„Praworządność” na rympał…

13 lipca 1934 roku – czyli dokładnie 90 lat temu - Adolf Hitler poinformował Niemców o czystce przeprowadzonej w nocy z 29 na 30 czerwca 1934, czyli o akcji schwytania i wymordowania przeciwników Adolfa Hitlera w Noc Długich Noży. Hitler informując Niemców oświadczył: Jeżeli ktokolwiek robi mi wyrzuty i pyta dlaczego nie odwołaliśmy się do normalnych sądów, by te wydały wyroki, moja jedyna odpowiedź brzmi: w tej godzinie byłem odpowiedzialny za los narodu niemieckiego i tym samym byłem Najwyższym Sędzią niemieckiego ludu! (…) Dałem rozkaz rozstrzelania owych stronnictw w największym stopniu odpowiedzialnych za zdradę (…). Naród powinien wiedzieć, że nikt nie może zagrozić jego istnieniu – gwarantowanemu przez prawo wewnętrzne i porządek – i uniknąć kary! Każdy człowiek powinien zapamiętać raz na zawsze, że jeżeli uniesie rękę na państwo, czeka go pewna śmierć!

Donald Tusk, który stał się Najwyższym Sędzią w przywracaniu „praworządności” w Polsce nie musi się więc kierować – a za nim sejm, prokuratura i sądy - ani Konstytucją ani żadnym, w tym międzynarodowym prawem. Donald Tusk bowiem sam stał się „Prawem” - ponad wszelkim prawem, co zresztą sam stwierdził już po wyborze na premiera przez nową większość sejmową.

Premier Tusk pytany w Sejmie na konferencji prasowej o przestrzeganie prawa stwierdził, że koalicja będzie przestrzegać prawa, „ale tak jak my je rozumiemy”. Czyli podobnie, jak prawo rozumiał Adolf Hitler, Józef Stalin i wszyscy dyktatorzy….

Zaledwie parę dni po tym oświadczeniu Tuska - w Sejmie znalazły się dwa projekty uchwał, pierwszy w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz PAP, drugi z kolei w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego w kontekście pozycji ustrojowej oraz funkcji Krajowej Rady Sądownictwa. Zatem zaledwie po dwóch tygodniach od objęcia władzy absolutnej przez Donalda Tuska – Sejm RP na podstawie uchwał wprowadził w Polsce dyktaturę post-komunistyczną, pozwalając dyktatorowi siłą przejąć telewizję publiczną oraz wymiar sprawiedliwości.

Powołany przez Tuska a nadzorowany przez podejrzanego o przewał 90 mln zł Giertycha - były rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar dokonał czystek w prokuraturze – bez zgody Prezydenta. Teraz ten sam typek dokonuje czystek w sądach, pozbawiając stanowisk prezesów sądów.

Policja – pod rządami Bobasa a teraz - jaśnie oświeconego lampką Siemoniaka -stała się bojówką dyktatora – wykonując włamania do mieszkań przeciwników junty 13 grudnia, zaś aresztowani przeciwnicy Tuska są w aresztach traktowani jak najgroźniejsi przestępcy....

Scenariusz pozbawienia immunitetu i zgoda na aresztowanie byłego wiceministra Marcina Romanowskiego, chronionego drugim immunitetem, wynikającym z członkostwa w delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy to wypisz-wymaluj scenariusz Baćki Łukaszenki i Białorusi – kraju do którego Tusk upodobnia Polskę w zastraszającym tempie.

Podobieństwo Polski z Białorusią dokona się w pełni, gdy Polskę w Stanach Zjednoczonych reprezentować będzie już nie ambasador, lecz kierownik Klich w roli charge d’affaires! Będzie to sprowadzenie relacji Polska-USA do czasów Bieruta i wczesnej komuny, gdy psychiatra mógł nie tylko kierować polską armią - ale alternatywnie także  ambasadą Polski w Stanach Zjednoczonych!

Na ujawniony fakt naruszenia przez bodnarowców prawa międzynarodowego przy aresztowaniu Marcina Romanowskiego, rzecznik uzurpatora prokuratora krajowego spokojnie odpowiada: …Zarówno analiza obowiązujących przepisów, jak i treść uzyskanych w tym zakresie dwóch opinii niezależnych ośrodków naukowych, wprost potwierdzają, że immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy nie wyłączał możliwości zatrzymania i postawienia zarzutów posłowi Marcinowi Romanowskiemu. Nie wyłącza również możliwości jego tymczasowego aresztowania…

I tak na fundamencie „prawa takiego, jak my je rozumiemy” powstaje „demokratyczna i praworządna” Białoruś 2.0, w której prokuratorowi wystarcza opinia nieznanych nikomu „niezależnych ośrodków naukowych”, by służby dyktatora mogły się włamać do każdego mieszkania i aresztować każdego oponenta „Sumienia Narodu”. Jak się okazuje - te opinie zamówił niezależny wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha, znany jako Belzebub.

Na prawie Belzebuba i na podobnych „opiniach” oparta jest także likwidacja polskich inwestycji i przedsiębiorstw państwowych, zagrażających Wielkiemu Bratu. Przedtem „bratniemu” ZSRR a teraz „bratniej” Republice Federalnej Niemiec…

Gwoli prawdy - Tuskowi nie są potrzebne jakiekolwiek opinie! Tusk będzie chciał zlikwidować PIS to PIS zlikwiduje, jako „odpowiedzialny za los narodu niemieckiego i tym samym Najwyższy Sędzia niemieckiego ludu!” Bo Tusk wie, że przecież sami chcieliście „liczącego się” w Europie Genialnego Przywódcy – „Słońca Peru”, pochodzącego z domu, w którym „mówiło się po niemiecku”! Chcieliście też Najwyższego Sędziego, który przywróci w Polsce „praworządność” i zlikwiduje „nienormalną polskość”? No to macie!  Przecież milionom nie smakowała otrzymywana od PIS-u jałmużna i poniżające dopłaty! Nawet babciom w gardle stawały poniżające 13-tki i 14-tki od PIS-u! A jeszcze do tego lekcje religii w szkole i powszechna niechęć „faszystów” i „nacjonalistów” do „ubogacenia” Polski przez migrantów z Afryki i dostarczanych nam z Białorusi najeźdźców z Azji!  Tusk tak Polskę "ubogaci", że przez dziesięciolecia nie pozbędziemy się tuskowego bogactwa...

Bo skoro wpuściliście do polskiego domu przebranego za baranka wściekłego wilka, to nie raz zapłaczecie nad swoja głupotą. Takiego skurwienia Polski nie było bowiem od czasów Bieruta i to zaledwie po siedmiu miesiącach rządów junty 13 grudnia…