Gdy Pan Bóg chce Niemców ukarać, to im rozum odbiera czyli niemiecki prezent dla PiS-u na Mikołajki.

Ileż to było roboty, ileż to wydano pieniędzy aby oszukać większość głosujących obywateli pomiędzy Odrą, Nysą a Bugiem aby powstała oficjalna, proniemiecka partia w Polsce, wygrała wybory i rządziła na ich, niemieckie kopyto. Co prawda, później jakoś tak, przypadkiem zupełnie oderwała się od żłobu, no ale gdy posiwiały firer powrócił był z saksów to powróciła wiara, że ponownie, że rychło, że tuż, tuż …(żarło, żarło … i zdechło) no właśnie. Coś się Niemcom porobiło w mózgu, i ogłosili, że cały ten pomysł z unią to pic na wodę i że unię oni, Niemcy przerobią na wytęsknioną IV Rzeszę pod panowaniem swoim, a jakże.

Widocznie uwierzyli kandydatowi na  gubernatora GG, że Polacy nogami przebierają za ich ordnungiem.

I jest problem.

Gdyby nie ogłaszali swego pomysłu, to znaczna część otumanionych ludzi w Polsce zagłosowałaby na to coś, co nic innego nie głosi tylko w kółko to samo: „odsunąć PIS od rządzenia”. A teraz taki jeden z drugim spyta : no dobrze i co będziemy w rzeszy?

Jednym ruchem ręki, Niemcy załatwili zwycięstwo PIS-owi, oraz klęskę totalnej opozycji. Zarżnęli totalną opozycję jak ofiarnego baranka na Mikołajki dla PIS-u

Teraz sprawa jest jasna, to nie my się wyexitujemy z Eurokołhozu, lecz Niemcy ze swoją kamarylą, a to jest różnica, nawet w sytuacji, gdyby państw pozostających w Unii było tylko kilka, gdyż to entuzjaści IV Rzeszy będą musieli pokryć koszty swojej volty. I kto tu wykrzykiwał o polexicie.

Jeśli chodzi o wybory, to wystarczy, że tuż przed, albo razem zrobi się referendum z pytaniem: Czy chcesz aby Polska była Polską ? tak – nie.

I sprawa załatwiona.  Można być dziwnie spokojnym o wynik referendum i wyborów do parlamentu: 99,99% na tak.

Gdyby Niemcy trzymali gębę na kłódkę, do czasu naszych wyborów, zabrali wszelkie unijne pieniądze - bo PIS jest brzydki - i dali do dysponowania totalniakom, to mogłoby się zdarzyć że jednych by kupili, innych oszukali i PIS by padł. Później proniemiecki rząd podpisałby co trzeba, bez referendum, bez pytania, bez gadania, a gdyby się komuś nie widziało, to „bratnia pomoc” przywróciłaby porządek na wezwanie legalnie wybranego rządu. Co innego teraz,  teraz nawet gdyby pani Urszula jakaśtam Przewodnicząca Najwyższego Sowietu zatrzymała wszelkie pieniądze przeznaczone dla Polski i przekazała je do dysponowania swoim milusińskim i nawet gdyby Polacy zmuszeni byli wydłubywać kit z okien, to do Rzeszy „pod niemiecki but”, by nie poszli. Przechlapane. Bo mleko się wylało, bo już wiemy co nas czeka.