O Duchu św. i o tym, że prawo przychodzi jak muzyka
W poprzedniej notce było o porządku Prawdy i fortepianie.
Teraz będzie o muzyce i prawie multicentrycznym.
Mamy więc gamę-oktawę. Oktawa to osiem w rosnącym następstwie.
Dekalog to dziesięć.
Oktawa wywołuje u słuchającego szczególne wrażenie podobieństwa obu dźwięków, co powoduje iż jest podstawowym interwałem muzycznym, z którego wylicza się wszystkie pozostałe odległości pomiędzy dźwiękami.
Tak było i w prawie (dotąd, znaczy dawniej). Były prawa podstawowe, jako niezmienne zasady. Sędziowie na podstawie tych wytycznych wyliczali i wyważali winę, w stosunku do cnót i okoliczności. Każdy znał prawo i rozumiał jego język, oraz się nim posługiwał intuicyjnie, chyba, że go opętało.
Każdy kto ma uszy, może nauczyć się grać na fortepianie, tak jak każdy może nauczyć się prawa.
Nie da się jednak nauczyć komponowania muzyki, choćby pęc. Tworzenie, stwarzanie jest darem nadprzyrodzonym, jesteśmy na obraz i podobieństwo. By komponować muzykę, trzeba ją wcześniej usłyszeć w "sercu" ( które u muzyków ma połączenie z uszami mózgu). Tak jest z każdą twórczością.
Studia artystyczne nie są dla wszystkich i nie pomoże tu żadna łapówka, bo sztuka jest prawdą. Artyści są więc powołani przez Prawdę do prawdy. Kiedyś, jak ludzie żyli zgodnie z porządkiem Bożym bo nic im nie przeszkadzało, odkrywali swoje powołania. Była sztuka prawa, budowania katedr, sztuki kulinarne, każda dziedzina miała swoich mistrzów i czeladników.
Tak też było z prawem. Sędziowie, adwokaci byli mistrzami prawa. Mieli za zadanie dojść do prawdy i zważyć winę.
Do sędziego przywlekano więc za oszywkę chudopachołka, który ukradł kurę i podnosił się na sali rwetes świadków, oraz lament baby z dzieciami (jak matka lamentuje, wszystkie bachory od razu zaczynają się drzeć synchronicznie). Sędzia stuknął młotkiem i towarzystwo nagle cichło, rozdziawiając gęby.
Sędzia namyśliwszy się (dla powagi), kazał nieszczęśnika wypuścić. Gawiedż upuszczała kamienie i rozchodziła się w spokoju.
Sędzia stosował prawo multicentryczne, bo rzutem oka widział, że wprawdzie jeden klawisz Dekalogu uderzono, ale chłopina nędzna i dzieciata, czas przednówkowy i żal musie w sercu robiło.
Czym jest ten niemodny żal?
Wyjaśnia nam to teologia moralna. Cytuję za ks. Dziewieckim;
"Człowiek nie ma bezpośredniej władzy nad emocjami. Nie może ich sobie mocą świadomości czy siły woli po prostu nakazać czy zakazać. Właśnie dlatego poznawanie i przeżywanie własnych uczuć jest koniecznym warunkiem adekwatnej świadomości samego siebie i własnej sytuacji egzystencjalnej."
I dalej;
"Uczucia są darem od Boga. Darem, który umożliwia nam dostęp do prawdy..."
I tak wygrywała Prawda, bo współczucie, które jest owocem Miłosierdzia, przeważało. Prawo multicentryczne, rozważa w rozumie Dekalog, ale poprawia sąd miarą Miłosierdzia, bo Miłość jest Paradygmatem Prawa.
Do tego, by stosować prawo multicentryczne, potrzebne jest współczujące sumienie. Uczą tego na prawie? (w 89-tym wywalono teologię z uniwersytetów)
Nasza cywilizacja robi dziś wszystko, by sumienie w człowieku zagłuszyć.
Tym sposobem władcą prawa jest Rozum filozof Łętowskiej.
"Otóż nad informacjami intelektualnymi człowiek sprawuje niemal nieograniczoną kontrolę. Może do tego stopnia manipulować tymi informacjami - zwykle nieświadomie - że stają się one źródłem dezinformacji."
I dlatego cywilizacji Sędziów z Kościołem nie po drodze( zwykle nieświadomie). I myli się ten, kto uważa, że to cywilizacja prawa. Prawa nie ma. Jest liberalizm, więc panuje wolność, czyli NIC.
*Przypisy;
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IP/poznawanie_wl_uczuc.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1257 odsłon
Komentarze
Re: O Duchu św. i o tym, że prawo przychodzi jak muzyka
2 Grudnia, 2010 - 17:46
Dla mnie doskonały tekst. Pozwolę sobie go polecić gdyż od pewnego czasu nieporadnie próbuję komuś coś bezskutecznie wytłumaczyć Ale jakoś mi się to nie udaje. Może Twoje słowa będą w stanie to zmienić.
pozdrawiam
W. red
W. red
Świetny wpis.
2 Grudnia, 2010 - 22:09
Zwłaszcza ostatni akapit.
Pozdrawiam!
Re: O Duchu św. i o tym, że prawo przychodzi jak muzyka
2 Grudnia, 2010 - 22:12
Dzięki za bardzo dobry tekst.
------------------------------------------------------------
"Jeżeli państwo jest zbudowane na występku i rządzone przez ludzi depczących sprawiedliwość, niema dlań ocalenia" PLATON "Państwo"
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin
@Jacyl
3 Grudnia, 2010 - 05:30
//"Jeżeli państwo jest zbudowane na występku i rządzone przez ludzi depczących sprawiedliwość, niema dlań ocalenia" PLATON "Państwo"//
Wzięliśmy z Grecji, ale Grecja była przed chrześcijaństwem, więc to nie wystarczy. Prosi się o chrześcijańską definicję sprawiedliwości, bo sprawiedliwości są różne, zależnie od dogmatu prawa. Dla żydów dogmatem jest porządek Dekalogu, ale go skorumpowali rozumem , bo rozum jak napisano powyżej podlega manipulacjom, często nieświadomym.
Najlepszą w historii świata definicję sprawiedliwości mamy w Listach Apostolskich.
"3 Jak prosiłem cię, byś pozostał w Efezie, kiedy wybierałem się do Macedonii, [tak proszę teraz], abyś nakazał niektórym zaprzestać głoszenia niewłaściwej nauki, 4 a także zajmowania się baśniami i genealogiami bez końca. Służą one raczej dalszym dociekaniom niż planowi Bożemu zgodnie z wiarą*. 5 CELEM zaś NAKAZU jest MIŁOŚĆ*, płynąca z czystego serca, dobrego sumienia i wiary nieobłudnej. 6 Zboczywszy od nich, niektórzy zwrócili się ku czczej gadaninie. 7 Chcieli uchodzić za uczonych w Prawie nie rozumiejąc ani tego, co mówią, ani tego, co stanowczo twierdzą. 8 Wiemy zaś, że Prawo jest dobre, jeśli je ktoś prawnie stosuje, 9 rozumiejąc, że PRAWO NIE DLA SPRAWIEDLIWEGO JEST PRZEZNACZONE*, ale dla postępujących bezprawnie i dla niesfornych, bezbożnych i grzeszników, dla niegodziwych i światowców, dla ojcobójców i matkobójców, dla zabójców, 10 dla rozpustników, dla mężczyzn współżyjących z sobą, dla handlarzy niewolnikami, kłamców, krzywoprzysięzców i [dla popełniających] cokolwiek innego, co jest sprzeczne ze zdrową nauką, 11 w duchu Ewangelii chwały błogosławionego Boga, którą mi zwierzono."
Sprawiedliwość jest więc porządkiem który rozwija się z miłości, dogmatu na którym budujemy porządek prawa, co zresztą stoi w Dekalogu jak wół, tyle, że rozum to skorumpował, bo nauka oddzieliła uczucia od prawa i zamknęła w dziedzinie zwanej psychologią. Psychologia to fałszywa nauka, bo jest ślepa na Prawo objawione, teologię moralną i za dogmat przyjęła ludzkie lubię, nie lubię, chcę nie chcę. Psychologia nie uczy też duchowości, ogranicza się do obserwacji uczuć, ale nie ma miary.
Odkąd dziedziny nauki przestały być kompatybilne z teologią, wszystkie upadły.
Jacyl.
3 Grudnia, 2010 - 06:40
"I tak wygrywała Prawda, bo współczucie, które jest owocem Miłosierdzia, przeważało."
W konstytucji musi być ujęta miłość, jako dogmat prawa, inaczej to wszystko jest lewacko diabelskie.
JPII głosił że musimy budować cywilizację miłości. To nie były puste słowa.
One dotyczą tego świata i są odpowiedzią na cywilizację śmierci.
Mam nadzieję, że rozumiesz, nie wiem tylko, jak przyjmą to lemingi z Nieporawnych.