Znikająca kasa, czyli dlaczego nie starczy na niepełnosprawnych…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Dziś, gdy padają pytania o sposób sfinansowania elementarnych potrzeb matek, które zrezygnowały z pracy, by zająć się niepełnosprawnymi dziećmi, a także osób zajmujących się niepełnosprawnymi osobami starszymi – konieczna jest elementarna wiedza o pieniądzach, które codziennie przepuszcza rząd Tuska. Gdy nikt nie widzi gigantycznego nepotyzmu i kumoterstwa, tworzonych ad hoc stanowisk, podczas gdy padają sugestie, by zlikwidować lekcje religii oraz odebrać 6 mln złotych, przeznaczonych na budowę Świątyni Opatrzności Bożej, której budowę uchwalił już Sejm Czteroletni, jako wyraz wdzięczności Bogu za Konstytucję z 3 maja 1791 roku – bezradność niektórych posłów opozycji w kontaktach z mediami, skłoniła mnie do przygotowania kompendium „znikającej kasy”. Kasy wydartej z naszych coraz większych podatków, która po przejściu przez ręce Tuska i jego kumotrów – zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Tak zniknęła, że Tusk musi teraz dokradać od najsłabszych, aby budżet mu się jakoś związał – ale nie wyzerował !

Mam nadzieję, że to kompendium także odświeży pamięć resortowych żurnalistów oraz posłów naszych wiodących partii o tym, o czym woleli by zapomnieć:

1. PREMIE DLA RZĄDU: W ciągu pierwszych 2 lat rządów Tuska do kieszeni ministerialnych urzędników wpadły 122 miliony złotych - tyle, ile starczyłoby na utrzymanie przez dwa lata średniej wielkości szpitala. Jedną trzecia tej gigantycznej kwoty pochłonęły premie w resorcie finansów, którego szef najgłośniej gardłuje za oszczędnościami. W Ministerstwie Finansów, które zatrudnia aż 2400 osób, na nagrody poszło 42,7 mln zł. A to oznacza, że każdy z urzędników w ciągu dwóch lat dostał dodatkowo średnio po 18 tys. zł. Nie inaczej było za drugiej kadencji Tuska, gdy zaledwie po 6-ciu miesiącach rząd przyznał sobie aż 19,8 miliona złotych z 40 mln., które zaplanował na 2012 rok. Na początku 2013 r. dowiedzieliśmy się, że 60 milionów złotych rozdano w kancelarii premiera w formie premii od początku kadencji premiera Donald Tuska. Zgarnęli je urzędnicy kancelarii. Ale to nie wszystko, gdyż podobne kwoty na premie wydano też w poszczególnych ministerstwach. Jak twierdziła wtedy opozycja: „wypłacanie takich premii świadczy o kompletnym oderwaniu od rzeczywistości, zaniku poczucia odpowiedzialności i poczucia wstydu”. Poczucia wstydu zabrakło też w 2013 roku, gdy rząd Tuska na same tylko na premie wypłacił sobie 43 mln złotych, podejmując przy tym decyzje o przesunięciu wieku emerytalnego do 67 lat i robiąc skok na OFE – z braku pieniędzy w kasie państwa..

2. PROPAGANDA, czyli wydatki Kancelarii Premiera i ministerstw na ogłoszenia i komunikaty w środkach masowego przekazu w latach 2008 - 2012": do mediów w ciągu pięciu lat popłynęło 124 622 539 zł. Gazeta Wyborcza dostała ponad połowę (51,6 proc.) wszystkich pieniędzy wydanych przez ministerstwa rządu Donalda Tuska na ogłoszenia i reklamy w dziennikach ogólnopolskich w ostatnich pięciu latach. W segmencie telewizji, w latach 2008-2012 najwięcej publicznych pieniędzy popłynęło do TVP, ale biorąc pod uwagę tylko rok 2012 widać inną tendencję - ministerstwa zamówiły w Grupie TVN ogłoszenia i reklamy za prawie 6,5 miliona złotych (TVP - 3,8 mln, Polsat - 3,6 mln zł). M.in. dzięki dotacjom Tuska, resortowa M.O. pobiera dzienną gażę większą, niż miesięczne uposażenia matek niepełnosprawnych dzieci ! Najwięcej pieniędzy na reklamy i ogłoszenia wydał resort edukacji narodowej - to ponad 25 milionów złotych. Duża część z tej kwoty została wydana na promocje akcji posyłania sześciolatków do szkół, podczas gdy dzisiaj premier ogłasza, że zajęcia szkolne zostaną odwołane z dniem 1 września ! Najbardziej kuriozalnym jest jednak budżet reklamowy ministerstwa zdrowia, który w 2008 roku na reklamę i ogłoszenia w mediach wydał niespełna 45 tysięcy złotych. W roku 2012 ta kwota wzrosła do ponad 7,8 miliona (!) złotych. Dziwi was jeszcze, że nie ma pieniędzy na leki refundowane ? Jednak dzięki osobistemu zaangażowaniu Tuska w propagandzie naszych sukcesów już wiemy, że w 2022 roku będziemy światowym mocarstwem, a już dziś jesteśmy zwarci i gotowi do starcia ze śmiertelnym wrogiem. Tym samym, przez którego Donald będzie musiał zamknąć szkoły w dniu 1 września…

3. PREZYDENCJA: Brytyjska organizacja Open Europe zrobiła zestawienie kosztów unijnych prezydencji różnych krajów. Wynika z niego, że polska prezydencja była najdroższą w historii UE. Oto przykładowe zestawienie kosztów prezydencji:

Polska w 2011 r. 115 mln euro

Węgry w 2011 r. 81 mln euro

Belgia w 2010 r. 74 mln euro

Dania w 2002 r. 52 mln euro*

Szwecja w 2009 r. 42 mln euro

( * według wartości pieniądza z 2011 r.)

Dania, która po Polsce przejęła przewodnictwo w UE wydała na swoją prezydencję 35 mln euro, czyli ponad trzy razy mniej, niż Polska. Różnica pomiędzy 6. miesiącami duńskiej a polskiej zabawy w europejską politykę wyniosła więc 80 mln Euro, czyli bagatela: tylko 320 mln złotych!

4. POSTĘPOWA EDUKACJA: Kancelaria Donalda Tuska zamówiła cykl filmów „edukacyjnych” dla pracowników najważniejszych centralnych urzędów państwowych oraz ministerstw, traktujący o nierównym traktowaniu obywateli. W tych filmach tradycyjna rodzina została przedstawiona jako siedlisko przemocy wobec kobiet oraz dzieci, zaś homoseksualistów określono jako bezbronną i prześladowaną przez heteroseksualną większość grupę społeczną. Całość pełnych bzdur materiałów filmowych kosztowała polskiego podatnika około 700 tys. zł. Urzędnicy dowiedzieli się z nich, m. in. że główną przyczyną przemocy w rodzinie jest tradycyjny podział ról kobiet i mężczyzn oraz brak możliwości wybrania sobie płci przez poszkodowane w ten sposób dzieci.

5. Zawyżanie wartości kontraktów i zmowy przetargowe sprawiły, że Polska i Unia Europejska mogły przepłacić nawet 5 mld euro ( czyli ponad 20 mld złotych !) za „modernizację” infrastruktury drogowej – informuje „Forbes”. Wszystko działo się bezkarnie, za przyzwoleniem i w porozumieniu z wysokimi urzędnikami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Przez cały 2009 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) śledziła „bohaterów” tej układanki. Zapowiadało się na wykrycie gigantycznego przekrętu na miliardy euro. W 2010 roku do akcji wkroczyła Prokuratura Apelacyjna, biorąc pod lupę kilkanaście ze 140 przetargów drogowych rozstrzygniętych w latach 2007–2012. Po dwóch latach okazało się, że polskie organa ścigania udokumentowały zaledwie jedną zmowę przetargową, w której brało udział 10 spółek budowlanych. Przestępstwo uległo jednak przedawnieniu i nic już im nie grozi. A tak na marginesie: anty-korupcyjna śledcza Pitera startuje z pierwszego miejsca do euro - parlamentu z woj. mazowieckiego, podczas gdy przez 4 lata (od 5 grudnia 2007 do grudnia 2011r.) swojej żmudnej pracy na stanowisku Pełnomocnika Rządu do Spraw Opracowania Programu Zapobiegania Nieprawidłowościom w Instytucjach Publicznych, udało jej się wyśledzić zakupionego za kwotę 8,16 pln dorsza przez członka PISu,. Za ten niewątpliwy sukces w okresie 4-ch lat pracy w Kancelarii D. Tuska – polski podatnik zapłacił śledczej Piterze kwotę, jakiej nie otrzyma do końca życia żadna matka opiekująca się niepełnosprawnym dzieckiem.

6. EURO – SZAŁ: Na organizację Euro 2012 wydaliśmy w sumie 84 mld złotych czyli 5,2 proc. PKB. Czy uda nam się zarobić na inwestycjach w drogi, kolej, transport miejski, obiekty sportowe i hotele? Zdaniem analityków Erste Group w najlepszym wypadku zarobimy na euro-szale 2,7 proc. PKB, czyli 36,6 mld złotych. Tuskowi zawdzięczamy więc blisko 50 mld wyrzuconych w błoto, byśmy mogli błysnąć przed Europą. Na tym tle, budowa Stadionu Narodowego za skromne 400 milionów euro – to pryszczyk. Dla porównania – Rumuni zbudowani stadion w Bukareszcie za 170 mln euro. Dlatego, to nie rumuński stadion, ale nasz Stadion Narodowy znalazł się na samym topie najdroższych stadionów w Europie ! Jego roczny koszt utrzymania to zaledwie 40 mln zł…

7. ZASIŁEK DLA MADONNY: Rząd Tuska wsparł kwotą 5 mln złotych upadającą gwiazdę popu, Madonnę. Dzięki udzielonemu przez rząd Tuska zasiłkowi dla Madonny za dwie godziny jej koncertu na Narodowym - Polska zaczęła się jeszcze bardziej liczyć w gronie bananowych republik tego świata. Jest więc oczywiste, że Donald Tusk nie może spełnić żądań opiekunów niepełnosprawnych, bo wtedy sam przestał by się liczyć.

8. Propagandowy „szczyt klimatyczny”: Tusk wywalił na ten cel 100 mln złotych z naszych podatków. Jak sądzą niektórzy – Tusk zorganizował ten szczyt w dniu 11 listopada 2013 r., jako przeciwwagę do zapowiadanych demonstracji przeciwko rządowi w Święto Narodowe.

9. AFERY: Do dzisiaj nie są oszacowane straty z tytułu wszystkich, zamiatanych pod dywan afer rządu Tuska. Począwszy od afery hazardowej, po przetargi (bez przetargów), w tym największą w dziejach III RP aferę łapówkarską, związaną z cyfryzacją. Jedno jest pewne- są to miliardy złotych już nie do odzyskania. Odpowiedzialny za tzw. cyfryzację były, ulokowany w „Solidarności” agent SB Michał Boni został kandydatem Platformy do euro-parlamentu. A gdzie jest cyfrowy dowód osobisty ? Tego już nawet prorok Donald nie wie….

10. PENDOLINO: To szczyt gadżeciarstwa rządu Tuska. Z zakupionych we Włoszech 20 składów pociągu Pendolino za kwotę ca. 2 mld złotych - Polska otrzymała już 5 składów o wartości 420 mln. Stoją one jednak w krzakach na bocznicy i rdzewieją. Powód jest prosty: władcy naszej odrodzonej III RP zapomnieli, że pociągi przystosowane do szybkości 250 km/godz muszą jeździć po torach przystosowanych do tych szybkości. W Polsce zaś nie ma jednej choćby trasy kolejowej przystosowanej do szybkości większej od 160 km/godz ! Ponoć rząd ( z niewiadomych przyczyn) zrezygnował z zakupu japońskiego pociągu, poruszającego się na torach magnetycznych z szybkością 500 km/godz. - chociaż torów magnetycznych też nie mamy…

11. „Olimpiada zimowa” w Krakowie. Po rezygnacji Sztokholmu z organizacji zimowej olimpiady w 2022 roku – ze względu na koszty, znacznie wzrosły szanse Krakowa na organizacje igrzysk olimpijskich. Wynika to z faktu, że pod rządami Tuska nikt się w Polsce z pieniędzmi nie liczy. Zwłaszcza, gdy idą na propagandę, czyli wizerunek. Za same starania o organizację igrzysk, potwornie zadłużony Kraków wyda min. 3,75 mln zł, zaś na przygotowanie oferty- 22,5 mln. Miasto Kraków już założyło specjalne stowarzyszenie, które walczy o zgodę MKOl. To Komitet Konkursowy Kraków 2022, którego członkami są głównie okoliczne i podhalańskie gminy, które wpłaciły od kilkudziesięciu do 200 tys. zł rocznie, w ramach tzw. składki. Choć stowarzyszenie nie ma własnej strony w sieci ani telefonów, już dziś zatrudnia 11 osób. Oczywiście bez konkursu, jak to się zwykle dzieje w państwie Tuska. Pieniądze w stowarzyszeniu są całkiem przyzwoite: średnia płaca to 5,1 tys. zł brutto. A kto kieruje pracami stowarzyszenia ? Dobrze ! Zgadliście ! To posłanka PO Jagna Marczułajtis, mająca poparcie samego premiera !

To tyle na dzisiaj, gdyż następna część „znikającej kasy” będzie bardziej wstrząsająca….

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

Dziękuję Kapitanie !
Jakbyś czytał mąją notkę ;););) http://niepoprawni.pl/blog/1830/nie-skapie-wam-tych-pieniedzy-to-pieniadze-podatnikow-nie-moje

 

Pozdrowienia.

Vote up!
6
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#421419

Ona jest największym sponsorem amerykańskich Żydów badających kabałę. Madonna należy od 1996 roku do Miedzynarodowego Centrum Kabały.

Vote up!
0
Vote down!
0
#421459