Kuba Wojewódzki przyjechał po nasze dzieci
Tekst Toyaha. Publikuję za zgodą autora (link do publikacji oryginalnej: http://toyah1.blogspot.com/2012/04/kuba-wojewodzki-przyjecha-po-nasze.html)
Jest poniedziałek, a więc kolejny tydzień i kolejne szanse. W dodatku pogoda idealna, ciepło a zarazem rześko w powietrzu, na niebie troszkę chmur, trochę słońca – chce się żyć. Chce się wierzyć. Poza tym, wiosna, a więc, jak to ładnie podkreślił w minioną sobotę Jarosław Kaczyński, lato za pasem, a z latem musi nadejść sierpień. Inaczej być nie może.
Z samego rana poszedłem z psem mojej młodszej córki na spacer, a tam jeszcze ładniej, bo to i zielona trawa, nowiutkie liście na drzewach, gdzieniegdzie woda po nocnych deszczach, a więc również trochę miłych wrażeń dla samego zwierzęcia.
I oto nagle w tym niemal świątecznym nastroju otrzymałem esemesową wiadomość od właścicielki psa, z informacją, że w mieście przebywa Kuba Wojewódzki, w związku z czym nauka w katowickich liceach została zawieszona i cała młodzież została wysłana na spotkanie z ową gwiazdą polskiego dziennikarstwa. Esemes obok owej sensacyjnej informacji zawierał do mnie prośbę, żebym natychmiast się z moim dzieckiem skontaktował.
W pierwszej chwili wystraszyłem się, że sprawa polega na tym, że Kuba Wojewódzki moje dziecko próbuje wciągnąć do swojego jaguara, i ja z psem mamy przybiec z pomocą i celebrytę zagryźć na śmierć, jednak już po chwili przypomniałem sobie, że moja córka jest przecież bardzo dobrze wyszkolona i wie, że każdego napotkanego pedofila ma kopać w jądra, a palcami wykłuwać mu oczy, więc szybko się uspokoiłem, że możliwości są dwie – albo chodzi o to, bym pomógł jej wezwać pogotowie dla uprzątnięcia zwłok, albo nie stało się nic, tylko mam tam przyjść i zwolnić dziecko z politycznego coachingu.
Okazało się jednak, że rzecz polegała jeszcze na czymś innym, czego wcześniej nie wziąłem pod uwagę. Ona mianowicie ze spotkania z Wojewódzkim wyszła sama, natomiast była tak wstrząśnięta, że musiała mi koniecznie przekazać tę wiadomość osobiście. Że Wojewódzki to idiota. Czy to oznacza, że moje dzieci tego wcześniej nie wiedziały? One to akurat wiedzą od zawsze, podobnie zresztą jak od zawsze mają w głowie instrukcję postępowania na wypadek kontaktu z pedofilem. Tu jednak doszło do tego, że ten człowiek w ten piękny wiosenny poniedziałek osiągnął poziom, który nawet ją poraził. I ona to właśnie chciała mi opowiedzieć. No i opowiedziała.
Nie mam zamiaru powtarzać tu choćby nie wiem jak ciekawych plotek, bo myślę, że mimo wszystko nie warto. Może tylko, żeby dać wyobrażenie o tym, co tam się działo, poza zwykłym pluciem na Telewizję Trwam i zachęcaniem do czytania „Gazety Wyborczej” i oglądania TVN-u, powiem, że w pewnym momencie Wojewódzki powiedział, że jeśli ktoś myśli, że on jest zwykłym telewizyjnym pajacem, to się bardzo myli. Dlatego, że owo pajacowanie to są tylko pozory, za którymi ukryte jest bardzo głębokie przesłanie. Że każdy jeden, choćby i najbardziej żenujący, greps Wojewódzkiego kryje bardzo głęboką myśl na współczesne tematy. I że na tym właśnie polega dziennikarstwo najwyższej próby. Edukacja przez zabawę.
Spytałem moją córkę, dlaczego, korzystając z okazji, nie zabrała głosu i nie powiedziała Wojewódzkiemu, co on nim sądzi, albo przynajmniej go nie opluła. I proszę sobie wyobrazić, że ona bardzo chciała – i jedno i drugie – ale niestety nie było takiej możliwości. Otóż przyjazd Wojewódzkiego do Katowic był tak wielkim wydarzeniem, że spotkanie z nim odbywało się w kilku salach. To znaczy, ponieważ w sali głównej, gdzie on się znajdował, nie było już wolnych miejsc, wszystkie pozostałe sale wypełniono napływającą z całego miasta młodzieżą, i wstawiono jej tam wielkie telebimy, na których można było widzieć Mistrza i słuchać Jego słów. I ona niefortunnie trafiła do jednej z nich.
Skorośmy sobie pożartowali, na koniec mała, i już w żaden sposób wesoła, refleksja.
Niedawno minęły dwa lata od śmierci Anny Walentynowicz. Kiedy Ona jeszcze żyła, została przez lokalnych działaczy Solidarności zaproszona tu na Śląsk. Ponieważ miałem ten zaszczyt, że chciała, bym jej się pokazał na dworcu, przesunąłem obowiązki i stawiłem się na miejscu. Niestety, pociąg z Gdańska był opóźniony niemal dwie godziny i już nie udało mi się jej ani przywitać, ani już nigdy więcej zobaczyć. Czekali też na nią organizatorzy któregoś ze spotkań w Gliwicach i od jednej z pań dowiedziałem się, że dzwoniła ona do kilku gliwickich liceów z propozycją spotkania z panią Walentynowicz. Wszyscy – dosłownie wszyscy – dyrektorzy szkół z którymi ona się kontaktowała, odmówili, tłumacząc się jakimiś kompletnie niedorzecznymi powodami.
Dziś widzę, że coś drgnęło. Domyślam się, że dzisiejsze spotkanie z Kubą Wojewódzkim to efekt nowej polityki edukacyjnej rządu premiera Donalda Tuska.
Od dnia w którym Anna Walentynowicz była na Śląsku wydaje się, że minęły wieki i zmieniło się wiele. On została zamordowana, ja straciłem pracę. Ona nie żyje, ja piszę te teksty aby żyć. Jeśli ktoś uważa, że może sobie na to pozwolić, a i widzi ku temu dobry powód, proszę wesprzeć ten blog wpłatą na podany obok numer konta. Zachęcam również do kupowania mojej książki z wyborem starych felietonów z tego bloga. Znajdzie tam też tekst o Annie Walentynowicz, o którym „Gazeta Polska”, kiedy jeszcze nie była objęta nakazem bojkotowania niezależnych blogerów, napisała, że to „najpiękniejszy” tekst jaki kiedykolwiek został napisany o Annie Walentynowicz. Dziękuję.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3481 odsłon
Komentarze
więc ja się pytam
24 Kwietnia, 2012 - 10:28
Czy J.Kaczyński (ewentualnie katowicki PiS) ma już jakiś pomysł co zrobić gdy dojdzie do władzy? Czy ma juz listę dyrektorów/kuratorów których trzeba wywalić na zbity pysk - NASTĘPNEGO DNIA?
Pytam się bo wspomniany toyah , kiedy startował na posła z Katowic (?) chwalił się wszem i wobec kampanią za (bodajże) 140zł...
Pytam się bo te sprawy to podstawa. Jeżeli wybrani panowie będą się bawić w "demokrację", w układanie się z bestiami (vide: Urbański w tv) to wyjdzie jak zawsze. No może w ramach rebelii przez pierwszy rok nie pojawi się Kuba w szkołach...
Re: więc ja się pytam
24 Kwietnia, 2012 - 10:32
Odsyłam do Autora; komentarze można umieszczać na jego stronie.
Z tego co wiem Toyah kampanii nie wygrał, ale za kampanię wartą 140 zł zdobył stosunkowo sporo głosów.
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Bronmy nasze dzieci!!!!!!!
24 Kwietnia, 2012 - 11:16
Powinni zaprotestowac rodzice i to bardzo glosno.Jakim prawem dzieci byly zabrane ze szkoly bez ich wiedzy na spotkanie z kims takim.Ja osobiscie zabraniam dzieciom ogladac programy z ku....wojewodzkim.Osobiscie wnioslabym skarge do kuratora na demoralizujacy wplyw ku...wojewodzkiego na moje dziecko.Do osiemnastego roku zycia moje dzieci beda wychowywane przez nas, rodzicow ,a nie przez psychopatow typu ku...wojewodzki. Serdecznie pozdrawiam.Jolka.
Re: Bronmy nasze dzieci!!!!!!!
24 Kwietnia, 2012 - 13:12
Niestety to pokazuje do czego może służyć edukacja szkolna. Zwłaszcza, gdy ster trzyma sekta smoleńskiej brzozy.
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
wojewódzki zamiast historii
24 Kwietnia, 2012 - 11:44
System naigrawa się z rodziców, którzy myślą, że uda im się porządnie wychować dzieci. Teraz już widzimy, co szkoła ma do zaofiarowania zamiast nauki historii.
@alchymista - dałem notkę Toyah'a na Wykop.pl
24 Kwietnia, 2012 - 12:02
Wrzuciłem notkę Toyah'a na Wykop.pl. Nie to bym wierzył aby przyniosło jakiś specjalny efekt ale może dotrze to przynajmniej do tej myślącej grupy małolatów, która będzie wstanie cokolwiek pomyśleć.
Podaję link - kto ma konto na Wykopie niech wykopuje i linkuje innym:
http://www.wykop.pl/link/1117317/kuba-wojewodzki-przyjechal-po-nasze-dzieci/.
Pozdrawiam.
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
Dobrze zrobiłeś
24 Kwietnia, 2012 - 12:18
Trzeba wspomóc rodziców jak się da.
Re: @alchymista - dałem notkę Toyah'a na Wykop.pl
24 Kwietnia, 2012 - 13:07
Dobra robota
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Re: Kuba Wojewódzki przyjechał po nasze dzieci
24 Kwietnia, 2012 - 12:15
Nie wierzę!
POwiatowy w szkołach,a Matka Solidarności zamilczana
24 Kwietnia, 2012 - 12:30
gość z drogi
na Śmierć,Smolensko/Katyńską Śmierć
Świat staje na głowie...a szkoły,
a dyrektorki tych szkół,do zwolnienia...
10 z pozdr
gość z drogi
Re: Re: Kuba Wojewódzki przyjechał po nasze dzieci
24 Kwietnia, 2012 - 13:09
Tak, wszystko zdaje się takie surrealistyczne...
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Tak, wszystko zdaje się takie surrealistyczne...
24 Kwietnia, 2012 - 18:52
Aby stało się "realistyczne" dla dyrekcji tych liceów, należałoby ogłosić zebrać dane i ogłosić ich imienną listę.
Mamy chyba do tego odpowiednie narzędzie jakim jest internet, to tylko sprawa organizacji?
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
[ts@amsint.pl]
********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Re: Tak, wszystko zdaje się takie surrealistyczne...
24 Kwietnia, 2012 - 20:56
Ciekawy pomysł. Prześlę to Toyahowi.
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Popieram całym sercem
16 Maja, 2012 - 05:36
Mam co prawda dopiero 4,5- letnią córkę i (przerażony o jej przyszłość w szkole) popieram pomysł!
Bóg, honor, ojczyzna
Bóg, honor, ojczyzna