Obiektywizm i rzetelność Polskiej Agencji Prasowej
Polska Agencja Prasowa jest jedyną państwową agencją informacyjną w Polsce. Jest więc monopolistką, której statutowym zadaniem jest uzyskiwanie i przekazywanie odbiorcom rzetelnych, obiektywnych i wszechstronnych informacji z kraju i z zagranicy.
Biorę do ręki dzisiejsze wydanie Głosu Wielkopolskiego (lokalna mutacja Polska The Times) i znajduję tam dwa teksty sygnowane skrótem (PAP), zawierające „rzetelne, obiektywne i wszechstronne informacje krajowe”.
Pierwszy, zatytułowany „Klub PSL powiększył się o sześciu posłów”, donosi o zmianie w Polskim Sejmie. Z koła Bezpieczeństwo i Gospodarka do Klubu PSL przeniosło się kilku posłów. Posłów, którzy jeszcze niedawno należeli do partii Twój Ruch. Agencja bezkrytycznie cytuje i podaje czytelnikom do wierzenia wypowiedź szefa Klubu PSL Burego, według którego fakt ten jest „sygnałem do Polaków, że ludzie mają dość kłótni na prawicy i destrukcji na lewicy. Jest to szukanie czegoś wspólnego, czegoś większego, takiego centrum politycznego, które mogłoby zjednoczyć różne środowiska”.
Czy można wyobrazić sobie większe pustosłowie i większą brednię? Dla każdego kto interesuje się polityką jest rzeczą oczywistą, że po upadku Twojego Ruchu jedynym wiarygodnym motywem transferu sześciu dżentelmenów w garniturach jest chęć zachowania szans na przedłużenie kariery poselskiej i kontynuację próżniaczego życia, odtąd w szeregach Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Czy Polska Agencja Prasowa nie powinna staranniej segregować i redagować wiadomości przekazywane do wierzenia, odrzucając teksty absurdalne?
Drugi komunikat PAP nosi tytuł „Prezydent złożył zeznania w sprawie korupcji po weryfikacji WSI”.
W tekście tym przebieg przesłuchania prezydenta Komorowskiego w procesie dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego opisano w sposób daleki od rzeczywistości. Przesłuchania, które w gruncie rzeczy skompromitowało głowę Państwa, o czym łatwo Polacy mogli przekonać się.
Pomimo wprowadzenia maksymalnych ograniczeń w dostępie do wiedzy o tym zdarzeniu (brak transmisji telewizyjnej z sali sądowej) nie zdołano całkowicie pozbawić widzów możliwości bezpośredniego śledzenia przebiegu zeznań Prezydenta RP. Stało się to dzięki reporterowi Telewizji Republika red. Rachoniowi, który bezpośredni obraz i dźwięk przekazywał z telefonu komórkowego poprzez internetowy stream. Dzięki temu Polska poznała prawdę o krótkiej pamięci zeznającego świadka, o braku odpowiedzi na wiele pytań i zasłanianie się niepamięcią, o krętactwie oraz o wielu sprzecznościach w prezydenckich zeznaniach.
Dla każdego kto śledził transmisję z Pałacu Prezydenckiego relacja PAP w żadnej mierze nie oddaje ani przebiegu przesłuchania, ani jego treści. Wręcz je wypacza.
Taką oto mamy jedyną Państwową Agencję Prasową - wbrew zobowiązań statutowych daleką od obiektywizmu i rzetelności.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1669 odsłon
Komentarze
me(n)dia
19 Grudnia, 2014 - 16:53
PAP, me(n)dia telewizyjne, internetowe/ np. Interia, Wirtualna Platforma czy przepraszam za słowo - onet/ a także polskojęzyczne gazety niemieckich i zydowskich mocodwców bronią Bredzisława bo jest jedną z głównych podpór reżimu. Ale prawda o tym zakłamamym "opozycjoniście" powoli przebija się do Polaków...
Yagon 12
Od niepamietnych
19 Grudnia, 2014 - 17:49
czasów nie kupuję prasy bo nie ma wniej prawdy. No, skłamałem kupuję Gościa Niedzielnego i Brać Łowiecką.
lupo