Tragedia 10 kwietnia 2010 r. Awanse, nagrody za ... "katastrofę".
Zwracam uwagę tylko na jeden aspekt, jakże znamienny dla tej polskiej tragedii.
Otóż po obu stronach; polskiej i rosyjskiej tak D. Tusk jak V. Putin nagrodzili, awansowali po 10 kwietnia osoby, które tak na pierwszy rzut oka powinny być zdegradowane, ukarane.
Awansowali, poszli w górę.
B. Komorowski, E. Kopacz, gen. Janicki i jego zastępca.
A nagrodzonych też bez liku.
Zaś po stronie rosyjskiej.
Putin też nie był gorszy od D. Tuska.
Szczodrze wynagrodził ich udział w doprowadzeniu do tragedii Tu 154 M z polskim prezydentem na pokładzie.
Tajemniczy nadzorca niemniej tajemniczego lotu Iła 76 gen.Benediktow ( to on udzielał instrukcji rosyjskim kontrolerom z kanciapy w Smoleńsku ) awansowany na dowódcę całego lotnictwa transportowego.
Płk Krasnokuckij z wieży smoleńskiej, z zastępcy bazy lotniczej w Twerze awansował na dowódcę 610 centrum wdrożenia bojowego i wyszkolenia załóg wojskowego lotnictwa transportowego w Iwanowie.
Naczelnik FSB w Smoleńsku Oleg Konoplew już w czerwcu 2010 awansowany do stopnia gen. mjr.
Tak oto, po obu stronach; Putin i Tusk za tę tragedię, za ten burdel-bardaktak hojnie wynagrodzili nie tylko awansami swoich podwładnych.
A za cóż?
Za jakie to zasługi?
Otóż to!
Za co?
Zapewne obaj; Tusk i Putin uznali, że wszyscy ci ich podwładni doskonali wywiązali się z powierzonego im zadania.
I po tym ostatnim zdaniu postawienie znaku zapytania uważam za mocno niewłaściwy, nieuzasadniony.
pzdr
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2488 odsłon
Komentarze
Tak, ale
10 Kwietnia, 2017 - 20:39
Arab jest "dostępny" na szczęście, a Benediktow nie. Choć gdybyśmy mieli normslne państwo...
Traczew