Sprawiedliwość na cmentarzu
Mija dekada Wszystkich Świętych i każdy z nas zapewne odwiedził w tych dniach jakiś cmentarz, gdzie pochowani są jego bliscy. Są jednak cmentarze, gdzie obok zwyczajnych ludzi pochowani są także ludzie „wielcy” – czyli politycy, co trzęśli Polską i Polakami przez ostatnie dziesięciolecia.
I tak, idąc przez taki cmentarz, przystanąłem obok zbitego z desek Krzyża poświęconego ofiarom Katynia. Wokół krzyża paliło się wiele zniczy, w skupieniu stało też kilkanaście osób, modląc się – choć nie był to Dzień Wszystkich Świętych. Po chwili poszedłem dalej, przechodząc w pobliżu okazałego grobowca z marmuru, gdzie pochowano tego, co trząsł Polską i polską armią za PRL-u. Pamiętam relacje prasowe z jego pogrzebu, gdzie pół miasta wyłączono z ruchu, ogłoszono żałobę, zamknięto kina, a na urzędzie miejskim wywieszono do połowy biało-czerwoną flagę, choć ten „wielki” Polak był Rosjaninem, nie potrafiącym dobrze wysłowić się po Polsku. Przechodząc obok tego okazałego grobowca zobaczyłem tylko jedną osobę. Była to córka owego „wielkiego Polaka”… I nikogo więcej.
No cóż – sprawiedliwość przychodzi po śmierci – pomyślałem...
Idąc dalej przez cmentarz, przeszedłem w pobliżu grobu jednej z ofiar tzw. wypadków Grudniowych, czyli mordu dokonanego przez komunę na Bogu Ducha winnych ludzi, którzy domagali się elementarnej sprawiedliwości. Wokół tego grobu zwyczajnego chłopaka – podobnego wówczas do mnie - stało kilka osób, zaś palące się znicze nie mieściły się na grobie, otaczając pomnik szerokim wieńcem…
Za jakiś czas sprawiedliwość dosięgnie każdego – pomyślałem. Także tych, którzy trzęsą dziś Polską i Polakami, tak jak trzęśli nią byli sekretarze, generałowie i admirałowie, ubecy, milicjanci i zomowcy, strzelający do robotników. Dziś, większość z nich leży w marmurowych grobowcach, których nikt, poza rodziną nie nawiedza w dekadę Wszystkich Świętych . Znicze przypadkowych przechodniów palą się zaś na grobach osób zwyczajnych, którzy zginęli za Polskę. Tych, którzy wyzywani byli przez tych „wielkich” od warchołów, wrogów ojczyzny i ludu oraz bydła. Tych, których do dziś się poniża, ignorując nawet po śmierci, jak w przypadku ostatniego prezydenta na uchodźstwie...
Ale jaka będzie i jaka już jest sprawiedliwość po śmierci, wystarczy pojechać do Krakowa, gdzie Dzwon nie zabił ani razu po śmierci tych, co trzęśli Polską i Polakami. On nie zabije, gdy odejdą ci, co dzisiaj spoglądają na nas z pogardą zza zaciemnionych szyb pancernych limuzyn. Ich też dosięgnie sprawiedliwość…
Wystarczy dziś pójść na Wawel, by zobaczyć kolejkę ludzi, czekających na wejście do krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów bazyliki archikatedralnej św. Stanisława i św. Wacława. Tam nadal bije serce Polski, gdyż życie po śmierci jest największą wartością, na jaką może sobie każdy z nas zapracować za życia….
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1149 odsłon
Komentarze
kiepska to pociecha, kapitanie...
5 Listopada, 2012 - 13:07
ale innej na horyzoncie brak.
Tak
5 Listopada, 2012 - 13:36
boldandcharm
Tak, pięknie i mądrze, jednak serce ludzkie potrzebuje zobaczyć sprawiedliwość za życia, bowiem jej brak dziś nie daje się niczym wytłumaczyć i obciąża sumienia.
boldandcharm
Nie wszyscy sprawiedliwi leżą na cmentarzach
5 Listopada, 2012 - 21:18
Zresztą któż to wie, kiedy w lesie , okryte kołdrą różnokolorowych liści palą się znicze.
Miejska ludnośc dba w miarę możliwości o sosnowo-brzozowe, pachnące naturą mogiły.
Dwa pagórki, wygrabione dokoła z letnich wspomnień pokrytych rdzą.Rozpadające się brzozowe krzyże, ktoś obłożył miejsce cegłami.
TU ZOSTAŁ POCHOWANY NIEZNANY ŻOŁNIERZ 1939 ROK.
Kim byli, ile lat mieli, o co walczyli?
Leżą niedaleko mojej działki na skraju lasu. Czy byli bohaterami? To już nie ważne. Ważna jest pamięc i ludzki szacunek.
Pozdr
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart