Szkodliwe produkty eliminować z rynku
Proszę się przyjrzeć logice demoliberalnej w rozwiązywaniu problemów i specyficznej dla niej metodzie przesuwania odpowiedzialności.
W przestrzeni publicznej pojawia się wiele produktów o określonej treści ideologicznej, co pociąga za sobą określone skutki społeczne. Wiele takich produktów wiąże się z różnymi formami seksualizacji przekazu poprzez reklamę, piosenkę czy film, co prowadzi do deformacji obyczaju.
Wzrasta w krajach zachodnich ilość ciąż wśród nieletnch, więc wprowadza się wychowanie seksualne w szkołach i przedszkolach by to zjawisko ograniczyć. Dane statystyczne wskazują jednak, że jest to rozwiązanie nieskuteczne, więc można wnioskować, że nie o skuteczność tutaj chodzi.
Z kolei inne produkty rozpowszechniane w mediach bazują na motywach przemocy obecnych w filmach czy grach komputerowych, w efekcie czego wzrasta ilość przestępstw z użyciem przemocy, z których najbardziej spektakularne są strzelaniny w amerykańskich szkołach. W tej sytuacji proponuje się wprowadzenie do szkół przedmiotu o odpowiedzialnym korzystaniu z mediów. Innym sposobem jest wprowadzenie specjalnych kodów kwalifikacyjnych dla gier czy filmów, by rodzice mogli w jakiś sposób to kontrolować. Nie mówiąc już o chęci wprowadzenia zakazu sprzedaży broni.
O czym to świadczy ? Jeżeli wprowadza się tego typu restrykcje, świadczy to o tym, że dostrzega się istnienie problemu i jego negatywnych efektów, wskazuje się czynnik destruktywny będący źródłem problemu, lecz zamiast rozwiązać problem u źródła, proponje się zabiegi unikowe, rozwiązania zastępcze i leczenie symptomów. Główny czynnik destrukcji zostaje pominięty - uwaga koncentruje się na obiekcie poddanym destrukcji. Wyraźnie więc widać, że przesuwa się odpowiedzialność z producenta na użytkownika, nauczyciela lub rodzica. To jest objaw paranoi, to tak jakbyby wybudować w środku osiedla strzelnicę, a następnie ostrzegać mieszkańców, by, z uwagi na ryzyko, w godzinach otwarcia nie wychodzili z domów.
Seks i przemoc stały się produktami i powinny być potraktowane jako produkty. Albo są to produkty pożyteczne albo szkodliwe, a jezeli szkodliwe, to powinny być wyeliminowane z rynku.
W przypadku informatyzacji jest jeszcze gorzej - instytucje państwowe oficjalnie wspierają promocję producentów sprzętu komputerowego i na poważnie planują wprowadzenie komputerów do szkół by usprawnić naukę, choć jest rzeczą oczywistą, że komputer/internet służy do przesyłania informacji, a nie do nauki myślenia, on to myślenie zabija.
Jeżeli uznano dany produkt za szkodliwy, to odpowiedzialność za taki produkt ponosi producent, a nie naiwny użytkownik czy klient. I w ten sposób mamy czarno na białym ideologię konsumpcjonizmu w pełnej krasie. Jeśli produkt famrmaceutyczny naszpikowany rozmaitymi substancjami okaże się szkodliwy, to producent płaci gigantyczne odszkodowania. Podobnie należy postępować ze szkodliwymi, naszpikowanymi seksem i przemocą, produktami medialnymi.
Co się kryje za takim podejściem mediów demoliberalnych ? Oczywiście interes wspomagany przez głupotę i złą wolę. Media te utraciły jakąkolwiek wiarygodność. To one przecież prowadzą bezustanną , wszechogarniającą kampanię seksualizacji czy nawet hiperseksualizacji przestrzeni publicznej, by potem z fałszywą troską pochylać się nad ofiarami pedofilii. To one generują klimat permisywizmu i wspierają wprowadzanie edukacji seksualnej do szkół i przedszkoli, co jest urzędowo usankcjonowaną formą realnej pedofilii i pornografii - publicznym instruktażem swojej demoliberalnej wizji intymnych relacji seksualnych, przedstawianych, a jakże, jako rzekomo neutralne, obiektywne procedury. Procedury i dyrektywy to jest to co demoliberalne króloczki lubią najbardziej.
No i kto tu komu zagląda w rozporek lub do majtek ?
Ale na tym pokaz paranoi się nie kończy, o nie, demoliberalizm ma tu spore pole do popisu. Jak wiemy, dawno już zrezygnowano z obwoźnych wystaw osobliwości takich jak cielęta z dwiema głowami czy karły lub ludzie z innymi deformacjami. Likwiduje się też cyrki, ale proszę się nie martwić, bo te imprezy zostały zastąpione przez parady równości - w przyrodzie nic nie ginie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2098 odsłon
Komentarze
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika Równa Babka nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
здравствуйте21 Sierpnia, 2018 - 19:49
albo до свида́ния tak będzie lepiej dla wszystkich.
Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.
Jestem w stanie zrozumieć Równa Babko,...
21 Sierpnia, 2018 - 21:09
... że te różowe tabletki już ci się skończyły, a na samych pomarańczowych... klapa z terapii farmakologicznej :-(
Dość długo obserwuję twoje komentarze, by stwierdzić, iż nie jesteś stabilna umysłowo.
"Wyjeżdżasz" z pretensjami - a to do jakiejś ździry, a to do jakiegoś ludka, obrzucając go epitatami.
Twoje komentarze absolutnie nie dotyczą treści tekstów, pod którymi zamieszczasz komentarze.
Rozumiem też, że brak ci kasy na te pomarańczowe tabletki. A skoro tak, to... staraj się unikać pisania w tym czasie komentarzy, bo nawet nie wiesz, jak szkodzisz swojej reputacji na Niepoprawnych.
Co? - Nie wierzysz? To zerknij na swoje wcześniej zamieszczone komentarze i samokrytycznie oceń: trzymają się one "kupy"? Tak, trzymają się kupy, ale w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Satyr
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Czy rzeczywiście?
22 Sierpnia, 2018 - 11:33
Autor napisał: "komputer/internet służy do przesyłania informacji, a nie do nauki myślenia, on to myślenie zabija".
Moim zdaniem, komputer przy umiejętnym wykorzystywaniu może także pomagać w nauce, a więc także uczyć logicznego myślenia. Oczywiście, o ile użytkownik jest nauczony sposobów właściwego wykorzystania tego pożytecznego narzędzia, jakim jest komputer...
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Mówię oczywistych
22 Sierpnia, 2018 - 12:28
Mówię o oczywistych przypadkach, takich jak rozmaite wytyczne ministerstw do spraw cyfryzacji w różnych państwach, które chcą nawet przedszkolaki wyposażyć w tablety, co jest ewidentnym idiotyzmem. Nie mówimy o profesjonalistach wykorzystujących komputery do pracy zawodowej.b Proponuję przeczytanie paru książek Manfreda Spitzera na temat cybersfery.