koń z Loch Ness?
Sezon ogórkowy w pełni, ale zawsze znajdzie się temat do wałkowania.
W drodze na Morskie Oko padł koń. Biedny koń i… biedny góral, który stracił konia wartego tyle, co kilkunastoletni samochód. Wątpię, czy zamęczył konia celowo, jak nikt celowo nie zarzyna silnika samochodu, który daje mu utrzymanie. Może popełnił błąd i teraz żałuje?
Doprowadza mnie do szału bicie piany przez media i przez „miłośników zwierząt”, którzy dostali swoje pięć minut.
Nie jest prawdą, że „koń co jest, każdy widzi”. Koń jest zwierzęciem skomplikowany,. Niektórzy twierdzą, że niewygodnym pośrodku, a niebezpiecznym z przodu i z tyłu. Są tacy, którzy zwracają uwagę, że koń ma mózg wielkości orzecha włoskiego… Poza tym jest piękny i wdzięcznie się porusza. Aż serce rośnie… (()% początkujących właścicieli kamer kręci od razu albo taniec, albo konie).
Koń, jak mówię, jest zwierzęciem nie tylko skomplikowanym (potrafi być złośliwy, potrafi być cwany. Wiem to, bo pierwszy koń, na którym pojechałem w góry, bez siodła, a jak, sprawdzał, czy nie zawadzę o drzewo, do którego się niebezpiecznie zbliżał, albo nie zawadzę o niską gałąź. Widziałem też, jak konie ciągnące ciężko załadowany wóz po błocie… udawały, że ciągną i nie dało się ich namówić do uczciwej pracy… Ani bat, ani marchewka. Mniejsza.
Koń jest silny, ale też trudny do zrozumienia i delikatny. To nie pies, na którym wszystko się goi i nie kot, który ma dziewięć żyć…
Koń, powtarzam, jest zwierzęciem bardziej skomplikowanym, niż móżdżki „miłośników zwierząt”, szczególnie tych po tragedii. Gorsi są ci, którzy trzymali tyłki na ławce w wozie, kiedy koń (jak teraz ochoczo zeznają) słabł…
Bardzo lubię konie. Śnią mi się po nocach…
Nie znoszę idiotów bijących pianę na nieszczęściu zwierzęcia i człowieka.
Temat niby ogórkowy, ale właściwie chodzi mi o coś ważniejszego.
Telewizja wychowała już sobie teleświadka wypowiadający się w najgłupszym rodzaju pseudo-wywiadu, czyli sondzie ulicznej. Jak się odpowiada na pytania? „Szok, po prostu szok!” i „Jestem zbulwersowany/a/…” Błeeeee!!!!
Tymczasem niekompetentna banda PO-PSL (niby to pokłócona) już teraz podnosi nam ceny (wiecie, jak zdrożał tytoń fajkowy? 100%) i robi nas na szaro z lewa, prawa, z góry i z dołu.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2039 odsłon
Komentarze
Dixi
27 Lipca, 2009 - 23:22
Krzysztof J. Wojtas
"Koń, powtarzam, jest zwierzęciem bardziej skomplikowanym, niż móżdżki „miłośników zwierząt”, "
W pełni popieram.
Ech, mam takie marzenie, zeby zwierzęta zaopiekowały się "miłośnikami" zwierząt, tygrysy itp.
Krzysztof J. Wojtas
o tak, Krzysiu!
28 Lipca, 2009 - 00:04
Szczególnie te tygrysy, którym brakuje białka zwierzęcego :):):) "Jesteś ty, co jesz" :):):)
Swoją drogą, trzeba zapytać tygrysy, czy im smakują zieloni i wegeci :):):)
PS
Mam pięć kotów i psa, a miałem więcej kotów i psów (wyrzucone, podrzucone), a mimo to nie "kocham zwierząt". Ja z nimi muszę żyć w wyniku własnych i cudzych decyzji.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
28 Lipca, 2009 - 07:21
Słusznie, Polacy nie muszą się martwić kryzysem "którego nie ma", mogą się rozczulić nad losem skatowanego przez "góroli" kunia.
Pytanie kto się przejmie losem "robionego w konia" leminga?
Z pewnością nie tefałen.
Pozdro.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
no coś ty, Danz? :)
28 Lipca, 2009 - 14:17
Kryzys jest, tylko przeszedł na etat obrońcy platformy. Teraz wreszcie PO będzie mogło robić to, na co się czaiła od dawna - prywatyzować.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: koń z Loch Ness?
28 Lipca, 2009 - 08:50
wypadek przy pracy: za gorąco i dlatego za ciężko - góral głupi i jednak chyba pazerny. a swoją drogą, po co te wozy, żeby grube dupy wozić? ja bym nie wsiadł choć dupę mam (stosunkowo?) grubą - trzeba będzie rzucić palenie.
Re: Re: koń z Loch Ness?
28 Lipca, 2009 - 10:09
Niby to wszystko prawda: koń wiedział do jakiej pracy się najął i za co mu płacili, góral świadomie ponosił ryzyko, że mu koń padnie i z głodu do przednówka ciężko mu będzie dożyć, turyści cynicznie i z wyrachowaniem tak obciążyli wóz żeby koń miał ciężko no i to słońce też było w zmowie bo akurat świeciło mocniej niż zwykle. Prawdą też jest też to, że dzieją się w kraju rzeczy niedobre i są często przemilczane przez media będące w tym spisku...... ale..... Czy nie należy jednak pochylić się nad tym wydarzeniem? Dlaczego dopuszcza się ruch tych przeciążonych wozów na tej ciężkiej drodze? Dlaczego ten obleś w góralskim stroju nie zadzwonił po weterynarza? Właśnie kilka dni temu cieliła się krowa u mojego kolegi i padłaby biedna z wycieńczenia, ale kolega dobry gospodarz zadzwonił po weterynarza, a ten podał jej środek wzmacniający. Nie można dopuścić by taki obwieś czerpał zyski z wyzysku głupiego konia, a jednocześnie nie był zmuszony zapewnić należytej opieki zwierzakowi. Zainstalować w Morskim Oku na koszt obwiesi w wełnianych portkach stały posterunek weterynaryjny i Inspekcję Ruchu Drogowego dającą wielotysięczne mandaty za przekroczenie o kilogram dozwolonego załadunku, tak jak się to dzieje na publicznych drogach.
nie mam nic przeciwko posterunkowi
28 Lipca, 2009 - 14:25
Nie wiem dlaczego góral nie zadzwonił po weterynarza? Może zgłupiał z zaskoczenia?
Nadal jednak uważam, że facet popełnił błąd, a nie znęcał się nad zwierzęciem.
Gdybyście widzieli, jak wygląda zrywka drzewa przy pomocy koni, to byście wiedzieli, co to znaczy zamęczyć konia pracą. Polski koń przy tej robocie wytrzymuje góra trzy lata, a słowacki, słabszy - rok. Taki koń jest wliczony w koszta.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: nie mam nic przeciwko posterunkowi
28 Lipca, 2009 - 17:45
jasne, że zgłupiał - leżącego konia próbował doprowadzić do formy szmatą i szczotką. dobrze, że nie zgrzebłem.
Tusk nas odzwyczi od palenia.
28 Lipca, 2009 - 14:19
Przecież, to my, palacze i pijacy musimy zatkać dziurę budżetową.
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixiu
28 Lipca, 2009 - 13:42
popieram Cię całkowicie, to żenada pismaków wciąż pokazuja film padającego zwierzęcia i te debaty, rzygac sie chce.
pzdr
ps. a swoją droga zdrowi ludzie dupy woża a pózniej ile sie naopowiadaja jak to po górach łazili, szpanerzy popierdoleni, koniem winni jezdzic tylko niepełnosprawni i koniec, kropka
nie codziennie jest oblężenie hali, więc TV orze, jak może...
28 Lipca, 2009 - 14:29
Mnie właśnie to pożywianie się cały dzień na trupie konia tych ścierwojadów tak zezłościło. Lepiej by było, gdyby pytali od rana do wieczora Tuska, co zrobi z kryzysem?
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"