Tusk wrócił z Brukseli, jak można mniemać, nie tyle z własnej woli. Powodów mogło być kilka. Jeden, może nie najważniejszy, to jego przekonanie, że nigdy nie zagnieździ się w tym towarzystwie jako jeden z nich. Jean-Claude Juncker lubił popić, ale niekoniecznie miało to wpływ na to co mówił. Pamiętamy, jak klepiąc Tuska po ramieniu powiedział, że nie jest tu wcale potrzebny. Nieco...