Działajmy a nie oglądajmy TV!
Spędziłem kilka ostatnich dni na oglądaniu telewizji... Nasunęło mi się kilka jesiennych refleksji, które już kiedyś - po takiej dawce medialnego przekazu - naprędce spisałem a dziś w części powtarzam, żałując zmarnowanego przed TV czasu...
Ramówki wszystkich telewizji (wraz z publiczną) przepełnione są popularnymi serialami, programami rozrywkowymi i kabaretami różnej maści. Liczy się dziś tylko oglądalność a przez to obniżanie poziomu tych programów. Jednocześnie kreuje się w ten sposób widza nastawionego w większości na odbiór formy a nie treści, widza odbierającego mediaobrazkowy przekaz w sposób emocjonalny a nie racjonalny. To z kolei jeszcze bardziej obniża jakość tych programów i kółko się zamyka...
Wszystkie te "rozrywkowe" programy były i są często krytykowane przez wielu za miałkość i płytką komercję. Wielu z nas (w tym także znani i uznani krytycy) często negatywnie ocenia każdy ruch, każde słowo czy gest uczestników owych programów. Do dobrego "tonu" należy udowadnianie, że tych programów w zasadzie nie oglądamy, ale za to szeroka widownia, do której te programy są skierowane owszem...
Dziwne to zaiste tłumaczenie. Jaka jest to szeroka widownia? Przecież to zwykli Polacy, którzy chcą mieć trochę rozrywki oglądając telewizję. Czyż nie należy im się ta namiastka wielkiego świata wielkich gwiazd, nawet marnej jakości?
Oczywiście można się zżymać, że teatr ogląda o połowę mniej widzów niż jakąś "bitwę na głosy" czy też "mam talent". Można się zastanawiać, dlaczego Polacy nie czytają?
Ale czemu się dziwić?
Polska rzeczywistość jest tak szara, że aż przerażająca. Duże miasta, szczególnie uniwersyteckie, gdzie jest wielu studentów, setki klubów, teatry, imprezy kulturalne jeszcze jakoś skłaniają do innego spędzania wolnego czasu niż przed telewizorem. Ale co mają zrobić mieszkańcy szczególnie średnich i małych miast oraz wsi? Jaką mają inną alternatywę od telewizora? Tam jest marazm, nic się nie dzieje, a jeżeli już to dociera to do wąskiej grupy uprzywilejowanych...
Czyż można zatem więc się dziwić, że Polacy uwielbiają programy dostarczające rozrywki, której nie mają na co dzień?
I tylko przykre jest, że nie ma u nas dostatecznie wykształconych mechanizmów solidarności samorządowej. Nie ma tego oddolnego mechanizmu organizowania się społeczności lokalnej. Są chlubne wyjątki, które jednak potwierdzają tę regułę...
Czyja to jest wina? Kto rządzi u nas od 23 lat?... Niestety prawie cały czas "postokrągłostołowa" zdradliwa elita, dla której liczą się tylko jej dobra własne i uległość wobec swoich pryncypałów, która celowo marginalizuje Polskę lokalną...
Musimy sobie niestety zdać sprawę, że rządzącym obecnie Polską ludziom nie zależy na mądrym, wykształconym narodzie, bo trudniej nim rządzić. Nie zależy im na silnych samorządach bo tracą władzę.
Wcale jednak nie jesteśmy zdani na ogólnopolskie media, w których leci jakiś Ferdek Kiepski, niezaradny fajtłapa i głupek pospolity. Możemy mieć własne media regionalne, które w wielu miejscach Polski już istnieją i oferują odbiorcom naprawdę wartościowe programy. Możemy mieć własne organizacje społeczne, gdzie możemy wielokierunkowo realizować nasze działania zmierzające do oddolnej odbudowy naszej Polski.
Polska bowiem to nasz kraj. To my winniśmy decydować, co jest dla nas najlepsze, niezależnie gdzie mieszkamy. Kariera Nikodema Dyzmy, którą mógł osiągnąć tylko w stolicy winna pójść do lamusa. W każdym miejscu Polski, naszej Polski jesteśmy w stanie stworzyć coś wartościowego. Możemy poczuć własną tożsamość i ważność. Poczuć, że o czymś decydujemy, że coś się dzieje.
A przecież jesteśmy narodem dumnym, mądrym i kreatywnym! Cała nasza historia to przeszło 1000 letnie państwo polskie. Państwo przyzwoitych ludzi i królów, bohaterów i męczenników, ludzi honoru! Państwo, którego nigdy nie mieli różni wichrzyciele i piewcy wybrańców narodu! To my innych możemy uczyć naszej zaradności, inteligencji i pracowitości! Udowadniamy to przecież na co dzień pracując za granicą...
Wykorzystujmy nasz potencjał i nasze talenty w każdym miejscu gdzie jesteśmy! Organizujmy się i bądźmy dumni z naszej polskości! Kształćmy się i pracujmy dla dobra Polski, naszych dzieci i nas samych! Twórzmy wspólnoty i przedsięwzięcia lokalne! Bierzmy udział we wszystkich patriotycznych inicjatywach i sami je współorganizujmy! Przychodźmy na spotkania z ciekawymi ludźmi... To wszystko jest o wiele wartościowsze od oglądania ogłupiającego TV!
Miejmy za maksymę to, co np. ja przyjmuję u siebie w działaniu: "Wszyscy wiosłujemy osobno ale i razem w jednym kierunku. Znamy cel podróży, czyli rozwój naszej Polski teraz i w przyszłości. Każdy z nas, niezależnie od miejsca, w którym się znajduje, jest niezbędny w tej podróży i jest częścią osiągnięcia sukcesu, jakim jest dotarcie do jej celu, czyli odbudowy naszej Ojczyzny".
Pozdrawiam
P.S.
Całkowicie pominąłem ocenę treści ogólnopolskich mainstreamowych programów informacyjnych, które obecnie są manipulacyjną i propagandową "tubą" obecnych rządów. Dobrze, że jest jeszcze wolny internet (jak długo?) i kilka niezależnych mediów, jak. TV Trwam...
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1914 odsłon
Komentarze
Krzysztofjaw
28 Listopada, 2012 - 10:24
Skoncentrujmy się na tym CO możemy, w miejsce tego
co już nam zabroniono.
Pozdrawiam
Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze
Leniwiec Seed
28 Listopada, 2012 - 12:12
Chyba właśnie winniśmy koncentrować się na tym co możemy i oddolnie budować (odbudowywać) społeczeństwo obywatelski. Musimy wyłapywać lokalnych liderów, którzy będą w stanie i mają takie możliwości, dzięki którym Polska lokalna się odbuduje.
Polacy potrzebują takich lokalnych liderów. Dość prosto, ale jakże logicznie mówił o tym M. Kowalski (rzecznik ONR) w wywiadzie dla P. Chojeckiego.
http://www.youtube.com/watch?v=XnQuZuYsg_o&feature=results_video
Takie oddolne organizowanie się jest najbardziej niebezpieczne dla obecnej władzy. Nawet my - blogerzy winniśmy się spotykać - w miarę możliwości - również w realnym świecie. Skończyły się czasy anonimowości i działania jednostkowego. Teraz musimy zewrzeć szeregi... (pisze tez o tym MarkD - w BM24 i na niepoprawnych)
http://niepoprawni.pl/blog/54/dywersyfikacja
http://blogmedia24.pl/node/61194
Pozdrawiam serdecznie
krzysztofjaw
krzysztofjaw
Krzysztofjaw
28 Listopada, 2012 - 18:00
Dokładnie tak.
Całe już oceany piany zostało utrzepane o tym, jakich
to słabych i nieprzystających do realiów mamy liderów.
Ale dokładnie NIC nie zostało zrobione, aby temu zaradzić.
Wiadomo, że każde działanie może prowadzić do błędów.
Ale kiedy jest do wyboru setki rozwiązań, wtedy
o wybór znacznie łatwiej.
A i niezdecydowanym wyborcom, znacznie łatwiej będzie się zidentyfikować z różnymi programami.
Będzie to także test, czy na pewno "łagodność" jest
najlepszym sposobem dotarcia do obojętnych.
I jeszcze jedno:
Służb starcza na działania makro, a na działania
w skali mikro dyktatura czerwonych zbankrutuje.
Pozdrawiam
Tylko ta myśl ma wartość, która przekona kogoś jeszcze
TVPropaganda? Nie dziękuję. TVP ŁŻE.
28 Listopada, 2012 - 11:48
Podziały dotyczące oglądania niemieckich katalogów reklamowych...ups - polskiej telewizji, są widoczne nawet w rodzinie. Mamy społeczeństwo - niestety w znacznej ilości - ogłupiałe(zidiociałe). Kilkadziesiąt lat indoktrynacji, a następnie pustostołowego wychowywania, ewoluowało takimi właśnie zachowaniami. Wystrugano - na wzór Pinokia - Polaka, a ten, wybrał sobie kolejnego Pinokia aby jemu przewodził. Nie ufam żadnym demokratycznym zmianom. Demokracja to narzędzie do utrzymywania władzy przez wszelkiej maści oligarchów, przy udziale wyznaczonych przez nich słupów. Obecnie "daje" się Polakom prawie darmo, ileś tam kanałów telewizji cyfrowej. Po co? Aby w większej ilości kanałów sączyć jad i mnożyć reklamę? By obywatele nie zrezygnowali tłumnie ze środka od ogłupiania?
Dominik
28 Listopada, 2012 - 12:24
Niestety masz rację. Wykreowano odpowiednie odbiorcę przez te 23 lata. Za "komuny" nikt nie wierzył TV i szukał innych ośrodków informacji. Rozumieliśmy wtedy, że jest cenzura i wyłapywaliśmy wszystko nawet "między wierszami. Dowcip satyryków też był najwyższych lotów: tak aby inteligentnie osmieszyć system komunisyczny. To do nas trafiało i dziś to pokolenie jeszcze potrafi oddzielać ziarno od plew.
Sądzę niestety, że obecni 30-40 latkowie są już straceni. Liczę tylko na obecnych bardzo młodych ludzi i "starych" weteranów. Na Marszu Niepodległości tych młodych ludzi był bardzo dużo... To podnosi na duchu
Pozdrawiam
krzysztofjaw
krzysztofjaw
@krzysztofjaw
28 Listopada, 2012 - 12:03
Panie Krzysztofie!
To co Pan napisał jest mądre i wskazane w działaniu na rzecz dobra wspólnego. Problemem jest odbiorca takich apeli.
Chodzi o to, czy takie apele mogą trafić do umysłów szerokich rzesz społecznych w stanie takim, w jakim one są obecnie.
Odpowiedź brzmi-nie, nie mogą, gdyż świadomość szerokich rzesz społeczeństwa, jest skażona fałszywymi treściami sączonymi do ich umysłów z premedytacją i metodycznie, zgodnie z zasadami wojny informacyjnej, o której mówił Jurij Bezmienow w wykładzie zarejestrowanym na filmie, a zamieszczonym na YT.
Gdybyśmy dysponowali choć jednym kanałem telewizyjnym ogólnopolskim o oglądalności porównywalnej do dzisiejszej czołówki(TVP, TVN, Polsat) i przez kilka lat prowadzili edukację społeczeństwa w tej dziedzinie (wojny informacyjnej)z wykorzystaniem takich materiałów filmowych i podobnych, z udziałem specjalistów z tej dziedziny(a mamy przecież takich, jak choćby dr Rafał Brzeski)i resztę programu wypełnili rozrywką dla mas(ale na poziomie, co musiałoby też sporo kosztować), to po kilku latach mielibyśmy całkiem inne społeczeństwo, społeczeństwo w dużym stopniu "po przejściach", ale z odblokowaną świadomością, co musiałoby się przełożyć na życie społeczno polityczne i gospodarcze w pozytywnym tego znaczeniu.
My Polacy, jesteśmy w dużym stopniu ubezwłasnowolnieni mentalnie, mentalnością niewolnika i to trzeba zmienić, bez tego nie zmienimy Polski i nie obronimy jej suwerenności.
35stan
28 Listopada, 2012 - 12:35
Zgadzam się z Panem całkowicie. Mentalność niewolnika skutecznie nam przez te 23 lata wtłoczono. Niestety ubezwłasnowolniono nas nie tylko mentalnie, ale i materialnie. Polacy nie mają (w większości) tzw. bezpieczeństwa finansowego, a w takim stanie myśli się raczej o tym, co włożyć do kotła w następnym miesiącu.
Ale podzielam Pana opinię, iż wystarczyłby jeden program ogólnopolski. Mieliśmy juz tego namiastkę w czasie rządów PiS. TVP1 stawała się powoli takim wartościowym programem. Mieliśmy "Misję Specjalną", "Warto Rozmawiać", Ziemkiewicz miał swój program, puszczano takie dokumentalne jak "Sowiecka Historia" czy też Towarzysz Generał. Po dojściu i przejęciu władzy przez PO (Tuska i Komorowskiego) a szczególnie po 10/4 nastąpił koniec ery "niepokornych" w TV publicznej. Został tylko Pospieszalski w TVP Info, ale wiemy, że oglądalność jest niska. Nie mamy pluralizmu mediów...
I tak dygresyjnie... Jak muszą się bać prawdy te wszystkie "mendy i zaprzańcy", skoro tak walczą o niedopuszczenie TV Trwam na multipleks cyfrowy. Musimy walczyć o nią do końca, z wykorzystaniem nawet arbitrażu międzynarodowego. Tak naprawdę jest to jedna z nielicznych naszych szans na dotarcie z prawdą do masowego odbiorcy...
Pozdrawiam
krzysztofjaw
krzysztofjaw
Diagnoza dobra, i ...
29 Listopada, 2012 - 09:26
"My Polacy, jesteśmy w dużym stopniu ubezwłasnowolnieni mentalnie, mentalnością niewolnika i to trzeba zmienić, bez tego nie zmienimy Polski i nie obronimy jej suwerenności."
Święta prawda. Tylko jak to zmienić? Czy aby nie wymaga to zmiany pokoleniowej? Jest taka pieśń: trzeba siać, lecz siewców mało.... i brak argumentów. Jak dotrzeć do bezrobotnego, zagubionego i bezwolnego, który już w nic nie wierzy? Jak natchnąć odwagą pracobiorcę, tak bojącego się o swoje małopłatne miejsce pracy, że niezdolny jest do działania? Pytania można mnożyć, ale po co - są ogólnie znane?
Zmiana wymaga pracy wieloletniej, może właśnie wielopokoleniowej, a na nią nie ma czasu, przyszłość Polski rozstrzyga się dziś, może jutro.
Stasiek
Wolność ekonomiczna
28 Listopada, 2012 - 13:35
Tak sobie myślałem dla kogo te Orliki. W mojej wsi ludzie wstają o 4::00 rano, lecą na 5:30 na pociąg do W-wy i już o 19;00 są z powrotem na dworcu. Szybki browar , o ile nie był pity w pociągu i do domu. A wszystko to za grubo ponad 1 tyś zł pensji.
Pieniądze i nuda to źródło postępu.
Ci ludzie są tak zmęczeni i upodleni nędzą że nic nie zauważają. Że błoto, że pociąg jedzie 50 km dwie godziny.
Nie są w stanie skonstatować:
ten kraj jest źle rządzony.
Gdy im się to powie, patrzą z niedowierzaniem i mówią:Pieprzysz
oyster 11
28 Listopada, 2012 - 15:37
napisałeś samą prawdę. Rzeczywista rzeczywistość.
lupo
@lupo
28 Listopada, 2012 - 23:07
A czy wiesz że już od 0,5 roku jestem bezrobotny. Że wywalili mnie z hukiem bo powiedziałem prawdę:
biurokracja i sprawozdawczość nie daje rzetelnie wykonać pracy merytorycznej
Jest i drugi powód : nigdy nie byłem karany, nigdy nie zabrali mi prawka, zawsze ulitowałem się nad biedniejszym.
Wyrzucił mnie wyrokowiec , wyrokowcami okolony
Czasem zachodzę w głowę czy to nie ta pisanina choćby na np.pl za wolną Polską, za pożądaniem godności człowieczeństwa?
Bo przeca każdy jakieś wady ma, z pewnością
Czyżby liczył się wektor?