Na święto ochrony danych osobowych
Starzy ludzie mawiają łatwo się bierze trudno się spłaca. Ale jeśli bank sam rai pieniądze. Wszak przedświty prosperity majaczą w takiej chwili, i jak proroctwa posłuchałem byłem oferty dla profesjonalistów. Myślałem ja tam nie wiem wiele, ale ich analizy profesjonalne. majaczyło coś w tej chwili, że podzielić się będę musiał spodziewanymi profitami fifty-fifty z bankiem i to przez lat siedem ale cóż tam, widocznie to te lata chude będą a po nich tłuste nastąpią. Okazało się, że analiza nic nie miała wspólnego z analizą rynku. Prawdopodobnie oprócz stopy zwrotu(czterokrotnie przekraczającej biblijne kryterium lichwy) wliczono koszty windykacji, sądowe, komornicze etc. Ja i pieniądz robiliśmy w tych rachunkach za nic. Wszystko sprowadzało się do matrixu, w którym ja i moje życie pod pretekstem pieniądza posłużyliśmy za jedną z drobnych bateryjek zasilających monstrualny twór, jakim jest system bankowy. Nie ma tam, jak sądzę cyfrowych modeli gospodarczych, są za to modele zachowań, jakieś bazy danych politologiczno-socjologicznych po prostu taki postkomunistyczny MSW bis. Ekonomia kadrowa i nomenklaturowe wzorce managmentu pewnie tyż. Sadzę po pozorach, ale te pozory , a raczej próbka sądująca zjawisko wywiedziona z osobistych doświadczeń.
Primo skok na banki ludzi spod sztandaru Kiszczaka dokonana w roku 88, czy 89(wedle spiskowej teorii red Michalkiewicza)
Secundo: procedury identyfikacyjne w teleobsłudze klienta jak żywo przypominające dialogi zza biurka ze sławnego filmu Bugajskiego. Obecnie ten sznyt nabrał po kosmetycznych zabiegach szkoleniowych nieco urody, ale sznyt sznytem pozostaje i zdradza szemraną naturę czynników sprawczych i jak można się domyślać całej tzw. kultury organizacyjnej instytucji
Tertio: już skośna relacja osiągnięta miłym głosem "konsultanta"( Woland u Bułhakowa też robił za konsultanta), często kończy się serią pożałowania godnych decyzji klienta-jak w owej sławetnej metodzie Na wnuczka. W tej metodzie podobnie operuje się szczupłością informacji resztę pozostawiając lękowi i stereotypom.
I na koniec: w moim powiecie w podobnej mojej sytuacji znajduje się około 15 000 obywateli i obywatelek. Toż to prawie połowa członków PiS czy PO sprzed wyborów w całym kraju.
Wniosek: chociaż nie wiem, czy teoria spiskowa jest poprawna to mamy sytuację, że jakieś centrum decyzyjne przejmując informację, jaką posiadają banki może w zaistniałej sytuacji użyć ich jako bystr(Lem- Kongres futurologiczny) rodzaju elektronicznych mikrokontrolerów jako spójny system kontrolujących całą rzeczywistość nadając jej charakter matrixu w którym transcendentalia i wolność są bajkami z dawno umarłej przeszłości
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1724 odsłony