Patriota starej daty.

Obrazek użytkownika miarka
Kraj

Aktualny Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz otrzymał w sobotę w Krakowie Nagrodę im. Kazimierza Odnowiciela "Patriota Roku 2016".

Nagrodę mocno spóźnioną, a więc i mocno zadziwiającą.

 

Był taki film z lat ’90-tych, z grupy przedstawiających mafię jako rzeczywistość z którą się trzeba pogodzić. Była tam scena, jak jeden pijaczyna się zarzekał, że „kocha swoją socjalistyczną ojczyznę”, co zostało dobrze przyjęte przez obecnego tam mafijnego kacyka słowami: „patriota, tylko starej daty”.

Dokładnie to samo można powiedzieć o Macierewiczu.

 

Patriotyzm to miłość Ojczyzny traktowanej jak matka. Jak każda miłość musi ona chcieć najpierw dobra dla obiektu swojej miłości a dopiero później dobra własnego. Na to sią nakłada wierność związanej z tym decyzji duchowej traktowanej jako podjęta raz na całe życie.

Ten drugi warunek oznacza nakaz czujności, by wiedzieć, co jest aktualnie tym prawdziwym dobrem Ojczyzny. To się bowiem zmienia w czasie, a więc i stąd mamy różne daty patriotyzmu.

Patriotyzm najnowszej daty wymaga przeda wszystkim ochrony naszej Ojczyzny od zagrożeń płynących od najgorszej z form faszyzmu szowinistyczno-ideologicznego, jakim jest korporacjonizm-syjonizm-globalizm i jego najmłodszego dziecka-potwora – umowy CETA niszczącej i państwa i narody.

Dzisiejszy korporacjonizm, wciąż dostaje od zdradzieckich prawodawców państwowych bezkarność i wciąż nowe możliwości i narzędzia działania coraz bardziej nieludzkie i niemoralne -  niszczy  całe ludzkie podejście do drugiego człowieka, jego kultury i przyszłości.

W konsekwencji prowadzi do powszechnego wywłaszczenia i zniewolenia ludzkości, włącznie z zawłaszczaniem przez siebie wody i żywności oraz leków naturalnych – najbardziej podstawowych i wolnych z dóbr, włącznie ze zbrodniczą „depopulacją”, czyli ludobójstwem (choćby przez szczepionki, chemtrailsy i GMO).

Korporacjonizm, który liczy się tylko z własnymi zyskami realizowanymi „za wszelką cenę” przez korporacje prywatne, cenę każdej podłości, nieuczciwości, oszustwa i zbrodni z korupcją urzędnika państwowego na czele, ze skrytobójstwami i terrorem pod fałszywą flagą w jego interesie, podobnie z zamachami stanu i wojnami.

Zamiast Polski i innych narodów i państw świata miałby być już tylko regulowany rynek zbytu produktów korporacji prywatnych i to pod ich zarządem.

 

To, co Macierewicz realizuje, owszem, jeszcze niedawno było patriotyzmem na czasie, ale teraz to już „patriotyzm starej daty”.

Jeszcze jak WSI weryfikował, a wyszło, że był dobrym harcerzem, to w pełni go rozumiałem i podziwiałem – sam kiedyś byłem dobrym harcerzem.

Jednak Macierewicz nie nadążył, nie zobaczył prawdziwego zagrożenia. A więc albo pijaczyna, albo zidiociał, albo dał się skorumpować, albo tylko chory – w każdym razie coś go zatrzymało w rozwoju i możliwościach słusznego a skutecznego działania.

 

Bo co robi patriota starej daty? – Chyba niewiele więcej jak to, że tkwi w śmierdzącym ciepełku walki ze starym wrogiem.

Jak go widzę paradującego w mundurze moro, to od razu mi się kojarzy Neron przed lustrem...

No ale czego się spodziwewać po patriocie starej daty, jak nie „... by w uwiędłych laurów liść z uporem stroił głowę”?

Na pewno trzeba coś z tym zrobić, bo ten stan wstrzymuje w ratowaniu się i Naród i Państwo, marnotrawi siły, środki i możliwości działania.

 

Gdyby był patriotą na czasie, to by najpierw walczył, aby umowa CETA nie doszła do skutku, a także żadna podobna. Walczyłby o prawdziwą demokrację, by była zdolna stawić czoło aktualnie urządzającym się na pozycjach kluczowych w Państwie formom faszyzmu (liberalnego dla korporacji prywatnych).

Wzmacniałby wszelkie autentyczne ruchy narodowe, walczył, by legalnymi były tylko partie realizujące w pierszej kolejności wartości Narodu Polskiego w Polsce. Budowałby świadomość historyczną i duchowa Narodu Polskiego (widziałem gdzieś w sieci filmik, na którym się zarzekał, że nie jest żadnym Żydem, tylko Polakiem – więc tego się po nim należy spodziewać). – Zwłaszcza walczył o dobre imię Polaka, polskiego urzędnika i o powagę polskich instytucji.

Wspierałby samoorganizację Narodu w ruchy i organizacje nadpolityczne i autentycznie pozarządowe, jego gotowość i zdolność do samoobrony... Zwalczał wrogie ideom narodowym ideologie, zwłaszcza finansowane z zewnątrz... – dywersję sabotaż, agenturę i korupcję – i to niekoniecznie wrogich armii i państw, a najpierw najgroźniejszych dziś dla naszego bytu korporacji prywatnych.

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 2.2 (15 głosów)

Komentarze

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Verita został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

Verita

#1523440

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Bombowy Szybowi... został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

Bombowy Szybowiec Antka

Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje - Mark Twain

#1523457

Co do diagnozy stanu rzeczy, to chciałem tylko zasygnalizować, że wiele mogło być przyczyn tego iż nie rozpoznał nadchodącego większego zagrożenia jak dotychczasowe. Dawniej Polska miała dwóch wrogów, Teraz, po "Okrągłym stole" rozpruł się z nimi cały worek. Czasami jak się jest za długo i za blisko to się nie widzi dość ostro... a nawet ślepnie. Może to tylko przejściowe zmęczenie - może starczą wakacje...

 

"...zamiast ministra obrony mamy ministra wojny"

W ogóle to w demokracji powinien być najważniejszym minister pokoju. To on pierwszy powinien widzieć zagrożenia dla pokoju, dla prawdziwości przyjaźni, dla lojalności przyjaciół i wierności sojuszników, a także wiarygodnosci składanych deklaracji i zdolności do dotrzymywania zawieranych umów. Do tego mocny wywiad i kontrwywiad.. Jego rola to nie tylko wojsko, ale i obrona całego bezpieczeństwa państwa - żywność woda, leki, opał, energetyka, sprawnośc transportu, czy komunikacji. Do tego sprawność i smowystarczalność gospodarki we wszystkich związanych z tym dziedzinach. Dalej uniezależnienie od handlubzagranicznego - wszystko, co tylko tu wchodzi w rachubę produkowane w kraju, a wszelkie dostawy zdywersyfikowane z różnych, zupełnie niezależnych źródeł. 

Minister obrony to już niższa ranga. Z kolei minister wojny to już wersja oszczędnościowa Ministra obrony - zawsze łatwiej i taniej atakować profilaktycznie. Wersja najtańsza to już armia papierowych żołnierzyków:

 

Vote up!
3
Vote down!
-4
#1523468

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Bombowy Szybowi... został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

Bombowy Szybowiec Antka

Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje - Mark Twain

#1523471