Panie premierze - jak żyć?

Obrazek użytkownika Anonymous
Historia

A może nie pytać premiera? Zapytajmy o to raczej naszych przodków.

Prawie codziennie wchodzę na portal niepoprawnych i widzę ciągle to samo: ten i ów reżimowy polityk, dziennikarz, artysta znowu zrobił jakieś świństwo, tak zwani "nasi" nie wiedzą co robić, a zresztą nie wszyscy są "nasi", tylko niektórzy udają. Za moment pewnie przeczytam, że już nie lubelski, ale cały PiS się rozpadł i przeszedł do Ziobry lub Kovala.

Narzekanie nie dziwi mnie i nie nudzi, uważam, że nigdy dosyć gadulstwa, bo Rzeczpospolita dopóty istnieje, dopóki gada. Pod warunkiem wszakże, że oprócz narzekania robi się coś jeszcze pro publico bono.

Proszę Państwa, Naród nasz musi przetrwać. Jednym z najistotniejszych warunków przetrwania jest zdrowie i zdrowa długowieczność. Polska jest krajem, w którym w każdym miasteczku są po trzy apteki, w których kłębią się długie kolejki moich Rodaków, poszukujących panaceum na wszystkie ich troski i zwątpienia. Tłumy Rodaków kłębią się również pod drzwiami gabinetów lekarskich, a kontakty z państwową służbą zdrowia są okazją do kolejnych, nieustających narzekań.

 

W gruncie rzeczy większość z nas (wyłączając ciężko chorych) nie potrzebuje żadnych leków, poza jednym - umiejętnością życia.

Lekarstwa doświadczone - dzieło nieznanego mędrca, wydane przez krakowskiego mieszczanina Marcina Siennika - to próba opowiedzenia nam "jak żyć". "Najlepszeciem lekarstwo gdy co miłego stracisz, co narychlej zapomnieć." - powiada autor. Dobrze wiem, że to niełatwe. Trzeba więc otaczać się przyjaznymi ludźmi. "Towarzyszyć z takimi, którzy mogą i pocieszyć i poradzić". Tak, wizyty na tym portalu na pewno pomagają wielu z nas przezwyciężyć poczucie osamotnienia. Ale to za mało. Staropolski mędrzec wzywa, aby przede wszystkim więcej pracować i to fizycznie: "tym rady trzeba, którzy nie pracują ciałem, jedno przełożonym, którzy więcej rozumem narabiają. Jako są panowie, panie, kapłani, zwłaszcza tych czasów barzo pieszczonych; aczkolwiekby daleko lepiej aby nieco pracowali, albowiem mierna praca i ciało twierdzi, i rozum.".

Dziełko to, opowiadające o higienicznym i zgodnym z naturą sposobie życia, przemawia do nas z otchłani wieków, niczym czysty głos niepodległej Rzeczypospolitej. To głos z czasów, gdy Wolni Sarmaci nade wszystko nie lubili się śpieszyć i nie znosili, aby ich ktoś popędzał bez potrzeby. Posłuchajmy go, a może także dzięki niemu wygramy własną Ojczyznę.

Jakub Brodacki

0
Brak głosów