"Królowa Polski"

Aż żal d… ściska, kiedy człowiek zabiera się za komentowanie komentarzy Palikota.
Tym razem… No nie… Znów przegiął, pisząc, że nie ma co się czepiać Czumy, skoro PiS przeforsowałby nawet projekt uznania „matki bliźniaków”, za Królową Polski.
Nie wątpię, że Palikot wie, iż Królową Polski ogłoszona została oficjalnie Maryja, Matka Jezusa. Mamy więc do czynienie nie tylko z chamstwem, ale też z przestępstwem obrazy uczuć religijnych.
Poza wszystkim sytuacja, że jeden brat jest premierem, a drugi prezydentem nie powinna wywoływać oskarżeń o nepotyzm. Odbieranie komuś praw publicznych ze względu na „bliźniactwo”, to w istocie dyskryminacja. Tak się składa, że kiedy JFK był prezydentem, jego brat piastował funkcję prokuratora generalnego a Amerykanom, doświadczonym w demokracji i republikanizmie, jakoś to nie przeszkadzało (pomijając tych, którzy chcieli zamordować obydwu i dopięli swego) Nie sądzę też, by matka Kaczyńskich nie spłacała długów, rujnowała wspólników, doprowadzając ich do samobójstwa, czy piastowała jakieś funkcje publiczne (gdy tymczasem Czuma jawnie popiera nepotyzm, osadzając się na poziomie PSL i Samoobrony) .
Producent „Żołądkowej gorzkiej” czuje się świętą krową, a koledzy z PO, po kilku deklaracjach, które skończyły się niczym, nawet nie próbują sprowadzić tego chama z dyplomem filozofa, do uznanych ram przyzwoitego „dyskursu politycznego”, choć to właśnie ta partia podobno stała na straży „poziomu debaty”…
Palikot ma najwyraźniej ambicje prezydenckie i Tusk szybko się przekona, że Palikot nakryje go czapką, kiedy pojawi się odpowiedni moment. Facet ma kasę i tupet, Donek jest tylko figurką postawiona na szachownicy przez Schetynę.
Inspiracja
http://wiadomosci.onet.pl/1916627,11,item.html
Ilustracja:
Artur Grottger „Świętokradztwo”