Cerebrity Slash, część 3
Wieczorem Hiobowscy nerwowo się nawołując zasiedli przed telewizorem. Po czym ogólnie narzekając na umysłową degrengoladę widzów i żenujący poziom oferty stacji telewizyjnych, serwujące niezliczone "shows" włączyli program "Cerebrity Slash".
Na ekranie pojawili się uczestnicy, a w ich gronie siostra Łukaszka.
- Witam państwa serrrrdecznie! - rozpoczął program nowy prowadzący. I się zaczęło. Nie bawił się w jakieś tam wprowadzenia, omówienia, tylko przeszedł od razu do tego, czego oczekiwała od niego publiczność.
Do mentalnego slashowania.
Z niewielkich kartek odczytywał podchwytliwe pytania do których celebrytom parowały zwoje mózgowe lub uszy. Odpowiedzi były na bieżąco oceniane przez zespół wybitnych ekspertów z takich dziedzin jak taniec, gotowanie czy prowadzenie bloga.
Prowadzący siostrę Łukaszka z początku omijał, choć strzelał ku niej spojrzeniem.
- Czai się - skomentował dziadek Łukaszka.
Prowadzący poczaił się jeszcze jakiś czas, aż wreszcie zaszczycił siostrę Łukaszka pytaniem, które było pozornie banalnie proste.
- Dlaczego młodzi Polacy jeżdżą do Wielkiej Brytanii?
Siostra podumała chwilę zadzierając śliczny podbródek, wreszcie wypaliła:
- Bo jest tunel!
Prowadzący osłupiał i zażądał wyjaśnień.
- Nie wiem jak mam panu wyjaśnić co to jest tunel - wyznała szczerze siostra. - Tunelu pan nigdy nie widział?
- Widziałem, ale co to ma wspólnego z Wielką Brytanią?
- No jak to co? Ona jest za morzem, a pod morzem zrobili taki tunel. Dlatego można jeździć do Wielkiej Brytanii samochodem. Albo pociągiem. Dzięki temu tunelowi.
Prowadzący zrobił kwaśną minę, powachlował się karteczkami, po czym poprosił ekspertów o opinię. Napięcie rosło.
- E... No... Więc tak... - wystękał jeden z ekspertów po dłuższej naradzie. - Odpowiedź prawidłowa.
- Ja mam na kartce inną odpowiedź - prowadzący nie był zadowolony.
- Nie wiem co pan ma na tej kartce, ale tunel, o którym pani mówiła, istnieje naprawdę...
- Hmpf - burknął niezadowolony prowadzący i znienacka zaatakował siostrę ponownie. Sięgnął po kartkę, ale nie z wierzchu, lecz po jedną z ostatnich.
- Ile jest sześć razy trzy?
W studiu wśród publiczności zapanował popłoch. Wśród Hiobowskich zapanował popłoch.
- Przecież ona nie umie tabliczki mnożenia - załamał się tata Łukaszka.
- Nie trzeba umieć - odparł śmiało Łukaszek. - Jest taki trick... Dzięki niemu przeszedłem pół podstawówki... Kiedyś ją tego nauczyłem... może będzie pamiętać...
Siostra spojrzała prowadzącemu prosto w oczy i oświadczyła radośnie:
- Sześć razy trzy to tyle samo ile trzy razy sześć.
Prowadzący zmarszczył brwi, spojrzał na kartkę, po czym poirytowany zapytał ekspertów o pinię.
Eksperci potwierdzili, że siostra odpowiedziała prawidłowo.
- A ja mam na kartce inną odpowiedź! - rzucił zaczepnie prowadzący.
- Widocznie jest to pytanie na które jest więcej niż jedna poprawna odpowiedź.
- Co z was za eksperci...
- A pan to lepszy? - nie wytrzymała siostra Łukaszka. - Tak pan niby mądry, a wszystko czyta z kartki! I nawet nie zna pan odpowiedzi, tylko o wszystko pyta ekspertów!
- Ach, tak? - obruszył się prowadzący. - No dobrze, to niech pani mi zada jakieś pytanie. No? Czekam.
- Ile to jest: sześć przez trzy?
- Ha ha ha... - zaśmiał się prowadzący. - Ależ to banalnie proste! Tyle samo ile trzy przez sześć. Następne pytanie...
Następnego pytania nie było. Gwałtownie poleciały reklamy. Program zakończył się przed czasem.
--------------
https://twitter.com/MarcinBrixen
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1775 odsłon
Komentarze
Najmądrzejszy ekspert Komorowskiego
19 Kwietnia, 2015 - 17:38
to chyba ten od pisania pozdrowień dla first lejdi, być może po 4 fakultetach!
viki
@viki
19 Kwietnia, 2015 - 22:23
Tam co jeden ekspert to lepszy...