Ku pamięci czy pamięci kupa?
Zwlekałem kilka dni z napisaniem tego tekstu, mając nadzieję, że minister Antoni Macierewicz wycofa się z pomysłu, by nazwiska ofiar katastrofy smoleńskiej były odczytywane podczas każdej uroczystości z udziałem asysty wojskowej. Myślałem, że wprowadzenie takiej asysty podczas obchodów kolejnych miesięcznic to już granica, której się nie przekroczy. Myliłem się.
Zupełnie nie rozumiem, skąd ten pomysł i zastanawiam się, dlaczego ministra Macierewicza nie zmusiły do żadnej refleksji wydarzenia podczas obchodów 60. rocznicy Poznańskiego Czerwca'56? Być może jest to sposób na odreagowanie tych wszystkich lat, podczas których pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej nie była należycie celebrowana, jednak traktowanie Apelu Smoleńskiego jako dodatku do obchodów jakichkolwiek rocznic z udziałem Wojska Polskiego jest złe i szkodliwe. Szkodliwe przede wszystkim dla pamięci o ofiarach tej katastrofy i ich rodzin, jest katalizatorem zupełnie niepotrzebnych sporów, burz medialnych et cetera, a podsycanie konfliktu nikomu nie służy. Swój sprzeciw wyraziła Marta Kaczyńska pisząca w felietonie dla tygodnika „W sieci”:
...wspomnienie zasłużonych dla historii Polski zarówno tej dawnej, jak najnowszej nie powinno się odbywać „przy okazji"obchodzenia rocznic wydarzeń, z którymi nie byli bezpośrednio związani.
Pamięć o ofiarach tej olbrzymiej tragedii jaka wydarzyła się 10 kwietnia 2010 roku powinna być obchodzona w ciszy i w zadumie, a nie przy akompaniamencie pyskówek polityków, czy publicystycznych polemik — a decyzja ministra Macierewicza do takowych doprowadzi — i zdecydowanie nie powinna być traktowana jako przystawka.
Trudno mi też zgodzić się ze słowami pani premier Beaty Szydło:
Apel Smoleński na obchodach Powstania Warszawskiego to piękna tradycja uczczenia pamięci ofiar, które zginęły pod Smoleńskiem.
Tradycja? Jaka tradycja? Tradycja buduje się latami, a nie ministerialną decyzją.
Kompletny odlot zaliczyła pani poseł Joanna Lichocka — zwolenniczka pomysłu ministra Antoniego Macierewicza — która raczyła wszystkich tych, którzy byli odmiennego zdania, nazwać durniami. Po pewnym czasie pani poseł napisała sprostowanie, które niczego jednak nie zmieniało:
Winna jestem Państwu wyjaśnienia manipulacji postkomuny. Nigdy nie nazwałam „durniami” Polaków, którzy nie zgadzają się z PiS-em. Mój wpis na Twitterze odnosił się wyłącznie do publicystów i blogerów, którzy uchodząc za prawicowych, realizują założenia polityki PO i w sprawie tekstu apelu poległych odczytywanego przy uroczystościach stali się pudłem rezonansowym Platformy.
Absurdalny tok rozumowania w myśl zasady „kto nie z nami, ten przeciwko nam”, całkowita niemożność przyjmowania — nawet tej umiarkowanej — krytyki sprawiły, że w opinii pani poseł Lichockiej pudłem rezonansowym Platformy są — między innymi — redaktorzy Wojciech Wybranowski i Bronisław Wildstein. Absolutna niedorzeczność.
Nie wiem, co siedzi w głowie pani poseł, ale mam nadzieję, że szybko wyjdzie, bo ta buta i arogancja dobrze nie wróżą. Odurzenie przychylnymi sondażami poparcia najwyraźniej prowadzi do megalomanii, ale chciałbym przypomnieć, że już taki jeden był, który myślał, że nie ma z kim przegrać. Ktoś tu wyraźnie nie dorósł do polityki. „Żelaznemu” elektoratowi Prawa i Sprawiedliwości takie zachowanie być może nie przeszkadza, ale temu umiarkowanemu zapewne już tak, bo doskonale pamięta pychę poprzedniej władzy, a to właśnie umiarkowany elektorat swoimi głosami przesądził o samodzielnych rządach Zjednoczonej Prawicy. W pamięci tych wyborców nie pozostanie to, że tak zachowywała się Joanna Lichocka, tylko to, że tak zachowywali się politycy PiS-u, wszyscy! Tak to właśnie działa.
Do obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego pozostało kilka dni, więc jest jeszcze czas, żeby wycofać się z tego szkodliwego i budzącego kontrowersje pomysłu.
Pamięć rodzi się z potrzeby serca, a nie z przymusu, trzeba zachować właściwą miarę i porządek, wszystko ma swój czas i miejsce, a każda rocznica ma swój klimat i swoich bohaterów.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1765 odsłon
Komentarze
Komu potrzebna jest ta awantura?
21 Lipca, 2016 - 10:37
Dla mnie również dziwne jest odczytywanie w Apelu Poległych, przez asystę wojskową MON przy okazji każdej uroczystości państwowej, poległych w katastrofie smoleńskiej. Każda z tych uroczystości dotyczy określonych wydarzeń historycznych. Poległych w tej tragicznej katastrofie wspominamy w miesięcznicach i kolejnych rocznicach wypadku. Podzielam opinię Marty Kaczyńskiej przeciwnej "apelowi smoleńskiemu" w rocznicę 1 sierpnia. Szanuję pana ministra Antoniego Macierewicza, którego miałem przyjemność poznać osobiście, uważam go za wielkiego patriotę i wybitnego polityka, ale nie rozumiem jego uporu w tej kwestii, która dzieli środowiska kombatanckie, patriotyczne oraz Polaków. Komu potrzebna jest ta awantura?
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
@MoherJ
21 Lipca, 2016 - 11:02
Po napisaniu tekstu, tuż przed publikacją przeczytałem Twój tekst - nawiasem, bardzo dobry - i miałem chwilę wahania, bo sporo zbieżności, a nie chciałem być posądzony o plagiat :)
Rafał Kleist ©