Uwielbiam wręcz to przywoływanie PRL-u. Jedni patrzą nań, jak na czarnego luda, inni żywią jakiś ckliwy sentymentalizm, jeszcze inni nie dają się zwieść ani jednym, ani drugim. Staram się być wśród tych innych, którzy przynajmniej widzieli ten PRL na własne oczy, co prawda cielęce na początku, ale zawsze. Żeby była jasność, dla mnie PRL skończył się 13 grudnia 1981 roku w dniu wprowadzenia stanu...