Scenariusz "B". Rzecz najbardziej niemożliwa na świecie.

Obrazek użytkownika aty
Kraj

Dokładnie miesiąc temu Chiny ostrzegły, że nie będą dłużej tolerowały naruszeń przestrzeni powietrznej wokół wysp na Morzu Południowochińskim, na których to wyspach zlokalizowane zostały chińskie instalacje wojskowe. Amerykanie oświadczyli, że nie uznają chińskich roszczeń do tego terytorium i nie będą respektowały zakazu lotów.

Amerykański samolot wojskowy, wykonujący rutynowy lot rozpoznawczy w tym rejonie został zestrzelony pociskiem ziemia powietrze. Los załogi do dziś pozostaje nieznany. Zarówno Chiny jak i USA ogłosiły mobilizację. W zapalnym rejonie rozpoczęła się koncentracja wojsk obu stron.

Społeczność międzynarodowa zadeklarowała gotowość mediacji. Propozycje przeprowadzenia rokowań padły ze strony ONZ, Unii Europejskiej oraz Rosji.

Władimir Putin zaprosił Donalda Trumpa oraz Xi Jinpinga na rozmowy do Moskwy. Spotkanie trójstronne nie doszło jednak do skutku. W przeddzień rozmów, do opinii publicznej wypłynęły bowiem maile zawierające chińskie plany aneksji terenów Wschodniej Syberii wraz ze spornym pograniczem wokół Ussuri. W Moskwie doszło więc tylko do dwustronnych rozmów amerykańsko-rosyjskich. W ich wyniku podpisano deklarację o współpracy polityczno-wojskowej.

W odpowiedzi na amerykańsko-rosyjskie porozumienie, chińskie wojska opanowały prewencyjnie rejon Cieśniny Malaka (Malezja, Singapur). Od tego czasu trwa przyspieszona operacja przerzutu amerykańskich wojsk w ten rejon. W szczególności w trybie pilnym wycofywane są oddziały stacjonujące w Europie.

Polski premier zwrócił się z zapytaniem do strony amerykańskiej o jej zobowiązania względem Polski. Ameryka podtrzymuje gwarancje udzielone Polsce w ramach NATO oraz w ramach dwustronnych umów. Sytuacja wymaga jednak natychmiastowej dyslokacji wojska w rejon Pacyfiku. USA zaproponowały Polsce zastąpienie wojsk amerykańskich przez sprzymierzone z nimi oddziały Rosyjskie.

Opinia publiczna została tą propozycją zszokowana. Polski rząd zażądał pilnych konsultacji. Ustalono, że spotkanie na szczeblu ministrów obrony odbędzie się w Londynie.

Wczoraj około południa doszło do katastrofy lotniczej. Polski samolot z rządową delegacją udającą się do Londynu zniknął z radarów nad Kanałem La Manche. Los delegacji i załogi pozostaje nieznany. Trwają poszukiwania z użyciem okrętów nawodnych, podwodnych oraz lotnictwa.

Dziś nad ranem w amerykańskiej bazie lotniczej w Powidzu wylądowały transportowe samoloty Federacji Rosyjskiej. Przerzucany jest sprzęt i oddziały mające zluzować Amerykanów udających się do Malezji..

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 2.2 (10 głosów)

Komentarze

1) Rosja nie jest wstanie współpracować z USA ze względów "mentalno-prestiżowych" . Nawet z Trumpem .

2) Londyn raczej trudno uznać za wymarzone miejsce do ewentualnych konsultacji międzyrządowych ,a seryjny-samobójca swobodnie operuje nawet teraz na terytorium Polski i perwersja z jego strony byłoby po raz drugi sięganie po te same środki (chociaż oni czasami potrafią popisać się "perwersyjną fantazją" Polon-210 i Litwinienko )

3) Trochę stalowego złomu i kilkuset żołnierzy w porywach do kilku tyś ,to żadna licząca się siła by w ogóle ją uwzględniać w jakichkolwiek kalkulacjach militarnych .

Jeszcze bardziej nieprawdopodobny scenariusz to np, :
"Familia Clintonów" nie chce się pogodzić z wynikiem wyborów Narasta napięcie ,wybuchają zamieszki w dzielnicach murzyńskich ,następuje eskalacja przemocy . Co w końcu przeradza się w Wojnę Secesyjną ver. 2.0.
Rosja i Niemcy czując ,że mają rozwiązane ręce robią swój "porządek" w MittelEuropie ,a później skaczą sobie do gardeł ,jak to mają w swoim zwyczaju .
W wyniku światowego załamania gospodarczego Chiny popadają w potężny kryzys gospodarczy ,przez co odgradzają się jeszcze wyższym murem .

Vote up!
4
Vote down!
0

Ludzie myślcie , to boli ,ale da się to wytrzymać .
Ceterum censeo, PKiN im. J.Stalina delendam esse.

#1530861

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika aty nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Współpracuje w Syrii obecnie. Współpracowała w Polsce za Tuska pomiędzy resetami Obamy. O Jałcie już nawet głupio przypominać.

Londyn.. :) no tu Ci przyznam rację.. podstaw w jego miejsce dowolne inne miasto jakie Ci przyjdzie do głowy.

Stalowy złom.. To po cholerę ten złom ma na naszym podwórku stać? I po jaką cholerę minister jeden z drugim sika po psodniach z przejęcia gdy udowadnia, że to niezwyciężona armia?

A jaki wniosek z Twoich scenariuszy? Bo dla mnie ten sam co z moich: Armia amerykańska nie jest dla nas żadnym wybawieniem ale obciążeniem i zagrożeniem.

Vote up!
2
Vote down!
-5
#1530891

ale była to współpraca "z zaciśniętymi zębami" i wyścig kto pierwszy zdobędzie Berlin , przygotowania ze strony Moskwy do pójścia aż do Portugalii . Pewne Hiroszima i Nagasaki trochę ostudziło te zapędy . Ale chwile potem żelazna kurtyna i zimna wojna . USA i Rosja to odwieczni konkurenci. Jakiekolwiek trwalsze,głębsze porozumienie ze względów "emocjonalnych" niemożliwe .

Co do wojsk USA na terenie Polski ,to ogólna zasada "Jak ktoś nie chce utrzymywać swojej armii to będzie musiał utrzymywać cudzą" . No tak ,w tym przypadku to marginalny problem ,a nawet niektórzy mogą twierdzić ,że wyjdzie to na plus ekonomiczny.
Oddzialik USA na terytorium Polski mógłby być przydatny ,gdyby Putin zdecydował się na otwartą ,klasyczną wojnę ,wtedy atak na żołnierzy byłby atakiem na USA itd. itp. etc. i następujące tego konsekwencje . Raczej nieprawdopodobieństwem jest taki rozwój wydarzeń . Pewnie będzie jak dotychczas szarpana ,podjazdowa ,hybrydowa ,ukryta wojna ,a tutaj czołgi są delikatnie mówiąc mało przydatne.

Także minusem obecności tych wojsk jest dawanie złudnego poczucia bezpieczeństwa ,co może zniechęcać do rozwijania własnego potencjału . Ogólnie rzecz biorąc zgoda ,także nie jestem tego entuzjastą .

Vote up!
0
Vote down!
-3

Ludzie myślcie , to boli ,ale da się to wytrzymać .
Ceterum censeo, PKiN im. J.Stalina delendam esse.

#1530900

jakim zagrożeniem, skoro w ttym scenariuszu nie ma znaczenia, czy są w Polsce, czy nie.

zresztą się nie klei: Amerykanie bronią przed Putinem (i potwierdzają nowy, pojałtański ład), więc nie skierują tu ruskich, by bronili przed ruskimi a gdy ruskie będą sojusznikiem USA to w ogóle nie ma powodu dla ich obecności.

A NATO to nie tylko USA, więc ci nie mogą zadecydować za cały świat, nawet po neutralizacji naszego rządu. Niestopowane wtargnięcie tu ruskich też bujdą.

Najwyrażniej pomyliłeś NATO z ruską armią.

niech zgadnę- miłośnik Jego EksKaGieBiencji?

Vote up!
1
Vote down!
0

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1531014

..cokolwiek toto jest i jakimkolwiek sentymentem byś to darzył..

Jak chcesz pogadać, to po prostu przedstaw argumenty..

 

A ten „scenariusz”..cóż.. Skoro czytelnicy nie rozumieją co jest napisane.. to zachodzi prawdopodobieństwo, że autor źle objaśnił :)

Tłumaczę więc:

Amerykanie nie grają o Polskę. Amerykanie prowadzą grę o swoje imperium, tylko to dla nich się liczy, i nie ma w tym nic dziwnego! Polska jest dla nich jedynie narzędziem i kartą przetargową. W (nie)sprzyjających warunkach poświęcą nas bez mrugnięcia okiem.

Kooperacja USA i Rosji przeciwko Chinom jest bardzo prawdopodobna, bo Chiny kontestują światowe przywództwo wszystkich obecnych mocarstw. Mają nierozstrzygnięte spory tak z Rosją jak i z Ameryką. Taktyczne porozumienie starych mocarstw jest wręcz naturalnym krokiem. Historia mi świadkiem! Scenariusz jałtański jest możliwy i prawdopodobny. I w takim scenariuszu ma znaczenie czy wojska wroga (który przed chwilą jeszcze robił za sojusznika) są na naszym terenie czy nie są!

Vote up!
0
Vote down!
-1
#1531067