Vox populi o pandemii

Obrazek użytkownika wawel24
Kraj

 

 

[znalezione w sieci komentarze internautów]

1.

Wczoraj spotkałem znajomą, już emerytkę, notabene kowidiankę, która już rok temu gdy mówiłem, że to wszystko jest mistyfikacją, patrzyła na mnie jak na kosmitę i wyczułem, że tylko z grzeczności i ze względu na naszą znajomość nie mówi, co o mnie myśli. W każdym razie ona opowiedziała mi wczoraj, że właśnie zmarła jej ciotka, bo w domu w przeciągu ją przewiało, a ponieważ była leciwa i mocno schorowana, nie przeżyła. I kontynuuje mi interlokutorka, że wpisano tejże ciotce, że zmarła na covid, a ona żadnego covidu nie miała. Ja na to, że widzi pani, tak właśnie podtrzymuje się tę pandemię i nabija statystyki, by straszyć społeczeństwo. ale myliłby się ten, kto miałby nadzieję, że kobiecie wreszcie coś zaświta. Mimo, że sama przed chwilą opisała na czym polega to kłamstwo, znowu popatrzyła na mnie jak na czubka, pożegnała się i poszła.

Ludziom po prostu nie mieści się w głowach, że to wszystko może być mistyfikacja. To musi być jakaś organiczna niezdolność do samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków. Pewnie podświadomie sami nie dopuszczają takich myśli, gdyż cały ich świat mógłby runąć. Idą w zaparte wbrew zdrowemu rozsądkowi. Przecież w telewizji nie mogą się mylić, a każda – od Trwam po TVN nadaje to samo. W takim świecie ludziom o otwartych i samodzielnych umysłach niełatwo przetrwać.

Brakuje mi jednak najważniejszego – mówienia, że maseczki  są be sensu, bo po prostu nie ma żadnej pandemii. Cała reszta uzasadnień jest wobec tego faktu drugorzędna, ale nie ma nikogo w przestrzeni publicznej, kto zaryzykuje i krzyknie, że król jest nagi. Covid to religia i jej zakwestionowanie grozi nawet nie tyle spaleniem na stosie, co ośmieszeniem, a tego wielu boi się nawet bardziej.

2. 

To wszystko wygląda na czas selekcji, tak by można było odróżnić ziarno od plew. Padają i kompromitują się różne “autorytety moralne”, a test przechodzą tylko nieliczni. Kiedy ten cały “zajob” się skończy, to g**** na upadłych pozostanie. Oby dożywotnio.

3. 

To kowidianie są foliarzami, nie my, normalni ludzie! To oni wierzą w pandemię, to oni zakładają sobie folię (maseczki, rękawiczki, przyjmują “szczepionki”). Nie wolno dopuścić, by to słowo zaczęło być używane w odniesieniu do zdroworozsądkowych ludzi.

 

4.

A “pandemia” być może powoli wygaśnie, lecz jakoś niespecjalnie bym się cieszył… Nie po to została ogłoszona, by się tak po prostu wypalić bez konsekwencji. Od samego początku była tylko parawanem, pretekstem pozwalającym urządzić wszystko po nowemu. W tym kontekście najgorsze przed nami. Stara rzeczywistość umarła i nie zmartwychwstanie, nie wiemy co nas czeka, ale ponieważ oparte zostało na monstrualnym kłamstwie, nie należy się spodziewać niczego dobrego.

5. 

To prawda – foliarzami są ludzie, którzy wierzą w gusła i zabobony tak chętnie serwowane nam przez władze. Na przykład o stuprocentowej skuteczności eliksirów czy o cudownych własnościach filtracyjnych tkaninowych czy plastikowych szmat. Na wyższym szczeblu dochodzi wiara w półgodzinny czas życia mRNA, które nigdy nie opuszcza miejsca wstrzyknięcia czy w dożywotnią odporność poszczepienną.

6.

Szpitale to w tej chwili obozy zagłady. Ludzie wchodzą o własnych siłach chorzy na cokolwiek a wyjeźdżają w plastikowym worku z doklejonym covidem.

Na czele czegoś takiego może stać tylko totalnie teflonowy cyborg Niedzielski. Służba zdrowia to ludobójcze, korupcyjne bagno. “Nadmiarowe zgony” zostaną z nami na zawsze, nawet dłużej niż kagańce. Nie wierzę, że ktokolwiek będzie w stanie suszyć to bagno.

7.

Diabli wiedzą, jak się dalej sprawy potoczą. Jednego jestem pewien. My, “foliarze”, pozostaniemy przy zdrowym rozsądku i racjonalizmie, ponieważ tacy już jesteśmy.

Autentyczna filozofia, czyli prawdziwe umiłowanie mądrości, to nasza specjalność.

Karku przed byle kim nie zginamy, a prymitywne szantaże emocjonalne nie robią na nas wrażenia.

8.

Miną lata, i wnuk spyta dziadka:

– dziadku, opowiadasz że kiedyś był lepszy świat, ludzie byli wolni. Gdzie byłeś i co robiłeś gdy wprowadzali niewolnictwo?

– Wiesz wnusiu, nosiłem szmatę na twarzy i nie wierzyłem w teorie spiskowe.

 

image

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 2 (5 głosów)

Komentarze

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika uczeń nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

do ostatniego zdania Niepoprawnego dziadka dopisałbym "jak wszyscy wtedy".

Dziękuję.

Vote up!
1
Vote down!
-2

Szanuję dr Katarzynę Ratkowską za uczciwość w podejściu do Covid 19.

#1640195

Jestem przeciwny takim wypowiedziom, chociaż nie dokonałem (negatywnej) oceny Twojej tezy. Ale przyznasz chyba, że istnieje jakaś niezależna od czyichkolwiek intencji prawda "obiektywna"? Jestem też przeciwny szafowaniu słowami "teoria spiskowa", bo np. w przypadku działalności politycznej wszystko można podciągnąć pod ten termin. Nasi "przeciwnicy" lubią nazywać "teorią spiskową" wszystko co im nie pasuje do wybranego modelu rzeczywistości.

Natomiast stwierdzam stanowczo: wprawdzie w moim najbliższym otoczeniu nie ma śmiertelnej ofiary COVID-u, ale znam człowieka, około 40 lat, z wykształceniem wyższym (biolog) który chorował (ciężko) już blisko rok temu i do tej pory odczuwa skutki poważnych powikłań po chorobie, które nie są powikłaniami po zwykłym przeziębieniu czy grypie. Jego wiedza na tematy medyczne jest daleko większa od mojej. Co mu powiesz? Że mu się wydawało że jest chory?

Honic

Vote up!
3
Vote down!
0
#1640196