Myśli KOD-owca młodego

Obrazek użytkownika Ośrodek Myśli Niezawisłej
Kraj

p, li { white-space: pre-wrap; }

Jest piątek, godzina dziesiąta, czyli jeszcze tylko siedem godzin i koniec roboty, weekend. Normalnie w piątek, po pracy, wracam do rodzinnego domu, oddalonego od Warszawy jakieś 200 kilometrów, czyli około trzech godzinek jazdy samochodem. Dzisiaj będzie inaczej, dzisiaj zostaję w stolicy. Powód jest oczywisty- Manifestacja Komitetu Obrony Demokracji. Jutro o godzinie trzynastej zbieramy się na Błoniach Stadionu Narodowego i pod hasłem „My, Naród” ruszamy na ulice. Będziemy protestować przeciwko oczernianiu byłego Prezydenta Lecha Wałęsy. Kaczystowski Instytut Pamięci Narodowej opublikował niedawno jakieś teczki, czy coś w tym stylu, w których podobno znajdowały się jakieś oryginalne papiery podpisane przez Prezydenta Lecha Wałęsę. Dokładnie nie wiem, o co chodzi, ale kumpel z pracy mówił mi, że to fałszywki i prowokacja. Więc pewnie tak jest.

Kiedyś taki jeden kolega pożyczył mi książkę napisaną przez jakichś profesorów historii, dokładnie nie pamiętam tytułu, coś, że SB a Lech Wałęsa, przyczynek do...czegoś tam, nie pamiętam. Straszny gniot. Niby pisali to profesorowie, a opierali się na kserokopiach i jakiś analizach, domysłach. Bzdura kompletna. I właśnie wczoraj spotkałem tego kolegę. Zaatakował mnie informacją, że w tych teczkach, co opublikowali niedawno, są oryginały dokumentów, o których pisali profesorowie w tej książce, co to mi kiedyś pożyczył. Nie wierzę mu. To zatwardziały prawol i katol. Ale sprawdzę.

Okazało się, że te dokumenty co opublikowali, nie zostały sprawdzone przez grafologa! Więc wcale nie muszą okazać się prawdziwe. Koleżanka z pracy poleciła mi, żebym poczytał sobie blog Lecha Wałęsy, bo tam jest wszystko wyjaśnione. Miała rację, Prezydent na swoim blogu wszystko w prosty i czytelny sposób wyjaśnił i trzeba być naprawdę idiotą, żeby się czepiać, że coś tam komuś nie pasuje.
Zresztą, wersji jest więcej i wystarczy trochę dobrej woli, żeby którąś dopasować.

Postanowiłem głębiej zainteresować się sprawą. Trafiłem na wywiad z Prezydentem Lechem Wałęsą, który dla Telewizji Polsat i TVN 24 powiedział:

Połowę ludzi w donosach znam, nic nie znaczyli w tamtym czasie i dziś nic nie znaczą. Połowy w ogóle nie znam, w ogóle nigdy nie usłyszałem nazwiska ani nie znam ludzi.

Więc sprawa jest prosta. Nawet jeśli donosił — w co nie wierzę — to donosił na nic nieznaczących ludzi, więc nikomu krzywdy nie wyrządził. Mam zresztą teorię, skąd mogły się znaleźć te rzekome donosy w teczkach. Po prostu w ręce SB trafiły papiery podpisane in blanco przez Prezydenta. Skąd takie papiery? To wyjaśnił Andrzej Celiński:

Na imieniny dałem Lechowi kilkanaście pustych kartek z podpisem Wałęsy, bo on miał taki zwyczaj, że podpisy składał w różnych miejscach in blanco. Takie zaufanie miał do ludzi.

Mogło tak być? Jeśli mogło, to na pewno tak było. Do tego doszły jeszcze odręczne notatki sporządzane przez Lecha Wałęsę — pisał je na własne potrzeby — które zostały zarekwirowane przez SB.

Uważam, że to wszystko jest nieistotne, zresztą nie tylko ja tak uważam, bo Pani redaktor Renata Kim z Newsweeka myśli podobnie. Powiedziała w Radio Tok FM:

Nie mam żadnego problemu, że Lech Wałęsa brał pieniądze i donosił na kolegów.

Fajnie, że myślę prawie tak samo, jak Pani Renata. Bądź co bądź, jest poważną dziennikarką z poważnego tygodnika.

Zastanawiam się, dlaczego do tych zakutych prawicowych łbów nie trafia fakt, że nawet jeśli Lech Wałęsa donosił — w co nie wierzę — to miało to miejsce w latach 1970-76. Potem już nie. Po prostu poszedł i podziękował za współpracę, że już nie chce i nie będzie donosił, że to koniec. Generał Kiszczak zrozumiał tę decyzję, również podziękował Lechowi za współpracę, uścisnął dłoń i życzył mu powodzenia w opozycji. Teczki TW Bolka zabrał z archiwum do domu, by nie wpadły w niepowołane ręce i nie narobiły szkody koledze, z którym tyle lat współpracował. To tak ciężko zrozumieć? Przecież na filmach z Magdalenki wyraźnie widać, że obaj Panowie nie żywią do siebie urazy, śmieją się, piją razem wódkę. Tamte wydarzenia — jeśli w ogóle miały miejsce — na pewno nie rzutowały na dalszą działalność Lecha Wałęsy.

Tym wszystkim, którzy żądają przyznania się Prezydenta Lecha Wałęsy do współpracy z SB, polecam wypowiedź redaktora Tomasza Lisa, zamieszczoną na Twitterze:

Wałęsa ma się przyznać, że donosił?
Ok, mały handel.
Niech Kaczyński się przyzna, że kazał bratu lądować.


Dobra, pora kończyć te przemyślenia i brać się do roboty.
Muszę wykonać jeszcze kilkadziesiąt telefonów. Praca telemarketera nie jest łatwa, ale to robota tylko na chwilę, przecież nie po to kończyłem licencjat. Szkoda tylko, że nie dam rady wpaść do rodziców. Przywiózłbym z domu trochę żarcia, a tak trzeba będzie cały następny tydzień jechać na chińskich zupkach. Jednak warto! Walczymy w słusznej sprawie! Może wreszcie Ci skretyniali podpalacze Polski zrozumieją, że nie należy niszczyć naszych symboli narodowych, znanych na całym świecie. Co niektórzy naprawdę nie dorośli do tego, by być Europejczykami. Przeszkadzała im tęcza na Placu Zbawiciela, symbol naszej nowoczesności i otwartości na różne światopoglądy, a sami obchodzą jakiś Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”... Ciemnogród.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4 (6 głosów)

Komentarze

I logikę myślenia z rozumu wyparły

Jeśli to żart to kiepskiej struktury myślenia

KOD stanowią SB-ecy i ich współistnienia

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1507929

nie wszyscy zrozumieli satyrę. Widocznie jest tak "wiarygodnie" napisana. Myślę, że ja zrozumiałem.

Vote up!
4
Vote down!
0
#1507943

Duch w narodzie nie ginie. Dziękuję.

Vote up!
3
Vote down!
0

Rafał Zapotoczny

#1507947

@Jacek Mruk

Dziękuję za komentarz. Czy się z nim zgadzam, czy nie, to już zupełnie inna historia. Refleksja taka: nie ważne czy tekst komentowany  zrozumiały, ważne że rymy dobre... Pozdrawiam.

Vote up!
2
Vote down!
0

Rafał Zapotoczny

#1507946