Izraelski dwugłos

Za nami kolejna rocznica wyzwolenia zespołu niemieckich obozów koncentacyjnych Auschwitz-Birkenau przez Armię Czerwoną, w styczniu 1945 roku. Za nami spory i dyskusje na ile było to faktyczne wyzwolenie czy ilu więźniów poniosło w nich męczeńską śmierć. Wszystko to ustąpiło miejsca milczeniu i zadumie nad tą największą zbrodnią w historii ludzkości.

Również wszelkie spory polsko-żydowskie, wielokrotnie wyolbrzymiane tak przez jedną jak i drugą stronę na chwilę przygasły, odepchnięte w cień przez dążenie uhonorowania pamięci tych dwóch największych grup ofiar eksterminowanych w Auschwitz.

Autor nie skrywa, że z wielką radością przyjął słowa Szewacha Weissa, opublikowane na Jego blogu, prowadzonym w serwisie Rzeczpospolitej. Pan Weiss napisał m.in.

(...) Ja zaś w swoim wystąpieniu telewizyjnym przypominałem im o tym, że Polacy również padli ofiarą niemieckiej polityki ludobójstwa. Że w Auschwitz nie ginęli tylko Żydzi, ale również ich polscy sąsiedzi.

Oba nasze narody żyją dziś niejako w cieniu tej straszliwej tragedii. Tragedii, która powinna nas łączyć, a nie dzielić. Na każdym kroku podkreślam, że to Adolf Hitler i jego niszczycielska, pogańska ideologia – która odrzuciła judeochrześcijańskie wartości oraz złamała wszelkie prawa ludzkie i boskie – ponosi odpowiedzialność za to, co się stało.(...)

Właśnie dlatego tak denerwuje mnie, gdy ktoś na Zachodzie pisze lub mówi o "polskich obozach śmierci". Osoba, która używa takiego sformułowania, proszę wybaczyć mocne słowa, jest albo niedouczonym ignorantem, albo robi to z wyrachowania. Wtedy mamy do czynienia z próbą zamazania prawdy na temat Holokaustu i zrzucenia odpowiedzialności na barki innego narodu. Polacy i Żydzi nie mogą dopuścić do tego, by historia została napisana od nowa.

To bardzo ważne, wyważone i godne odnotowania słowa. W żadnym wypadku gest jak zostało to zinterpretowane przez niektórych internautów. To oczywiste stwierdzenie faktu, który niestety powtarzany jest tak rzadko, iż urasta właśnie do takiej rangi gestu. Tymczasem powinny być one przypominane możliwie często, zwłaszcza przy tego typu rocznicach. Zbrodnicza poliyka etniczna władz nazistowskich dotyczyła bowiem nie tylko narodu żydowskiego, lecz także wszystkich innych nacji uznanych za podludziprzez tą chorą ideologię. Nie można pozwolić, by Auschwitz stał się jedynie symbolem zagłady narodu żydowskiego, gdyż będzie to zwyczajne fałszowanie historii. 

To przede wszystkim Polacy oraz Żydzi muszą stać na straży pamięci o tych straszliwych wydarzeniach. Lecz co najważniejsze nie wolno im w żaden sposób zawłaszczać tej zbrodni lub wykorzystywać w imię doraźnych potrzeb politycznych. Te z pozoru elementarne założenia bardzo często nie wytrzymują jednak zestawienia z rzeczywistością...

Czy oskarżenia izraelskiego dziennika Haarec pod adresem przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Jerzego Buzka o marginalizację Holocaustu, przy okazji ustanowienia Europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Stalinizmu i Nazizmu(23 sierpnia) są przejawem walki z takim zawłaszczeniem tej tragedii? Trudno autorowi jednoznacznie rozstrzygnąć. Z jednej strony można zrozumieć obawy o osłabienie obecnego statusu Holocaustujako bezprzykładnego ludobójstwa. Z drugiej trudno upatrywać się w działaniu Jerzego Buzka premedytacji czy w ogóle takiego właśnie celu. Z jeszcze innej strony jeżeli weźmiemy pod uwagę odsetek Żydów w komunistycznych aparatach represji...

To wszystko niezwykle delikatne kwestie. Wymagające wielkiej dozy wyważenia, zdrowego rozsądki i chyba także niekiedy dobrej woli. Pozostaje jedynie żałować, że tak rzadko stać na nie obie strony...