywności). Po drugie, zniszczyłoby to sieć energetyczną, co spowodowałoby technologiczny regres o co najmniej sto lat. Po trzecie brak prądu zniszczyłby wcześniej wspomniany "mir społeczny": bez prądu wybuchłyby zamieszki, bandy złodziei (i Arabów) krążyłyby po ulicach, krótko mówiąc byłby chaos.

Tak szczerze mówiąc mam nadzieję, że nikt tego rozwiązania w życie nie wprowadzi, gdyż nie uśmiecha mi się bronić domu jak oblężonej twierdzy przed hordami wszystkim-wiadomo-jakich-ludzi, których nam nasprowadza nasz miłosierny władca.

Najgorsze jest to, że jak ktoś się zdecyduje na ten krok, to nikt nie powie o tym nam, zwykłym ludziom, dopóki nie będzie już po ptokach.

Dla państwa najważniejszym priorytetem jest niewywoływanie paniki, przez co nigdy nie ostrzegą nas przed zagrożeniem. To jest bardzo głupia tendencja, i z tym powinno się walczyć. Lepiej, jak spanikowani ludzie się przygotują, niż jak przyjdzie im zginąć z nieprzygotowania.

Scenariusz trzeci: atak hakerski.

Scenariusz ten jest dość prosty: grupa hakerów włamuje się na serwery sztucznej inteligencji, i sprawia, że cały system przestaje działać.

Scenariusz ten jest najbezpieczniejszy dla ludności cywilnej, jednakże ów bohaterowie przez nasz dziwaczny system prawny zostaliby potraktowani jak przestępcy, i zamknięci, i za kilka, może kilkanaście lat problem by powrócił.

 

Konkluzja.

Tak więc, to są moje pomysły na powstrzymanie sztucznej inteligencji.

Jeśli ktoś ważny to czyta, proszę nigdy nie wprowadzać w życie scenariusza drugiego. Never ever ever. Nem nem soha.

Tak podświadomie mam wielką nadzieję, że jednak nic się nie stanie, i w tym roku 2030 będę mógł sobie powiedzieć, jakie to dziwne były czasy, ale niestety wszelkie dane są pesymistyczne.

Nawet jeśli sztuczna inteligencja nie zabije nas wszystkich w najbliższych latach, to raczej zabierze nam pracę, i wtedy rządy uznają, iż to dobra okoliczność na wprowadzenie socjalizmu pełną gębą.

 

A, właśnie, jeszcze scenariusz czwarty, a mianowicie:

Unia Europejska swymi nikczemnymi działaniami doprowadzi do tego, że będziemy mieli reglamentowany prąd. To z kolei sprawi, że sztuczna inteligencja nie będzie mogła działać tak na poważnie w swym całym złowrogim jestestwie, gdyż bez prądu po prostu nie działa. Tak, dwa zła eliminują się nawzajem.

I ten czwarty scenariusz jest właśnie najbardziej prawdopodobny.

Miłego dnia.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)

Komentarze

 Kto Arnoldem wojuje...

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Dr.brian

#1669490