Odważny jak Olejniczak

PZPR to była partia, która biła się o wolność słowa. I to dosłownie, gdyż wielu ma do dzisiaj wybite zęby przez zbrojne ramię PZPR, czyli ZOMO, w trakcie potyczek o wolność słowa.

Ale PZPR, oprócz walki o wolność słowa, prowadziła też w zakładach pracy codzienną agitację na temat wolności słowa poprzez swoich absolwentów Uniwersytetu Marksizmu i Leninizmu. Tych wyszkolonych w agitce bojowników o wolność i demokrację nie dało się zaskoczyć żadnym, podchwytliwym pytaniem, czy też porównaniem z innymi krajami, gdzie działalność komunistów była zabroniona. Dlatego każdy, kto podważał zdobycze PRL-u w zakresie wolności słowa mówiąc, że w Ameryce można otwarcie krytykować Reagana, gdy u nas za krytykę gen. Jaruzelskiego można było wylądować w więzieniu – natychmiast zbijany był z tropu przez przeszkolonego agitatora słowami: „Ależ co wy towarzyszu wygadujecie !? U nas też można swobodnie krytykować towarzysza Reagana ! I to nawet ostrzej niż w Ameryce !”. I tak zostało do dzisiaj, gdy młody narybek SLD wypił zdolności agitacyjne na popijawach ze starymi towarzyszami z PZPR – tworząc w ten sposób „zdrową siłę narodu”, na której opiera się III RP.

Właśnie dzisiaj przeczytałem oświadczenie eurodeputowanego Olejniczaka, który odważnie zaatakował premiera. Oczywiście, chodzi tutaj o premiera Wlk. Brytanii Camerona, którego można w dzisiejszej Polsce krytykować tak samo, jak Reagana za Jaruzelskiego: - Deklaruję, że osobiście podejmę wszelkie kroki na forum Parlamentu Europejskiego mającego na celu przeciwdziałanie dyskryminacji Polaków w państwach Unii Europejskiej - powiedział w rozmowie z Onetem Wojciech Olejniczak, komentując plany zaostrzenia polityki wobec imigrantów w Wielkiej Brytanii. - Dla takich działań nie ma akceptacji w grupie socjalistycznej, do której należę - podkreślił eurodeputowany SLD.

Przypomnijmy więc, że David Cameron ogłosił kilka dni temu plan mający na celu zaostrzenie polityki imigracyjnej wobec nowo przybyłych imigrantów z Unii Europejskiej; zmiany te utrudnią im m. in. dostęp do świadczeń i ułatwią ich deportację z kraju. Premier Wielkiej Brytanii, mówiąc o ograniczeniu imigracji z Rumunii i Bułgarii, posłużył się jednak także przykładem Polaków. Według danych brytyjskiego rządu, na Wyspach przebywa obecnie ok. 700 tysięcy Polaków oraz 250 tysięcy Rumunów i Bułgarów, a kwestia polityki imigracyjnej stała się już jednym z najważniejszych tematów debaty publicznej.

Atakując premiera Wlk. Brytanii, odważny eurodeputowany Olejniczak skorzystał także z okazji, by przywalić w zęby polskim faszystom wspominając, że „David Cameron licytuje się na ksenofobię z brytyjską skrajną prawicą". Po czym pryncypialnie dodał: - Dziwię się, że politycy Prawa i Sprawiedliwości należą z brytyjskimi konserwatystami do jednej frakcji w Parlamencie Europejskim. Są przecież bardzo wrażliwi na punkcie polskiej godności narodowej – podkreślił w rozmowie z Onetem eurodeputowany SLD, który potrafi przywalić każdemu premierowi, z wyłączeniem Tuska oraz byłych premierów z wysuniętego ramienia SLD.

Bo komu przebywający w Wlk. Brytanii Polacy zawdzięczają, że musieli Polskę opuścić? Czy aby nie kawiorowej lewicy i liberałom, którzy z Polaków zrobili najemników we własnym kraju? Kto w III RP stworzył dyskryminujący i poniżający Polaków system świadczeń socjalnych, umowy śmieciowe, system podatkowy, oraz ustanowił głodowe płace, jak nie kawiorowa lewica pospołu z liberałami, którzy przymierzają się teraz do stworzenia nowej koalicji rządowej ?

Olejniczak, który na oko nie wygląda na starca z Alzheimerem - po 23 latach rządów postkomuny w III RP stwierdza, że w przypadku implementacji w Wlk. Brytanii dyskryminacyjnych przepisów, w najtrudniejszej sytuacji znajdą się Polacy, którzy przyjadą w poszukiwaniu pracy na Wyspy już po wejściu nowego prawa w życie, m.in. z uwagi utrudniony dostęp do świadczeń socjalnych.

Olejniczak, bez żadnej żenady już teraz przewiduje, że pod przyszłymi rządami PO-SLD będzie w Polsce jeszcze gorzej i że kolejne setki tysięcy ludzi będzie zmuszonych wyjechać za chlebem m.in. do Wlk. Brytanii. - To są propozycje absolutnie nie do przyjęcia ze względu na swój dyskryminacyjny charakter – ryczy więc zatroskany i odważny euro-deputat Olejniczak.

Olejniczak, jak każdy lewicujący neo-marksista nie jest oczywiście aż tak odważny, aby przywalić twórcom polskiego systemu wyzysku, niewolnictwa i dyskryminacji. Olejniczak żyje przecież z agitacji tego „postępowego” systemu na arenie europejskiej - za gigantyczne dla przeciętnego Polaka pieniądze. System, którego Olejniczak jest agitatorem jest oczywiście tak samo postępowy, jak system który budowali ojcowie założyciele postępowej partii, jaką jest SLD. Dlatego bojowiec Olejniczak nie mógł zapomnieć przy okazji wywiadu w Onecie, by przywalając Cameronowi nie przywalić PIS-owi – partii, która jest w Parlamencie Europejskim w tej samej frakcji, co brytyjscy konserwatyści: - Podobnie, nie wyobrażam sobie, by jakakolwiek polska partia polityczna współpracowała z holenderską Partią Wolności Geerta Wildersa, która prowadziła antypolski portal internetowy. Ksenofobia zaczyna się na salonach, gdzie bryluje Cameron, a kończy w rynsztoku, gdzie jest miejsce Wildersa - ostro ocenia odważny Olejniczak.

Wywiad Olejniczaka kolejny raz podkreśla zbrodnię „grubej kreski”, gdy pozwolono towarzyszom z PZPR nadal budować „postęp” w III RP, zamiast wyrzucić ich na śmietnik historii. Bo jedyną odpowiedzią na bełkot neo-komunisty Olejniczaka jest pytanie: - A co dla Polaków i ich rodzin zrobili rządzący Polską tacy towarzysze, jak prezydent Jaruzelski, prezydent Kwaśniewski, premier Miller, premier Oleksy i premier Belka wraz z byłym ministrem rolnictwa i byłym przewodniczącym Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Wojciechem Olejniczakiem ?
To że za PRL-u można było swobodnie krytykować Reagana – to pestka. W dzisiejszej III RP można nie tylko swobodnie krytykować Camerona, ale jeszcze próbować poprawić los Polaków, żyjących wszędzie – tylko nie w Polsce. Bo losu Polaków żyjących w Polsce nie da się poprawić, ze względu na dokonywany tutaj „postęp i modernizację”.

Oczywiście „postęp i modernizację” na miarę możliwości post-sowieckiego kraju i post-sowieckich polityków, którzy pięknie i odważnie potrafią się bić w cudze piersi…