INNOWACYJNY BUDYŃ GDAŃSKI

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Już nikogo na świecie nie rajcuje american dream, czyli marzenie by z pucybuta stać się milionerem. Wynika to z faktu, że od czasu gdy powstało to powiedzenie, w Ameryce coraz mniej pucybutów zostaje milionerami, co wśród Amerykanów wywołuje zrozumiałą frustrację. Frustracja jest tym większa, że Amerykanie dowiedzieli się, że to nie w USA, ale w dalekiej Polsce można zostać milionerem, będąc przedtem stróżem nocnym.

Dlatego też wyobraźnię wielu młodzieńców musi rozpalać kariera rzecznika rządu Donalda Tuska, który przed objęciem władzy przez bodaj najlepszego premiera w historii Polski, był nic nie znaczącym stróżem Niemca. Kariera Pawła Grasia, czyli od ciecia do rzecznika, raczej już się nie zdarza w innych krajach. Chyba że są to kraje budujące podobny do naszego postęp.

Jednak jeszcze bardziej rozpala wyobraźnię młodzieży, poszukującej dzisiaj pracy w III RP, kariera stróża nocnego, który nie tylko że został prezydentem miasta Gdańska, to równocześnie stał się jednym z najbogatszych ludzi w III RP ! Nic przecież nie zapowiadało, że wystarczy by Paweł Adamowicz, który jeszcze w 1990 roku stróżował nocami w Gdańskim Towarzystwie Naukowym - założył wraz z Janem Krzysztofem Bieleckim, Donaldem Tuskiem i Januszem Lewandowskim Kongres Liberałów, by sen o bogactwie spełnił się. Nie tylko zresztą dla Adamowicza: dla wszystkich założycieli znanej Polakom partii aferałów. Nie minał przecież rok , by kariera nocnego stróża nabrała wyraźnego przyspieszenia…..

Już w roku ’90, zaledwie jako 25-latek i świeżo upieczony magister (Adamowicz w 1989 roku został absolwentem Wydziału Prawa i Administracji), obejmuje stanowisko……. prorektora ds. studenckich Uniwersytetu Gdańskiego ! To szczególny na skalę postępowej Europy przypadek, by prorektorem uniwersytetu zostawał magister i to praktycznie bez żadnego doświadczenia akademickiego. Ale nie w III RP ! Tu nie takie cudy bywały ! W przełomowym dla Adamowicza roku ’90 mieszkańcy wybierają go także na radnego Gdańska, a w sejmiku województwa obejmuje on funkcję wiceprzewodniczącego. Genialny 25-latek szybko pnie się po szczeblach kariery, równolegle do kariery jego przyjaciół, w tym Krzysztofa Bieleckiego, który zostaje premierem z ramienia partii liberałów. Gdy Adamowicz zostaje prezydentem m. Gdańska, nie oznacza to że osiągnął wszystko, co mógł osiągnąć były stróż nocny….

Wraz z sukcesem wyborczym Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej, kariera Adamowicza, zwanego już w Gdańsku Budyniem nabiera wyraźnego przyśpieszenia. Tym razem - na polu budownictwa mieszkaniowego oraz kapitałowwgo. W 2007 roku Budyń, jako prezydent m. Gdańska posiada zaledwie dwie niezabudowane działki i dwa mieszkania, by przez kolejnych sześć lat, pełniąc funkcję publiczną dorobić się dodatkowych 5 mieszkań oraz miliona trzystu tysięcy złotych oszczędności – nie licząc papierów wartościowych. Budyń kupuje nawet mieszkanie w tym samym apartamentowcu, w którym mieszkania posiada Marcin Plichta – najbardziej innowacyjny na Wybrzeżu przedsiębiorca – twórca piramidy finansowej Amber Gold, którego Budyń – jako prezydent m. Gdańska komplementuje przy okazji sponsoringu filmu o innym bohaterze naszych czasów, czyli o Wałęsie. Mieszkańcy III RP mogą w telewizji zobaczyć fragmenty konferencji , gdzie: „Prezydent Gdańska oficjalnie podziękował sponsorom filmu m.in. Grupie Amber Gold, która jak dodał, fantastycznie się rozwija. – Czujecie ten moment, czujecie innowacyjność. Wałęsa też był innowacyjny dla swoich czasów, bardzo Wam dziękuję – powiedział Paweł Adamowicz”. Budyń, sam wykazując się innowacyjnością - przyciąga na lotnisko w Gdańsku wraz z notablami z Platformy Obywatelskiej samolot OTL Express, którego właścicielem jest innowacyjny właściciel piramidy Amber Gold. Budyń przywraca też Stoczni Gdańskiej imię wiecznie żywego Lenina, w ramach świeżo zadzierzgniętej przyjaźni Donalda Tuska z Władymirem Putinem….

Dzisiaj - wszyscy niedowiarkowie, którzy narzekają, że w Polsce nie da się zdobyć wielkiego majątku i to przez byłego stróża nocnego – powinni to publicznie odszczekać. Bowiem dzisiejszy majątek gdańskiego Budynia znacznie przekroczył już milion dolarów ! Są to mieszkania o powierzchni i cenie: 42,83 m kw. - 190 tys. zł; 94 m kw. - 315,7 tys. zł; 48,70 m kw. - 189,9 tys. zł; 83,3 m kw. - 498,9 tys.zł; 67,1 m kw. - 410 tys. zł; 52,1 m kw. - 468,9 tys. zł, 52,4 m kw. - 216,5 tys. zł – i to zakupione na terenie najlepszych lokalizacji, jak m.in. śródmiejskie Waterlane, nad morzem w Jelitkowie, czy Investcomfort nad Motławą. Są to także inne nieruchomości: działka niezabudowana 1207 m kw. - wartość 150 tys. zł; działka niezabudowana 1,4946 ha - wartość 45 tys. zł. Są to także oszczędności: 120 tys. zł, 6 tys. euro, 1 tys. dolarów, 14 tys. franków szwajcarskich i papiery wartościowe na łączną kwotę 540 tys. zł, oraz akcje o wartości 815,8 tys….

Przykład prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza – członka Platformy Obywatelskiej dowodzi, że wystarczy być tylko tak innowacyjnym, jak gdański Budyń, by zdobyć większe pieniądze od tych, które się zarobiło. Gdański Budyń powinien być zatem wzorem innowacyjności dla każdego Polaka, który dzisiaj narzeka, że Tusk z Platformą ich oszukali. Okazuje się bowiem, że w dzisiejszej Polsce można żyć znacznie lepiej, a poświęcając się dla Ojczyzny i dla rodzinnego miasta – zdobyć większy majątek od tego, który zdobyli wszyscy sekretarze KW PZPR w Gdańsku razem wzięci. I to jest właśnie miarą postępu, jakiego dokonaliśmy w zaledwie 6 lat rządów Donalda Tuska i gdańskiego Budynia.

Brak głosów

Komentarze

ale gdzie to ulokować, to dopiero zagwozdka! I jak?
To stąd te wszystkie opóźnienia i przekroczenia kosztów inwestycji; trza wyszykować konto i sposób przelewu tak, coby byle agenciak tego nie rozgryzł i nie posadził "zarobionego".
I wtedy okazuje się, że nie tylko Budynie i jemu podobni świetnie "zarabiają", ale także wszyscy ich krewni raptem kokosy tłuką. Jak np. Kasia, daleko nie szukając.

Vote up!
0
Vote down!
0
#358739