Dziewięćdziesiąt sześć dzwonków!

Obrazek użytkownika Jacek Trzaska
Blog

 Czy to przypadek, że właśnie teraz ta sama prokuratura, niechętna przez długi czas do zajęcia odpowiedniego stanowiska przy badaniu tragedii smoleńskiej, nagle odkryła zamianę ciał ofiar – uroczyście przecież pochowanych – i do tego odważnie (której to odwagi w jej poczynaniach wcześniej nie było widać) odkrywa przed nami kolejne, straszne fakty?

 

  Czy to nie dziwne, że ABW nie pałające przez ostatnie dwadzieścia lat do prawicowych działaczy sentymentem, forsuje od lutego odkrycie afery Amber Gold przy współudziale Polsatu, TVN-u i innych?

 

  Był taki program w PRL-u „Niewidzialna ręka”, w którym namawiano dzieci do działań, jakby to teraz niektórzy powiedzieli „agenturalnych”, czyli niejawnych w czynieniu dobra. Chodziło zazwyczaj o pomoc w prostych sprawach ludziom starszym i nie tylko, ale tak: by ci, którym pomagano, nie dowiedzieli się... kto pomagał. Prawda, że ładne...

 

  Można by konkurs rozpisać, kto tym razem bawi się w „Niewidzialną rękę” i po co. Patrząc na nieprzerwany strumień wpadek rządu PO – PSL w kolejnych miesiącach, wobec których główne ośrodki przekazu zachowują się – jak na nasze doświadczenia... dosyć podejrzanie, bo nagłaśniają – można wysnuć wniosek, że sprawca nie jest dzieckiem i że ma dużą władzę.

 

  Ktokolwiek to jest, wygląda to trochę tak, jakby na świecie miano już dosyć czekania na to, kiedy Polacy się wreszcie OBUDZĄ! A świat czeka od 1993 roku, kiedy to wynik wyborów w Polsce wprawił w niemałe osłupienie zagraniczną opinię publiczną, zwłaszcza tych wszystkich wierzących w „SOLIDARNOŚĆ”, Lecha Wałęsę, ślących dary w stanie wojennym do Polski, pomagających różnym Michnikom... Zapomnieliśmy już o tym, że Polska była w tamtych czasach postrzegana bardzo dobrze, podziwiano Polaków na całym świecie, nawet w dalekiej Japonii.

Artyści z pierwszej światowej pułki prześcigali się w komplementowaniu naszej walki o wolność.

I CO SIĘ STAŁO?

 

  Dzisiaj wiemy, domyślamy się, jakie siły były zaangażowane w zepsucie woli naszego narodu w tamtym czasie, ale było wielu też takich, na Zachodzie i nie tylko, którym to zepsucie nie odpowiadało. Polska zwłaszcza w ostatnich latach destabilizuje pewną równowagę, której świat potrzebuje. Było tylko kwestią czasu, kiedy będziemy potrzebni w innej roli niż niewolnicy. To kondominium najwyraźniej komuś zaczęło przeszkadzać. Tak naprawdę z niewolników jest kiepski pożytek i na dłuższą metę są irytujący. Co z tego, że zarabiają na nas miliardy, skoro za niedługo będą musieli do nas dokładać? Dlaczego dokładać? Bo w tej części Europy dalsze rządy Tuska mogą doprowadzić do całkowitej destabilizacji, czy nawet drugiej Jugosławii, tyle tylko, że położenie naszego kraju – jak można przypuszczać, zdaniem wielu – nie nadaje się do tego, by bez ryzyka na to się zgodzić. Już jedna wojna miała w Polsce swój początek, wystarczy. Do tego na Polakach trudno będzie dalej zarabiać w warunkach całkowitego bankructwa lub zmilitaryzowanych! No i jeszcze Rosja, czy jej dawne doktryny militarne się aby zmieniły? O ILE? Do tego Polska obecnie ciągnie za sobą inne państwa Europy Środkowej donikąd. Wystarczy przypomnieć nasz MSZ rozsyłający PIT-y na cały świat, niby przypadkiem.

 

  Skąd myśl o wojnie? Stąd, że takie rzeczy się zdarzają, a napuszczenie ludzi w Polsce na siebie, jak pokazały ostatnie lata, jest wyjątkowo łatwe. Trzeba pamiętać, że bieda – ta umysłowa i fizyczna – sprzyja skrajnym postawom.

Ktokolwiek pomaga w zmieceniu tego rządu, trzeba z tego skorzystać póki czas.

 

Przed wyborami parlamentarnymi 2011 roku, nie przypuszczając, że za rok wybuchnie tak wielki skandal z ciałami ofiar, napisałem taki oto wiersz:

 

Dziewięćdziesiąt sześć dzwonków

 

Miał onegdaj problemy Mojżesz ze swym ludem.

Czynił wiele cudów, ale największym cudem

było naród przekonać.

 

Właściwie opowieść o zmaganiach Mojżesza,

jak Izrael prowadził do lepszego świata,

to taka opowieść: o wielu trudach i cudach,

i o tym – ile razy był w nerwach!

 

A wszystko dlatego, że naród wybrany

bywał nader często – narodem zbuntowanym.

Czterdzieści lat Mojżeszowi zabrało,

zanim z udziałem Boga – niemałym,

wreszcie się udało.

 

Naród wolny zrobić z niewolników.

 

Żydzi po dziś dzień Mojżeszowi dziękują;

czcząc go, jako prawodawcę i wielkiego proroka,

i że prowadząc ich przodków do ziemi obiecanej

nie zwariował.

 

A z jakimi problemami Mojżesz się borykał?

 

Widać to po Polakach, którzy wolność mając,

po latach ciemiężenia i kłamstwa,

dziwnie jakoś z tejże korzystają

i do rosyjskiej protekcji chcą wracać.

 

Zachowują się przy tym, jakby zrozumieli,

że demokracja jest po to, by naród podzielić.

Trwoniąc wszystkie szanse, móc głupieć swobodnie,

byleby być zawsze z propagandą w zgodzie.

 

Mojżeszowi Bóg pomagał, toteż się udało:

ze zniewolonych zrobić wolnych ludzi.

Jednak bardzo długo to trwało…

aż się naród żydowski przebudził.

 

A kiedy Polacy się zbudzą?

Czy sen postkomuny się skończy?

Przecież Ofiary spod Smoleńska,

to dziewięćdziesiąt sześć dzwonków!

 

A dzwonić będą długo, dźwięczeć nieustannie…

Trudno przy tych dźwiękach słuchać propagandy...

Trudno wierzyć w dobro dwóch wielkich narodów…

Trudno ich nie słyszeć, idąc do wyborów…

 

Jacek Trzaska

 

Brak głosów