Sentymencik
Nad Tbilisi góruje pomnik Matki Gruzji. Artystycznie można powiedzieć socjalistyczny gniot.. Przykryję milczeniem ten „artystyczny” wątek, bo Gruzinów bardzo lubię, a kraj ten może dostarczyć tylu pozytywnych emocji, że taki jeden „monument” uchodzi w tłoku dzieł ponadczasowych.
Chciałbym za to zwrócić uwagę na znaczenie symboliczne tegoż pomnika. Otóż Matka Gruzja trzyma w dłoniach dwa atrybuty czarę wina i miecz. Czarą wina witani są goście, którzy przychodzą z dobrymi intencjami. Ja sam wiem, bo doświadczyłem i wszystkim polecam osobiście sprawdzić na miejscu, że wraz z czarą wzniesione są serca Gruzinów. Otwarte na przybyszów, radosne i gościnne. Miecz w drugiej ręce przeznaczony jest dla wrogów. Dla tych co przychodzą ze złymi intencjami, by rabować, zabijać i żyć na cudzy rachunek.
Piszę o tym, bo natrętnie mi się ta symbolika kojarzy z naszą sytuacją obecną. (Może także dlatego, że Gruzini mentalnie bardzo są do nas podobni.) Ten symbol u nas nie funkcjonuje, ale czy w swym przekazie nie jest jakby rodem znad Wisły? Czyż gdyby stał u nas, nie byłby dla przyjezdnych perfekcyjną informacją, a dla nas samych przypomnieniem naszych wartości? ..Zwłaszcza owym przypomnieniem!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 793 odsłony