Nowy smoleński raport polskich naukowców: to był zamach
Nowy smoleński raport polskich naukowców: to był zamach
Za portalem niezalezna.pl
Pięciu polskich naukowców – wśród nich prof. Jan Obrębski z Politechniki Warszawskiej, profesor nauk technicznych, wybitny specjalista w zakresie mechaniki – stworzyło raport na temat katastrofy smoleńskiej. Kończy się on stwierdzeniem: „przyczyną katastrofy samolotu Tu-154 M w Smoleńsku mogły być tylko wybuchy wewnątrz konstrukcji”.
Raport „Co wiemy o przyczynach Katastrofy Smoleńskiej” współgra – co podkreślają autorzy – z ustaleniami ekspertów smoleńskiego zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza. Naukowcy często zresztą powołują się na wyniki analiz Kazimierza Nowaczyka, Wiesława Biniendy czy Grzegorza Szuladzińskiego.
Opracowanie rozpoczyna się od zestawienia kontrowersji w sprawie przyczyn katastrofy,czyli rozbieżności między raportem rządowej komisji Millera a ustaleniami niezależnych specjalistów. Zwraca też uwagę na problemy nie do końca jeszcze wyjaśnione, jak np. „niejasne powody, dlaczego w raporcie komisji Millera zrezygnowano z badań symulacyjnych, ogólnie uznawanych jako obiektywne metody badań katastrof lotniczych”.
Uczeni stwierdzają m.in.:
Przeważająca część Raportu Komisji Millera poświęcona jest arbitralnej ocenie procedur przygotowania i przebiegu lotu oraz sylwetek psychologicznych pilotów itd., podczas gdy zagadnieniom technicznym, najważniejszym dla odtworzenia przyczyn katastrofy i wniosków końcowych poświęcono tylko znikomą uwagę.
Autorzy opracowania analizują również wybrane aspekty katastrofy, np. trajektorię lotu Tu-154 czy manipulacje ze słynną brzozą. Czytamy m.in.:
Wnioski podane przez K. Nowaczyka (MKS 2012 r., MKS 2013 r.) wskazują, że:
- duża powierzchnia lewego skrzydła samolotu została oderwana ponad 40 m przed brzozą, po pierwszym wybuchu,
- końcówka lewego skrzydła i fragmenty jego środkowej części odpadały podczas lotu pomiędzy brzozą i miejscem TAWS 38; potwierdzają to obliczenia G. A. Jǿrgensen’a, zapis systemu TAWS i ekspertyza ATM,
- opisany przez G. Szuladzińskiego wybuch w kadłubie samolotu miał miejsce w powietrzu – w miejscu TAWS 38, najpóźniej kilkadziesiąt metrów przed miejscem pierwszego uderzenia samolotu w ziemię (Fot. 4); wtedy zanikło zasilanie wszystkich rejestratorów pokładowych.
Pod raportem – napisanym bardzo przystępnym językiem, skierowanym do każdego odbiorcy – podpisali się sygnatariusze Konferencji Smoleńskich: prof. dr hab. Włodzimierz Klonowski, dr nauk matematycznych Ryszard Kopiecki, emerytowany prof. zwyczajny dr hab. inż. Jan B. Obrębski, dr hab. inż. emer. prof. Politechniki Warszawskiej Jan Pawlikowski oraz prof. zw. dr hab. inż. Jacek Rońda.
Całość opracowania można pobrać poniżej.
Załącznik do artykułu | Wielkość |
---|---|
raport-smolensk2015.doc | 1.65 MB |
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1604 odsłony
Komentarze
Czas sprawiedliwości zaczyna nadchodzić
13 Listopada, 2015 - 19:31
Kłamstwa od Prawdy zaczyna się już grodzić
Nadejdzie Ta chwila gdy Prawdę poznamy
Skończą się wreszcie urojenia omamy
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
Teraz śledztwo przejmie prokuratura cywilna!
13 Listopada, 2015 - 20:09
Mam nadzieję, że tę sowiecko-rosyjsko agenturę z prokuratury wojskowej rodem z PRL - której jedynym zadaniem było łganie i mataczenie w śledztwie - wyślą w końcu za kratki...
To samo się należy tzw. komisji Millera, za ich łgarstwa i oszustwa!
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Po nitce do kłębka
14 Listopada, 2015 - 02:41
Serce się raduje gdy coraz więcej polskich uczonych, mających ogromny dorobek naukowy, ludzi znakomicie wykształconych i wysokiej kultury osobistej, ludzi po prostu poważnych, mówi jednym wspólnym językiem, powołując sie na własne, a w rezultacie, ostatecznie na wspólne badania katastrofy smoleńskiej. Kolejne odsłony i kolejne argumenty ujawniają bowiem wciąż nowe fakty, które już wzajemnie się uzupełniają, dopełniają, ukazując nam spójną, logiczną, rozumną całość. Jest to b. budujące, szczególnie że przez te pierwsze lata, wyraźnie brakowało nam większego zaangażowania się polskich uczonych z naszych rodzimych uczelni, przynajmniej ja miałem taki mocny niedosyt. Nagonka na prof. Kazimierza Nowaczyka, prof. Wiesława Biniedę, czy dr Grzegorza Szuladzińskiego, budziła w uczciwym człowieku naturalny odruch odrazy, ale i upokorzenia stanem polskiej nauki, która w tamtych, pierwszych latach, wydaje się po prostu usłużnie milczała. Owszem nie mi sądzić, ale takie mam odczucia i one po prostu we mnie są i pokutują Tym bardziej cieszy, że teraz grupa polskich uczonych z Politechniki Warszawskiej, wniosła b. ważny wkład w zbadanie smoleńskiej katastrofy i wyraźnie zbliża nas ku prawdzie, ku poznaniu prawdziwych przyczyn tej narodowej tragedii.
Sławomir Tomasz Roch
Sprawa nieco się komplikuje
14 Listopada, 2015 - 11:09
bo wśród autorów raportu wymienione jest nazwisko prof. Jacka Rońdy i wcześniejsze jego przyznanie się do kłamstwa może rzutować na całość raportu, z całą pewnością nazwisko profesora Rońdy będzie odpowiednio maglowane przez funkcjonariuszy wersji MAK - Miller. Wcześniejszy blef profesora zostanie na pewno odpowiednio wykorzystany i nieważna jest prawda i zasady fizyki tylko to, że ów profesor zachował się nieetycznie...
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/440804,oswiadczenie-prof-jacka-rondy-w-sprawie-blefu-w-tvp1.html
http://wyborcza.pl/1,76842,15041049,Prof__Ronda_klamal__to_nieetyczne__TRESC_STANOWISKA.html