Opluł, napyskował i uciekł za kolegów...

Obrazek użytkownika SZUAN
Kraj

W jednym Sp. A. Lepper miał rację – skończył się w Sejmie czas Wersalu. To, co wczoraj pokazał swoja przemową D.Tusk od pojęcia „wersalu” było odległe o lata świetlne. Nie ma jednak sensu analizować każdej frazy tej wypowiedzi , zrobiło to już wielu poprzedników, natomiast niesmak pozostał do dziś. Premier niczym symboliczny łobuz – prowodyr szybki w gębie, najpierw opluł wszystkich przywódców  opozycji, z rozmachu napyskował reszcie nie-rządowej i w końcu uciekł z sali niczym Zagłoba wysuwający na pojedynek „najpierw” Wołodyjowskiego.
 
Chyba każdy zna takie przypadki obrażającego nas z bezpiecznej odległości małoletniego drania, który po prowokacji chowa się za plecy wyrośniętych „kolegów”. Jak to podobnie wyglądało…
A dziś  dalszy ciąg w postaci wysyłania ministrów na pierwszą linię frontu, czyli pomysł debat między fachowcami. Rządowymi i opozycyjnymi.
 
Premier rzucił hasło „Dałem wam przykład jak rozmawiać macie”  i oczekuje podobnego efektu. Opluć, spotwarzyć, wyśmiać, zlekceważyć. Nie odpowiadać na pytania, nie mówić o konkretach, nie podawać liczb i nie zdradzać planów. Bo to tchórze, nieudacznicy, bez własnych pomysłów i bez odwagi do rządzenia. Szkoda czasu.
 
Tylko dręczy mnie jedno – za czyimi plecami schowają się teraz wysunięci do przodu ministrowie ?
 
Czyżby w planach była eskalacja akcji i za jakiś czas doczekamy się debat ekip sprzątających Sejm i biura opozycji ? Wszystko możliwe, w końcu to WYBORY !
Brak głosów