Larum sitwy sędziowskiej

Prezydent Andrzej Duda nie podpisał nominacji dla dziesięciu sędziów sądów powszechnych wskazanych przez Krajową Radę Sądowniczą. Jak mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Wiesław Johann - sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, a także przedstawiciel prezydenta RP w Krajowej Radzie Sądownictwa: „Sprawa nominacji sędziowskich jest uregulowana w Konstytucji. To prezydent powołuje sędziów, ale trzeba pamiętać, że robi to na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. Nigdzie nie jest zapisane, że wnioski przygotowane przez KRS obligują prezydenta do ich uwzględnienia” ...

Jestem działaczem opozycji i osobą represjonowaną z powodów politycznych. Przez ostatnie lata, a więc gdy zostałem bezprawnie zwolniony z pracy w okresie ochronnym, zastanawiałem się, skąd się wzięły kanalie, które wydają w niby-wolnej Polsce wyroki, naruszające nie tylko Konstytucję, ale i Europejską Konwencję Praw Człowieka i Obywatela, którą Polska podpisała. Dziś, gdy słyszę głosy „obrońców” Konstytucji i Trybunału Konstytucyjnego moje zdziwienie przerodziło się w oburzenie wobec jawnej hipokryzji. To przecież sądy powszechne powszechnie łamią Konstytucję i wyroki Trybunału Konstytucyjnego ! To w sądach powszechnych łamana jest na codzień praworządność, dlatego wydrukowanie wyroku, który przeczy poprzedniemu, prawomocnemu wyrokowi nie jest w „wolnej” Polsce niczym nadzwyczajnym.

Pracownik, który złożył pozew w związku z naruszeniem jego praw nie może niczego oczekiwać poza tym, że sąd pracy oddali jego pozew i zasądzi na rzecz pracodawcy takie koszty zastępstwa procesowego, że pokrzywdzony pracownik już drugi raz tego błędu nie zrobi. Ale i inni – będący w podobnej sytuacji pracownicy nie zdobędą się na złożenie pozwu wiedząc, że sądy liberalnego państwa bronią pracodawcy a nie pracownika. Podobnie Rzecznik Praw Obywatelskich, który ma jedyną radę dla pokrzywdzonego pracownika, którą zamknąć można w jednym zdaniu: „Może pan złożyć skargę kasacyjną”. Ale od czego jest w Polsce Sąd Najwyższy? On jest od wydania postanowienia o odmowie rozpatrzenia skargi kasacyjnej. Pracownikowi pozostaje przysłowiowe „powiesić się”...

Do tej pory tak samo działała w III RP Prokuratura. Jednak z chwilą, gdy minister sprawiedliwości stał się także Prokuratorem Generalnym – ta sytuacja zmieniła się radykalnie. Właśnie otrzymałem pismo z informacją, że Minister Sprawiedliwości skierował moją skargę do Prokuratury Krajowej. Ale to dopiero początek koniecznych zmian, aby „państwo w państwie” jakim był przez ostatnie 26 lat wymiar sprawiedliwości, chroniący „teoretyczne państwo” - stał się wreszcie obrońcą praw człowieka.

Jak mówi Wiesław Johann w rozmowie z portalem wPolityce.pl: „Nie próbuję i nie mam zamiaru zastanawiać się nad tym, czemu prezydent tych dziesięciu wniosków nie uwzględnił. Widocznie ma jakieś swoje racje”…

Pan Prezydent widocznie przeanalizował postawy osób, które Krajowa Rada Sądownicza przedłożyła do nominacji. Ze swojej strony jestem gotowy i to oczywiście zrobię, by przedstawić nazwiska sędziów, „zasłużonych” dla łamania praworządności w III RP i to w odniesieniu do osób szczególnie pokrzywdzonych, które pozbawione zostały w III RP wszelkich praw. I nie będzie to nazwisko prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku, który ochraniał okręgową sitwę sędziowską, gotową „wydrukować” wyrok na żądanie Kancelarii Premiera Tuska.

Jako działacz opozycji antykomunistycznej a zarazem osoba represjonowana z powodów politycznych – z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że rolę SB - organu, który represjonował za komuny tysiące Polaków, w „wolnej” Polsce przejęły SP. To Sądy Powszechne, których wyroki są źródłem dramatów wielu tysięcy ludzi. Dramatów o tyle bardziej bolesnych, że mamy ponoć demokratyczną Konstytucję i Trybunał, którego wyroki SP notorycznie łamią.

Ale w tej sprawie nie zademonstruje ani KOD, ani totalna opozycja – a tym bardziej – organizacje stojące na straży „niezawisłości i niezależności” SP. Bo to jest nasza sitwa, nikomu poza mafią niepotrzebna i z której powinniśmy odczuwać dumę i uzasadnioną satysfakcję…