Dukaczewski straszy hakami WSI
Konrad Piasecki: W ciągu 10 dni skopiowane, nielegalne materiały WSI zostaną użyte przeciwko jednemu z kandydatów - tak pan mówił niedawno w "Polsce The Times". Niedawno, czyli dokładnie 10 dni temu. Wciąż czekamy?
Marek Dukaczewski: W niektórych mediach pojawiają się już publikacje, które wskazują, że jest jakieś przełożenie na materiały archiwalne. Ale być może ta moja wypowiedź przyhamowała pewne działania już podjęte.
Konrad Piasecki: Ale to były przypuszczenia czy wiedza?
Marek Dukaczewski: Nie. Do mnie kierowali pytania dziennikarze o bardzo konkretne sprawy dotyczące archiwów WSI.
Konrad Piasecki: Czyli pan wie, że te archiwa i dane z tych archiwów krążą.
Marek Dukaczewski: Są dostępne niektórym dziennikarzom.
Konrad Piasecki: Ale to są dane dotyczące czego?
Marek Dukaczewski: Dotyczące spraw objętych tajemnicą państwową.
Konrad Piasecki: Ale to są "haki" na kandydatów na prezydenta?
Marek Dukaczewski: To są sprawy, które mogą być wykorzystywane jako "haki" na kandydatów na prezydenta.
Konrad Piasecki: Czyli te archiwa WSI są jak strzelba, która wisi na ścianie w teatrze i która musi wystrzelić.
Marek Dukaczewski: Tak. I powiem dlaczego. Ponieważ żaden z kandydatów na prezydenta - jeżeli będzie oblany kubłem pomyj w oparciu o informacje, które w nie wiadomo jaki sposób zostały zgromadzone - nie będzie miał żadnych szans obrony. Dlatego, że materiały te będą objęte tajemnicą państwową, będą zawarte w aneksie, będą zawarte w dokumentach, które gdzieś są przechowywane.
Konrad Piasecki: Panie ministrze, tylko te materiały w takim razie skądś się musiały wziąć, to znaczy musi być jakaś wiedza, która kandydatów kompromituje.
Marek Dukaczewski: Pamiętajmy o tym, że służby zbierały bardzo różne informacje, które często - nie będąc weryfikowane - były odkładane ad acta, ponieważ nie miały żadnego znaczenia.
***
Podobno prezydent Kaczyński ma lochy, w lochach skrzynie, a w skrzyniach haki. Tak przynajmniej donoszą przerażeni dziennikarze, a przerażenie to podsyca człowiek najlepiej poinformowany, bo sam generał Dukaczewski. Haki są podobno straszne i gotowe do użycia, obserwuję z rosnącym rozbawieniem medialny festiwal Dukaczewskiego, który każdą kolejną wypowiedzią potwierdza, że WSI zostało słusznie rozgonione, a jedynym błędem było to, że zostały rozgonione o wiele za późno.
Co nam bowiem mówi Dukaczewski, a za nim dziennikarze, o tej podobno profesjonalnej i propaństwowej służbie, i jej wiernych, uczciwych i oddanych Polsce żołnierzach? Ano mówi nam, ni mniej ni więcej, to co przez lata mówiły oszołomy. Że to służba polityczna i do politycznych rozgrywek wykorzystywana, zajmująca się głównie gromadzeniem haków i graniem nimi. Dukaczewski zdaje się to w całej rozciągłości potwierdzać, przyznając, że w archiwach WSI zgromadzono mnóstwo komprmatów na niewygodnych (wtedy) polityków, że te komprmaty dość swobodnie krążą, że żołnierze WSI mogli nakłamać przed komisją weryfikacyjną i oczerniać polityków, żeby coś ugrać dla siebie. Wypowiedzi Dukaczewskiego są jednym wielkim oskarżeniem WSI, potwierdzeniem wszystkiego co najgorsze o tej służbie i jej ludziach wiedzieliśmy. I jest to chyba ocena wiarygodna, bo pada z ust kogoś kto zna je na wylot, na dodatek nie ma żadnego interesu w niesprawiedliwym oczernianiu swoich ludzi.
Dzisiaj Dukaczewski się boi, że kwity jakie WSI gromadziło na Sikorskiego w czasach, kiedy był jeszcze po ciemnej stronie mocy mogą wypłynąć i mu zaszkodzić, choć on już przecież swój. Tylko kto będzie temu winien? Chyba WSI, które te haki gromadziło, i przechowywało w sposób nie pozwalający po latach dojść co w nich jest prawdą, a co nie. Takie to były profesjonalne służby, pełne oddanych propaństwowców. Których teraz najbardziej się boi ich niedawny szef i jego polityczni sojusznicy. Gdyby to nie było takie ponure, byłoby nawet zabawne. Może więc rację mieli ci wszyscy, którzy przez lata domagali się rozwiązania służb, z których pożytek mieli tylko ci, którzy je aktualnie mieli na smyczy? Jeśli ktoś miał wątpliwości, strach Dukaczewskiego powinien je rozwiać, okazuje się, że WSI były hakownią niebezpieczną nawet dla swoich. Bo przecież wszystko co Kaczyński może trzymać w swoich lochach to kwity wytworzone przez WSI, i zeznania złożone przez żołnierzy WSI. Nic więcej. Jeśli więc Sikorski się czegoś boi, to nie Kaczyńskiego, a WSI. Jeśli Dukaczewski czuje, że musi prewencyjnie Sikorskiego bronić, to też nie przed Kaczyńskim, tylko przed swoimi ludźmi i ich radosną twórczością.
Nie mam jednak pewności, że Dukaczewski naprawdę się czegoś boi, przed czymś ostrzega. Równie dobrze może całkiem świadomie rozgrywać swoją grę, uzależniać od siebie kandydata, lub wskazywać platformersom, który z dwóch kandydatów będzie dla nich bezpieczniejszy bo mniej "ohakowany", niewątpliwie też bardzo pomaga Platformie podjąć decyzję na temat pomysłów odebrania emerytur wojskowym służbom, co już postuluje rozochocony wyrokiem Trybunału Kurtyka. Nie tak prędko, Dukaczewski pokazuje Platformie, że WSI są jeszcze w grze i nie warto robić głupstw.
Kolejne alarmistyczne artykuły duetu Kublik-Czuchnowski, podkręcanie atmosfery strachu przez Dukaczewskiego, mogą służyć dyscyplinowaniu Sikorskiego. Co bowiem mówi Sikorskiemu Dukaczewski? Są na ciebie haki, ja też je znam, na razie robię co mogę aby katastrofę powstrzymać ale kto wie co będzie. Haków Kaczyńskiego nikt na razie nie widział, jakoś nie wypływają, ale Sikorski już musi być mocno przerażony. A straszą go do spółki Dukaczewski i Kublik/Czuchnowski. Straszą hakami WSI, wyprodukowanymi przez WSI. Warto o tym pamiętać i nie dać sobie wcisnąć narracji Dukaczewskiego, ostatniego sprawiedliwego, który przemówił, żeby dać świadectwo prawdzie, bo taki uczciwy jest, że na krzywdę niewinnego wprost patrzeć nie może.
Wszystko co się znajdzie na Sikorskiego będzie z pracowni WSI. Naprawdę powinniśmy żałować, że już ich nie ma?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2101 odsłon
Komentarze
Sikorski i Komorowski POwieszeni na haku przez współkagiebistę
1 Marca, 2010 - 11:22
POdyndają, skruszeją i.....!
pzdr
antysalon
10 ! - ach te ASY i asiki - pochowane w rękawach...
1 Marca, 2010 - 12:44
Kiedyś,
to odpowiedni ludzie zasiadali do Brydża
mając przy tym wielką przyjemność...
Dzisiaj bardziej w modzie jest
zwyczajne kanciarstwo.
A do tego jak westernie
rewolwer pod stołem...
pzdr
chris
zdecydowany, byle kogo się nie brało, aby zrobić małego roberka
1 Marca, 2010 - 15:48
pzdr
antysalon
O to to ! nie byle kogo :)
1 Marca, 2010 - 16:46
Jeszcze parę lat
i te "Eeelyty" nie będą potrafiły
nawet przeliterować słowa Brydż ...
Taki to mamy renesens w kraju...
Z deszczu pod rynnę.
pzdr
chris
Sikorski
1 Marca, 2010 - 20:16
Największym "hakiem" na Sikorskiego są jego wypowiedzi z początku lat 90-tych, w których ostro krytykował WSI. Wojskówka mu tego nie daruje i "uwali" kandydaturę Sikorskiego. Swoją drogą "śmieszne i straszne" są te "prawybory" w PO, gdy głos zabiera taki zombie jak Dukaczewski. Najwyraźniej Polakom to nie przeszkadza, tragedia.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".