„Odejdź ty ode mnie szybkim krokiem!”

Obrazek użytkownika xiazeluka
Kraj

Stacja TVN podsłuchała i podpatrzyła wczoraj ministerkę Fedak, która zwróciła się przed posiedzeniem reżimu do swego kolegi ministra słowem powszechnie uważanym za wulgarne.

 

Dało to asumpt dziennikarzom TVN to paru kąśliwych uwag oraz demonstracyjnych okrzyków niedowierzania, tak jakby prostactwo językowe wśród polityków było czymś niecodziennym. W przypadku tej stacji jest to zresztą hipokryzja, jako że nie tak dawno dłuższą partią wokalną w łacinie koszarowej popisał się czołowy prezenter TVN, red. Durczok Kamil.

Ministerka Fedak nie powiedziała niczego, co różniłoby ja od innych, przepraszam za wulgarne słowo, polityków. Marszałek Zejmu Zych, marszałek Zejmu Oleksy plus stada posłów i senatorów pomniejszego kalibru – znamy i pamiętamy ich solowe występy, dzięki którym na warszawskiej Pradze zostaliby z miejsca uznani za jo, jo, ziomali. Cóż w tym dziwnego? Dziwne jest raczej to, że w potocznej opinii nasi, tfu, politycy są etalonami kultury osobistej. A nawet – fiskultury. Tymczasem z własnego doświadczenia wiem, że wewnętrzne obrady byle partii natężeniem chamstwa językowego nie odbiegają specjalnie od pogawędek pod budkami z piwem. No owszem, różnice są – robole w beretach z antenkami są bardziej prostolinijni, mówią „spotkamy się, k…, jutro na browarze”, a politycy „spotkamy się, k…, jutro na konwencie”.

Trzeba trafu, że tego samego dnia późnym wieczorem w programie „Ekspres reporterów” pojawił się materiał o pewnym nerwowym instruktorze nauki jazdy (link do filmu tutaj). Ów nauczyciel prowadzenia samochodu zwracał się do kursantów słowami ministerki Fedak, co wywołało ogromne oburzenie wśród jego przełożonych, nadzoru powiatowego, kursantów i jeszcze kogoś tam Bardzo Ważnego. Jeden z pełnych nagany komentarzy wygłoszonych przez pewną utytułowaną mądrą głowę brzmiał mniej więcej tak:

„Aby wykonywać szereg różnych zawodów trzeba się kształcić wiele lat, a instruktorem może być każdy już po 6-miesięcznym kursie…”

Bardzo pryncypialne oskarżenie. A ile lat trzeba się kształcić, by być politykiem?Proszę mnie poprawić, lecz chyba nie pomylę się, kiedy napiszę, że politykiem można zostać z dnia na dzień bez żadnych wieloletnich studiów. No to skąd zdziwienie, że ministerka Fedak używa języka Zycha?
Brak głosów

Komentarze

i git

Vote up!
0
Vote down!
0
#19859