NIEMCY PRZEKLEŃSTWEM DLA EUROPY

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

Coraz częściej słyszymy, że Niemcy same będą musiały wypić piwo, którego naważyły bratając się ze zbrodniarzem Putinem, ale musimy pamiętać, że państwa europejskie w tym Polska są tak mocno powiązane z gospodarką niemiecką, że to piwo, choć w różnym stopniu będą pili wszyscy. Jak się właśnie okazuje najskuteczniejszymi sankcjami nie są te, które wobec Rosji zastosował Zachód, ale te, które nałożył Putin odcinając dopływ gazu do Niemiec. U naszych zachodnich sąsiadów zapanowała panika, a reprezentujący Zielonych, wicekanclerz i minister gospodarki Robert Habeck w rozmowie z tygodnikiem opinii „Der Spiegel” zachęcał swoich rodaków do tego, aby brali, co najwyżej pięciominutowe prysznice i wyznał, że sam wyrabia się w takim właśnie czasie. Ja na miejscu wicekanclerza Habecka tych pięciominutowych kąpieli raczej bym nie propagował, bo w przypadku Niemiec to źle się kojarzy. W 1943 roku, kiedy w KL Auschwitz panowała epidemia świerzbu SS-Hauptsturmführer Josef Mengele rozkazał urządzić w obozie kobiecym blok nr 20, w którym zarażeni świerzbem odbywali właśnie 5 minutowe kąpiele w gorącej wodzie. Jakby tego wszystkiego było mało niemieccy Zieloni przekonują, że rzadsze korzystanie z prysznica ma wielkie znaczenie prozdrowotne, ponieważ pozwala namnażać się „dobrym bakteriom”, które skutecznie likwidują smród. Jednym słowem zakręcenie kurka z gazem przez Putina doprowadziło niemieckie władze do wniosku mówiącego, że częste mycie skraca życie. Jednak czy warto ufać Niemcom? Przecież może być i tak, że nagle wymyślili nową wunderwaffe i postanowili Putina zabić swoim smrodem?  
Niemcy po odcięciu od rosyjskiego gazu dokonali sensacyjnego odkrycia i  nagle zaczęli pouczać innych, czym jest europejska solidarność energetyczna i zaproponowali wprowadzenie w UE takich zapisów prawnych, które będą wymuszały na innych państwach członkowskich obowiązek dzielenia się z nimi swoim gazem. Ja doskonale pamiętam jak przez całe lata politycy PiS-u słusznie oskarżali Berlin o niszczenie solidarności energetycznej w UE poprzez geszefty robione z putinowską Rosją. To Niemcom zamarzyło się bycie głównym dealerem rosyjskiego gazu na Europę i trzymanie w ten sposób innych państw w polityczno-gospodarczym szachu. Budowa wraz z Rosją dwóch biegnących po dnie Bałtyku gazociągów omijających Ukrainę oraz Polskę wystawiała  nasze kraje  na celownik Putina. Niemcy doskonale zdawali sobie z tego sprawę, a te wszystkie opowiadane dzisiaj bajeczki o  swojej naiwności, niedocenieniu ostrzeżeń i o współpracy Putinem, której jedynym szczytnym celem była chęć ucywilizowania Rosji, możemy traktować jako wyjątkowo bezczelne i cyniczne usprawiedliwianie swojej całkowicie świadomej szkodliwej polityki uprawianej kosztem innych. Dlatego, kiedy dzisiaj Niemieccy politycy apelują do państw członkowskich o solidarność gazową to ja proponowałbym pokazać im gest Kozakiewicza, bo jeżeli na własnej skórze dotkliwie nie odczują skutków swojej zabójczej polityki to nigdy nie zmienią swojego nastawienia do zasiadającego na Kremlu zbrodniarza.  
Z tych obłudnych niemieckich tłumaczeń bliskiej współpracy z Rosją ma wynikać, że Berlin nie zdawał sobie sprawy kim jest Putin i nie wiedział, że Rosją rządzi zbrodnicza mafia, na czele której stoją byli wysocy funkcjonariusze KGB. Czyżby umknęło uwadze niemieckim politykom, głównie z CDU i SPD, ludobójstwo dokonane przez bandę Putina podczas dwóch wojen czeczeńskich? Czyżby nie zauważyli bandyckich ataków na Gruzję w 2008 roku i na Ukrainę w 2014 roku. Czy zapadli w drzemkę, kiedy Putin na terenie państw UE mordował swoich przeciwników politycznych, a w Czechach rosyjscy dywersanci wysadzili w powietrze fabrykę amunicji? Czy rzeczywiście smoleński zamach był dla Niemców zaskoczeniem? A może to była cześć wspólnego planu Berlina i Moskwy, bo jakimś dziwnym zrządzeniem losu w tym zamachu zginął polski prezydent, który bez znieczulenia obnażał cele i dążenia Rosji oraz wsparcie jakiego Putinowi udziela Berlin. Dzisiaj w UE powinna odbyć się wielka debata na temat potężnego kryzysu i zbrodniczej wojny, do której przez dwadzieścia lat polityki romansowania z Putinem doprowadzili Niemcy. Nie wierzmy, że Niemcy to naiwni idealiści, którzy kierując się szlachetnymi pobudkami popadli w uzależnienie od Rosji. Oni doskonale wiedzieli z kim romansują. Wszystko kończy się jak w przysłowiu: Kto z kim przestaje, takim się staje.
Zarzuty stawiane Niemcom są oczywiste, ewidentne i nie podlegają dyskusji. Zastanówmy się zatem co z tego wynika. Cóż można powiedzieć o władzach państwa, które z pełną premedytacją blisko współpracowały i robiły geszefty ze zbrodniczym reżimem? Można bez cienia przesady stwierdzić, że polityka Niemiec była nie tyle egoistyczna i szkodliwa, ile przestępcza, a nawet zbrodnicza. No, bo jak inaczej nazwać świadome porozumienie i dobrowolną współpracę ze zbrodniczym mafijnym reżimem Putina? Po raz kolejny powtórzę, że celem tej przestępczej polityki Berlina było zbudowanie hegemonii Niemiec, czyli całkowite podporządkowanie sobie państw Europy Wschodniej za pomocą narzędzia jakim miał być gaz sprowadzany z Rosji. W kodeksie karnym takie działanie określa się jako współsprawstwo, które jest karalne jako jedna z postaci sprawstwa.
Najbardziej przerażające jest jednak to, że Niemcy tak naprawdę nie poczuwają się do winy, mimo iż zbrodnicza krwawa wojna na Ukrainie, do której się walnie przyczynili, trwa już pięć miesięcy. Co robią, kiedy Putin przywołując ich do porządku zakręca im kurek z gazem? Szef Europejskiej Partii Ludowej, Niemiec Manfred Weber, który niedawno na tym stanowisku zastąpił Donalda Tuska domaga się od UE, aby ta szybko wprowadziła zapisy prawne wymuszające dzielenie się gazem z Niemcami. Stwierdził, że: „Europa pilnie potrzebuje decyzji dotyczących wiążącej solidarności energetycznej.  Potrzebujemy wiążących mechanizmów, jak solidarnie poradzić sobie z gazem, który jest w zbiornikach magazynowych, żeby każdy nie patrzył tylko na siebie. Jesienią, kiedy sprawy staną się naprawdę poważne, te mechanizmy muszą działa”. Trzeba pamiętać, że Niemcy magazyny gazu sprzedali Gazpromowi i dzisiaj nie są one wypełnione nawet w połowie, podczas gdy polskie są wypełnione w 94 procentach.   
Jak znam życie, okupowane przez kelnerów Berlina instytucje europejskie takie prawo w podskokach ustanowią. Berlin, przez długie lata głuchy na wezwania do szczerej i prawdziwej solidarności energetycznej dzisiaj solidarność gazową wymusi siłą swoich zakulisowych wpływów. Jeszcze niedawno w podobny sposób chciał wymusić obowiązek kupowania przez państwa członkowskie UE rosyjskiego gazu z Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Naprawdę nadszedł już czas, aby ktoś bez używania łagodzących sens przesłania eufemizmów wykrzyczał Niemcom prawdę prosto w oczy, bo jak widzimy z każdym dniem doskonalą się oni w sztuce rżnięcia głupa. Trzeba doprowadzić do tego, aby w hańbie i niesławie odeszli ci przedstawiciele niemieckich elit i klasy politycznej, którzy wspierali i tworzyli przestępcze rządy kolejnych kanclerzy.  
I jeszcze na koniec, tak dla przypomnienia, przytoczę słowa niemieckiego delegata ds. obalenia polskiego rządu, Donalda Tuska, który na miesiąc przed atakiem Putina na Ukrainę podczas zjazdu CDU tak mówił do niemieckich delegatów: „Jakby ktoś mnie zapytał, na kogo naprawdę mogłem liczyć w naszych staraniach o utrzymanie wysokich standardów naszego publicznego życia, to bez wahania wskazałbym na CDU. To CDU zawdzięczamy w dużej mierze, że nie zatraciliśmy wolności, uczciwości przejrzystości i prawdy w walce z tendencjami autorytarnymi, z korupcją, kłamstwem i populizmem. Wasz sposób rządzenia był i jest błogosławieństwem nie tylko dla Niemiec, ale i całej Europy, dla waszych wschodnich sąsiadów a jako Polak wiem, o czym mówię. Również dla państw Bałkanów i ich marzeniu o Europie oraz Ukraińców w ich walce z agresją”.
Autor tych słów powinien osobiście udać się z tym błogosławieństwem do Niemiec i pozostać tam już na zawsze by już zza Odry walczyć o kolonialny status Polski.
Artykuł ukazał się w tygodniku „Warszawska Gazeta”

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (22 głosy)

Komentarze

Wrogów się zabija. Gdy dochodzi do wojny, albo przewrotu, zawładnięcia władzy siłą lub podstępem, wbrew regułom demokracji, wróg nie może mieć czasu na cokolwiek.

Niestety, likwidacja dobrej zmiany dała im czas na zwarcie szyków, wyjście z ewidentnego szoku przegranych wyborów. Nieumiejętność przewidzenia takiego rozwoju wypadków, niechęć do wykorzystania do maksimum przewagi czasu i zaskoczenia, stawia pod znakiem zapytania geniusz Kaczyńskiego. Jeśli jednak tak nie było, i działania były świadome, to…

Ponawiam przypomnienie. KEDYW reaktywacja.

Bo my już nie mamy czasu na kolejne eksperymenty i nieudane próby „dialogu i porozumienia” z diabłem. Zmarnowano dużą część ostatnich siedmiu lat, a autor motta V kolumny, „polskość to nienormalność” nadal chodzi żywy.

Telewizja Polska pluje nam w twarz zapraszając popleczników typa, dla którego polskość to coś nienormalnego. Jak długo jeszcze?

Vote up!
4
Vote down!
-2
#1646081