Wojna na Ukrainie i wojna z gospodarką Zachodu

Obrazek użytkownika Jacek Trzaska
Blog

Mamy wojnę na Ukrainie, wojnę która obrazuje słabości demokracji i głupotę klakierów.

Ukraińcom potrzebna jest broń. Broń, która pozwoli im przejąć inicjatywę i w miarę szybko wybić z rosyjskich głów dalszą eskalację zbrodni, jaką ta wojna – za ich przyczyną – jest. Jeśli ktoś na Zachodzie chce szybkiego zakończenia konfliktu, to jest jedyna droga. Przegrana Ukrainy, to przegrana całego wolnego świata. Ci którzy uważają, że uda się załatwić tę sprawę w inny sposób, nie znają Rosji. Tylko stanowczość może zapobiec dalszemu rosyjskiemu zagrożeniu d;a całego regionu Europy Wschodniej – i reszty świata. Putin już gra kartą ewentualnego głodu w Afryce, a może być jeszcze gorzej.

 

Rosjanie rozumieją język siły, uważając go za godny prawdziwych mężczyzn. Nie jest to żadna nowość, czego wyrazem są wystąpienia Putina i jego historyczne rozważania, w których nie kryje, czego chce, powołując się na Piotra I i nie tylko.

 

Tymczasem, ciągle mnożą się jakieś dziwne przeszkody, by Ukraińcom realnie pomóc. A to straszy się wojną światową, (która, i owszem, wybuchnie, jeśli Zachód będzie słaby), a to jakieś problemy ze szkoleniem?!

 

Ktoś wymyślił restrykcje, które bardziej uderzają w wolne rynki niż w Rosję. Rosja może się jedynie obawiać braku komponentów do budowy nowoczesnego uzbrojenia, mając to, czego my potrzebujemy w nadmiarze. Nie brakuje im węgla, podczas gdy u nas panika. Nie brakuje im ropy, która na światowych rynkach drożeje. Z głodu też nie umrą, no chyba że braki w luksusowych francuskich czy jakichś tam innych produktach zmuszą ich do… no właśnie, do czego? Chyba do śmiechu. Restrykcje to taka wymówka, że niby coś robimy… a w rzeczywistości sobie na złość. Do tego taka polityka rozbija jedność z krajami mającymi dużą zależność od rosyjskich dostaw.

 

A co będzie, gdy wojna się będzie przedłużać? Kto będzie bardziej zmęczony tą sytuacją: my czy oni?

Dyktatorzy mają większy komfort decyzji w wielu sprawach i nie obawiają się, że im się rynek zawali, czego polityka Jaruzelskiego przez 8 lat była dowodem. Do tego Rosjanie nie żałowali pieniędzy na politykę klimatyczną Zachodu – efekty widać gołym okiem. Bez wojny UE ma szansę się zrujnować.

 

Takie ciekawe pytanie przechodzi przez myśl: dlaczego taki wielki szum jest o samochody spalinowe, a jednocześnie niewiele się mówi – a właściwie wcale – o elektrycznym ogrzewaniu domów i mieszkań? Problem smogu w wielkich miastach tani prąd rozwiązałby automatycznie – gdyby Unia tego chciała?!ale chyba nie o to chodzi. Raczej o zubożenie gospodarek zachodnich. Przemysł samochodowy, to nie tylko fabryki tychże, ale całe zaplecze firm, które dla tych fabryk pracują. To również ogromne zaplecze myśli intelektualnej z ogromną tradycją. Nowoczesne samochody, to wynik pracy wielu pokoleń naukowców.

 

Łatwiej jest wymusić na elektrowniach odpowiednie oczyszczanie powietrza, niż na każdym lokatorze z osobna. Ludzie, biorąc pod uwagę wygodę, sami przeszliby na używanie prądu do ogrzewania. Obecnie grozi się tylko karami, i co ciekawe: dotyczy to najczęściej najbiedniejszych, tak jakby oni chcieli zanieczyszczać na złość. Powstanie dużej ilości elektrowni w perspektywie dałoby długofalowe oszczędności. Tak, to kosztuje, ale samochody na prąd również, do tego to ładowanie – cała infrastruktura, szkoda gadać. Zresztą tu o ten sam prąd chodzi.

 

Warto pamiętać, że żyjemy w kraju, gdzie zima może zabić, jeśli nie będziemy mieli właściwego ogrzewania – co nie wszystkich na naszym kontynencie jednakowo dotyczy. Na południu Europy jak i na zachodzie zima jest łagodna, morski klimat czy południowe wiatry znacząco łagodzą koszty ogrzewania.

 

 

Unia wcale nie kieruje się troską o klimat; raczej wykonuje pewien plan. Takie wrażenie można odnieść od dawna. Rysuje się pewna zbieżność polityki unijnej z wybuchem wojny na Ukrainie. Nie tylko ja to zauważyłem.

Zresztą główni gracze unijni uchylają się od pomocy w postaci dobrego uzbrojenia w odpowiedniej ilości, zupełnie jakby grali w innej drużynie, ale nie chcą się do tego przyznać.

 

Są powody, aby tę wojnę zakończyć możliwie jak najszybciej, a to możliwe jest tylko wtedy, gdy na Ukrainie będzie odpowiednia broń w odpowiedniej ilości.

 

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (9 głosów)

Komentarze

Całkowicie się z Panem zgadzam. Rosja ma głębokie kieszenie i wpływy nie tylko w EU. Rosja jest bardzo wypływowa w USA i Izraelu. Jej propaganda działała w roku 1939 w podobny sposób przeciwko Polsce. My byliśmy w sytuacji o wiele gorszej niż Ukraina jest  teraz. Niemcy przerzucają się obecnie na węgiel, a więc sprawy ochrony środowiska i zmian klimatycznych stają się drugorzędne. Najważniejsze jednak jest to, że Polska podnosi się z kolan, bo została nam dana jedyna i niepowtarzalna szansa. 

Pozdrawiam.

Vote up!
3
Vote down!
0

AgnieszkaS

#1645181

     I Merkel i nowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz są sowiecko-rosyjskimi agentami.

     Z kolei tzw. parlament europejski jest opanowany przez odmóżdżone i zdegenerowane lewactwo nienawidzące polskiego patriotyzmu - w rodzaju Spurek czy Biedronia oraz związany z KGB sowiecki agent Leszek Miller.

     Poza tym, spora część tzw. europosłów - to albo pseudo ekolodzy czy zieloni sowicie opłacani przez rosyjskich zbrodniarzy, albo wręcz rosyjska agentura.

Vote up!
3
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1645182