Partia pomnikowa i beznadzieja

Politykę i religię uważam za dwa najgorsze wymysły ludzkości. Konsekwencjami są niesprawiedliwości, wojny i podziały.

Zacznę od tego, że nie darzę sympatią ani PO, ani PiS, ani żadnej innej partii czy partyjki. Przyjmuję tylko do wiadomości, że istnieją, bo zmienić tego nie mogę. Mogę tylko, co najwyżej, oddać swój ważny głos w wyborach za tym stworem politycznym, który wydaje się mieć w danej chwili bardziej ludzką twarz. I mogę wyrażać swoje zdanie na otaczającą mnie rzeczywistość.

PO, gdy przejmowała władzę, obiecywała mnóstwo, ale potem zapominała o swoich obietnicach. W ostatnim okresie rządów Tuska i Kopacz partia ta siedziała, jak mysz pod miotłą i była zadowolona, jak nic się nie działo. Rządzący nie robili nic, aby polepszać życie Rodakom. Doprowadziło to do stagnacji i beznadziei. Mnóstwo osób wyjechało z Kraju, nie widząc perspektyw dla siebie i nie godząc się na bylejakość życia.

W Kraju jest mnóstwo do naprawy i poprawy, bo rzeczywistość się zmienia i powinny zmieniać się przepisy stanowione przez Państwo. Do zmiany są rzeczy drobne, jak i o dużym znaczeniu. PO nie robiło nic i obecnie sytuacja wygląda tak, że zwykły obywatel jest pozostawiony sam sobie. Mało tego, jest atakowany przez własne Państwo, które zamiast go chronić – tylko patrzy, jak mu zabrać jego pieniądze( np. likwidacja III filaru).

PO nic nie robił, aby ulepszać społeczeństwu życie, żeby pomagać, a nie szkodzić, a prezydent Komorowski na to patrzył i również nic nie robił. A wiedział, co trzeba zmienić, bo zaraz po I turze wyborów wystąpił z kilkoma inicjatywami. To jednak było za późno.

PiS rządziło przez parę lat i było coraz gorzej. Kościół panoszył się w Kraju, jak nigdy dotąd, Kaczyński z Rydzykiem panoszyli się niczym udzielni książęta, a dla mieszkańców nic z tego nie wynikało. Nie było to dziwne, bo PiS to partia demagogów, to partia anty unijna, i sprzedajna kościołowi. To partia, która tylko obiecuje – z reguły gruszki na wierzbie – a nic nie robi, bo nie potrafi. Działacze tej partii potrafią tylko krytykować i burzyć. O budowaniu nie ma mowy.

Gdy PiS dojdzie do władzy, skłóci nas z sąsiadami i z Unią. Wewnątrz Kraju też będzie szukała wrogów, aby mieć co robić. Ta partia nie umie rządzić i pracować bez wrogów. PiS musi mieć wrogów zew i wewnętrznych. Inaczej nie potrafi funkcjonować.

PiS ma jeszcze jedną cechę: to partia od pomników, martyrologii i teorii spiskowych. Pod rządami PiS-u wybuduje się wiele pomników, chodzenie do kościoła w niedzielę będzie obowiązkowe i na 100 procent zostanie zakazany handel w niedzielę, bez względu na opłakane tego skutki finansowe i społeczne (zwolnienia z pracy). Będzie się ciągle słyszało o patriotyzmie Bogu, Ojczyźnie

i bohaterskiej historii Narodu Polskiego.

O SLD nie ma co wspominać, bo ta formacja stała się kanapową. Dziś L. Miler popisał się w wywiadzie w RMF-ie odkrywczym spostrzeżeniem, że rozdział Państwa od kościoła to fikcja. Tyle, że zapomniał dodać, iż za rządów SLD, kościół też był gloryfikowany i też nie było rozdziału.

Pan Palikot sam się wykończył, swoim nazwijmy to delikatnie, nieznajomością

rzeczy, za którą się wziął. Naobiecywał, ludzie dali mu mandat zaufania(13%), a on zapomniał co obiecał i skupił się na bratobójczej walce z SLD.

Kolejny polityk, który ośmiesza siebie i nas w parlamencie europejskim niewarty jest nawet wymienienia z imienia i nazwiska. Przejdę więc do czarnego konia wyborów, czyli do muzyka Pawła Kukiza. On też tylko by krytykował, ale sam nie zaproponował w zamian nic. Kiedyś był przeciwny kościołowi i PiS, a teraz za wroga obrał sobie PO, bo się obraził na tą partię. Za karę, że on się obraził – zafundował nam prezydenta z PiS. Myślę, że jak pan Kukiz błysnął, tak i zgaśnie, bo nie ma pojęcia o tym, co ma robić i jak robić. Już wrócił na łono kościoła i też karmi nas demagogią, czyli to nic innego, jak PiS bis. Porwał młodych i niedoświadczonych młodych ludzi, którzy chcą zmian, a nie zdają sobie sprawy, do czego mogą doprowadzić, gdy dopuszczą do władzy zdewociałych polityków posługujących się demagogią. Jednym słowem młodzi działają na zasadzie: „jak mały Jaś wyobraża sobie świat”.

Przyznam, że przez minutę miałem zaćmienie i pomyślałem, że może pan Duda wykaże się mądrością polityczną i odseparuje od swojego szefa Jarosława i faktycznie mądrze poprowadzi Naród ponad podziałami. Zaćmienie zdjął mi sam przyszły prezydent swoimi i swoich ludzi wypowiedziami na temat postawienia pomnika katastrofy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu, na otaczaniu się ludźmi pokroju Szczerskiego.

Ja wynika z powyższego, nie mam zbytniego wyboru w głosowaniu jesiennym, bo gdzie nie popatrzę – tam brak perspektyw, szarzyzna i państwo wyznaniowe. Jedyna nadzieja w tym, że może nowo powstające ugrupowanie Ryszarda Petru – NowczesnaPL, szybko okrzepnie, przedstawi mądry program rozwoju gospodarczego i społecznego i zdobędzie zaufanie ludzi chcących zmian na godne i spokojne życie.