RYSZARD PETRU: terrorysta nowoczesny

Czy w demokratycznym państwie, takim choćby jak Stany Zjednoczone, możliwa byłaby tolerancja do jawnego pogwałcenia konstytucji przez ogłoszenie w mediach zamiaru obalenia legalnie wybranego Kongresu na drodze rewolucji? Organizacja, głosząca zamiar dokonania rebelii na amerykańskich ulicach, została by natychmiast zdelegalizowana, a osobnik nawołujący do rebelii, zatrzymany przez FBI i przynajmniej poddany badaniom psychiatrycznym. Ale nie w dzisiejszej Polsce, gdzie od ponad pół roku trwa niezakłócone nawoływanie do obalenia rządu siłą i to przez polityka, który zasiada w parlamencie!

To Ryszard Petru(ps. Żenada), który po sobotnim kongresie PIS i wykładzie Jarosława Kaczyńskiego na temat demokracji i rządów prawa – ogłosił, że jego partia idzie na zderzenie z rządzącą partią. Ale bynajmniej nie w parlamencie ! Wg. zamiarów Petru to zderzenie nastąpi na ulicach naszych miast, a wiec przy założeniu, że PIS (podobnie do twórcy III RP gen. Jaruzelskiego) puści tanki na kodziarzy ! Rewolucja wg. planów Ryszarda Petru (ps. Żenada) musi się bowiem dokonać przy pomocy stworzonego przez oligarchów stowarzyszenia pt. KOD ! Taki właśnie sprytny manewr przeprowadzono, rejestrując KOD jako stowarzyszenie, które nie musi tłumaczyć się z pieniędzy, otrzymywanych od oligarchów na swą poza-parlamentarną, a zarazem polityczną działalność! To przegrany establishment III RP wywlókł politykę z parlamentu na ulice i to jest rebelia!

Bezrobotny, a zarazem zalegający z alimentami przywódca KOD-u właśnie z dumą ogłosił, że na ostatniej demonstracji zebrano 180 tys. złotych ! Czy wyobrażacie sobie, jaki byłby krzyk w bolszewickich mediach, gdyby Kościół zbierał datki w czasie procesji Bożego Ciała, na które przychodzą w Polsce miliony ludzi !? A po zbiórce KOD-u cisza - choć KOD to organizacja o celach anty-demokratycznych, gdyż służąca przegranej post-komunie do obalenia rządu siłą ! Celem KOD-u jest bowiem nakłonienie dwóch milionów ludzi (tak to wycenił TW Bolek) do obalenia siłą legalnych władz i przywrócenie starego reżimu, który z Polaków zrobił niewolników, wyprzedając za bezcen polskie przedsiębiorstwa i zadłużając Polskę na bilion złotych!

Nic więc dziwnego, że na demonstracji KOD-u, zorganizowanej z okazji rocznicy uratowania komuny w wyniku „częściowo” wolnych wyborów w dniu 4 czerwca 1989 roku – pojawili się wszyscy beneficjenci powstałej w ten sposób mutacji PRL-u oraz członkowie post-komunistycznej mafii. Był tam obrońca WSI Komorowski, był też tam były członek komunistycznych rządów Aleksander Kwaśniewski, który dzięki uzgodnieniom b. agenta Bolka i jego „drużyny” z gen. Kiszczakiem – w częściowo wolnej Polsce został prezydentem zmutowanego PRL-u. Była tam b. działaczka ZSL, która w „częściowo” wolnej Polsce dostąpiła zaszczytu kierowania złodziejską partią, której członkowie „jedli, pili i lulki palili” mając „w d… Polskę”, co potwierdziła obecna komisarz Bieńkowska na „taśmach prawdy”.

Z czego więc tak się cieszył na marszu KOD-u Aleksander Kwaśniewski w dniu 4 czerwca 2016 roku, który niby przegrał tamte wybory oraz Bronek, który przecież na parodię wyborów w dniu 4 czerwca 1989 roku nie poszedł ?! Oni się cieszyli z tego, że parodia „częściowo” wolnych wyborów zapewniła im sukces w życiu zawodowym i osobistym , w przeciwieństwie do wolnych wyborów z października 2015 roku, które odcięły ich od koryta, przy którym trwali przez 26 lat !

Dlatego właśnie post-komuna walczy o „wolność” i „demokrację”, którą odebrał jej PIS w wyniku ubiegłorocznych wyborów. Jest to jednak wyłącznie walka o utracone koryto, które post-komuna miała zagwarantowane w umowie „okrągłego stołu”. Przecież zgodnie z tą umową zawsze miało być tak jak było - o czym przytomnie przypomniała Agnieszka Holland na jednym z wieców KOD-u. Dla Holland i całego establishmentu III RP stało się bowiem oczywiste, że PIS złamał uzgodnienia „okrągłego stołu” i nie pozwoli na dalsze rozkradanie Polski, w tym na grasowanie po Polsce, sprowadzonego przez Aleksandra Kwaśniewskiego Mosze Kantora – przedstawiciela Putina ds. „prywatyzacji” polskich przedsiębiorstw.

Pojawienie się Kwaśniewskiego na demonstracji KOD-u z okazji rocznicy uratowania komuny przed zagładą potwierdza, że to właśnie post-komuniści stali się największymi beneficjentami wyborów z 4 czerwca 1989r a zarazem - największą ofiarą „dobrej zmiany” . I oczywiście zblatowani z post-komuną tacy opozycjoniści, jak Władek Frasyniuk – robiący do dzisiaj w TVN24 za dyżurnego opozycjonistę. W wyniku „okrągłego stołu” - Frasyniuk z kierowcy miejskiego autobusu stał się właścicielem dużej firmy transportowej…

Do nich wszystkich dotarło, że nowa władza nie dopuści do dalszego rozkradania Polski, czego ostatnim, udanym aktem była „prywatyzacja” CIECHU po tym, jak Donald Tusk dał „zielone światło” na sprzedaż dobrze prosperującej firmy za połowę jej rynkowej ceny.

Nie jest zaskoczeniem, że właśnie Ryszard Petru (ps. Żenada), wychowany w bolszewickiej rodzinie, chronionej przez sowieckie GRU (ojciec i matka Rysia pracowali nad bombą mezonową, przy pomocy której sowieci chcieli zniszczyć cały demokratyczny świat) – stał się kolejną po TW Bolku nadzieją postkomuny. Petru, który nawoływał prezesa Kaczyńskiego do ogłoszenia przedterminowych wyborów, teraz zagroził demokratycznie wybranemu rządowi rewolucją! „Idziemy na zderzenie. (…) Być może potrzebna będzie rewolucja, w dobrym znaczeniu, by obalić rząd „dobrej zmiany” - mówi Ryszard Petru(ps. Żenada) w programie „Jeden na Jeden” (TVN24).

Co jednak oznacza określenie „rewolucja w dobrym znaczeniu” w wyniku zderzenia z Petru? Tego lider Nowoczesnej nie wyjaśnił. Ryszardowi Petru przecież nie chodzi o rewolucję technologiczną, lecz o obalenie rządu, po zderzeniu KOD-u z rządem na ulicach naszych miast. Petru nie mówi więc, że obalenie rządu przy pomocy rewolucji oznaczać będzie faktyczne obalenie Konstytucji i jak to przy rewolucjach bywa - zakończy się tragedią. Dlatego demokracja wymyśliła wolne wybory, aby nie dochodziło do krwawych rewolucji, zaś tych, którzy do rewolucji nawołują – demokracja traktuje jak terrorystów lub anarchistów...

Petru to jednak cwany gracz, który gra o dużą stawkę i bynajmniej nie tylko dla siebie. Za Ryszardem Petru stoją gigantyczne pieniądze, które zrobiono na gigantycznym oszustwie pt. „okrągły stół” i na Polakach, którzy dali się na to oszustwo nabrać. Dodam, że także sam się na ten majstersztyk Moskwy nabrałem…

Bo jakie pieniądze można zrobić na „głupich Polakach” mówił już poprzednik rewolucjonisty Petru. To oczywiście Lech Wałęsa, zachęcający żydowskich bankierów z USA do robienia interesów w zniszczonym przez komunę kraju. W wyniku „okrągłego stołu”, czyli owej „rewolucji w dobrym znaczeniu”, garstka ludzi – do których należy m.in. TW Bolek, Frasyniuk i multimilioner Petru – stała się beneficjentami „częściowo” wolnych wyborów…

]]>https://www.youtube.com/watch?v=Ad2T0vJq990]]>

Mając za sobą 20-tysięczny tłum kodziarzy, Ryszard Petru teraz marzy, że uda mu się powtórzyć „rewolucję w dobrym znaczeniu” . Rysiu marzy, że tak jak wtedy Bolek komunę uratował, tak on teraz stanie się zbawcą postkomuny. Wtedy komunę uratowano przed „Solidarnością” – teraz trzeba postkomunę ratować przed dyktaturą PIS-u. Czyli przed Polakami, którzy niesłusznie wybrali PIS w wyborach. Problem jednak w tym, że ani Petru, ani TW Bolek, czy też tańczący na rozgrzanym kodzie Aleksander Kwaśniewski – ani ociężały umysłowo Bronek, ani charyzmatyczny Schetyna czy też Kopacz - specjalistka od przekopywania ziemi pod Smoleńskiem – ani także alimenciarz Kijowski czy też dyżurny działacz opozycji w TVN24 Władek Frasyniuk – nie zdołają porwać żadnych tłumów do wejścia na barykady. Oni sami przecież nie wejdą, gdyż mają spore kłopoty z wejściem na trybunę! A o przeskoczeniu muru, to można zapomnieć.

Dlatego żadne nawoływania Stefka - opętanego nienawiścią do Kaczyńskiego, nie skłonią pielęgniarek do założenia Majdanu przed kancelarią premier Szydło, choćby im Kopacz obiecała dostawę gorącego żurku, Jolanta Kwaśniewska – świeże bezy, zaś Rysiu Kalisz – pęki czerwonych róż.

Bo tyle już razy komuna i postkomuna oszukała Polaków, że już tylko PIS nam pozostał. I pozostanie tak długo, jak długo nie zapomni o prostym człowieku. I tak długo, jak nie zapomni o intelektualnym zapleczu prawicy, czyli tych, którzy nie sprzedali się ani komunie, ani postkomunie. 

Póki co, po kolejnym marszu kodziarzy z okazji święta uratowania komuny pozostało nam video z nieodżałowanym Aleksandrem w roli głównej: ]]>https://www.youtube.com/watch?v=RU4bpEcbi5M]]>