Uwaga! Grożą! z Brukseli Junkers'ami, Messerschulz'ami. W Warszawie Farmazony ze Schetyną

Obrazek użytkownika antysalon
Kraj

Odnoszę wrażenie, że wcześniej Wielka Brytania, a potem już Polska, kraje wyszegradzkie plus kilka innych państw, na serio potraktowały obietnice i korzyści jakie im składano, a z drugiej jakie się im jawiły, gdy wchodziły do wspólnoty europejskiej.

Pamiętam jak niektórzy nas przestrzegali, że to wszystko wali nowym kołchozem, co prawda tym razem nie w waciakach i kufajce, ale mocno przeideologizowanym bardakiem, gdzie także z czasem nastąpi dyktat szerokopojmowany, zagrażający suwerenności.

Szło oczywiście generalnie o suwerenność, o zachowanie tożsamości.

Pierwsza UK nie zdzierżyła tego zamordyzmu i wręcz idiotyzmów ze strony wpływowej kliki tzw twardego jądra UE.

Mamy Brexit.

Doszedł problem uchodźców, wręcz sproszonych przez kanclerz Merkel, która nie tylko nie uzgodniła tego z własnymi rodakami, lecz co gorsza z rządami państw unii.

Egoistyczna kanclerz Niemiec wyrażnie się przeliczyła nie tylko co do ich przydatności jako taniej siły roboczej dla gospodarki własnego kraju, lecz co gorsza co do skali i skutków tego jej durnowatego i kosztownego willkommen!

To zaś niczego jeszcze nie nauczyło ani dyktującej swoje warunki kanclerz A. Merkel, ani tych, których jak gdyby trzyma na krótkiej smyczy.

I dziś te kraje, które mimo najmłodszego stażu w UE zdecydowanie się przeciwstawiły hegemonistycznym koncepcjom ubogacenia mają problem, gdyż za ich naturalną, zdrową reakcję, ich protest, kontrę przeciw idiotyzmom imigranckich możni UE chcą karać.

Wypasione, leniwe kocury UE są nie tylko zaskoczone tą reakcją Polski ( i innych państw ), są wręcz wściekłe i poszukują realnego narzędzia, aby nas; Polaków, Polskę przykładnie ukarać.

Straszy się nas tzw art. 7, który tak naprawdę nie może być użyty skutecznie, poza werbalnymi, hałaśliwymi połajankami.
To od strony formalno/prawnej.

Tym cwaniakom, przyzwyczajonym do dyktowania warunków w UE wydaje się, że skoro można było przepoczwarzyć; ślimaka w rybę, marchewkę z warzywa w owoc, to jaki problem obecny polski rządu PiS znów przerobić na magmę, na POdobę frajersko/posłużno/usłużnej ekipy uległych Tusk/Kopacz.

I straszą nas nie tylko ostrzałem z grubej Berty czyli Angelą, nalotami Junkers'ów und Messerschulzami!
Nawet prezydent Francji też się chce przyłączyć z...Caracalami, niepomny wypowiedzi swej minister obrony, że to w rzeczy samej w 75% już od wielu miesięcy zgarażowane nieloty.

Nie od rzeczy trzeba dodać, że wielki swój udział w tym straszeniu ma polakożercza, nadwiślańska szczujnia kierowana i inspirowana nie tylko przez Schetynę, Michnika, Lisa,
wiertniczą, krs i wszelkie środowiska wrogie dokonywanym w Polsce zmianom.

A co nam pozostaje?
Przetrzymać ten kolejny zmasowany atak.

Parlament, rząd niechaj robi swoje.
Spokój, rozwaga.
I tyle!

pzdr

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (11 głosów)