Tu nie ma co się pytać....

Tak to czasami bywa, że kiedy się chce, to nie można, a kiedy już można to się nie chce. I tymi słowami mój urlop od blogowania dobiegł końca . I żal tylko, że już nie wypiję obiecywanego piwa z Seawolfem, i ręki beczelnie po autograf nie wyciagnę. Niektórzy za szybko odchodzą, ...

Ale ad rem - czas wrócić do bloga, bo tyle się  ciekawych rzeczy dzieje dookoła, że żal by było  przegapić okazję napisania co nieco.

Na wstępie zasłyszane z pewnego międzynarodowego spotkania :

„W III RP pojawiła się groza w postaci powrotu PiS do władzy. Oddelegowani do szukania pomocy na świecie działacze i członkowie władzy i wspólnie z nimi koncesjonowanej opozycji rozjechali się po z błaganiem, kto by tu się zgodził okrutnego Kaczora spacyfikować.

W  E-parlamencie obiecywali nowe kontrakty, nowe atrakcje i niezła kasę za pomoc. Wszyscy za to ich pytali :

- A ten Kaczor ludzi ma za sobą ?

- Ma

- A poparcie społeczne jakieś ma ?

- Ano ma

- A ludzie już Tuska nie lubią ?

 -Ano nie lubią..

- A co nam dacie ?

- Wszystkie łupki wam oddamy, i elektrownie, i kopalnie …

- Eee, za mało, nie opłaca się…

Podobnie było na Kremlu, w Waszyngtonie, w Izraelu i kilku innych. Nikt nie chciał, bo „za mało dawali”. A skąd niby mieli wziąć więcej, jak już 6 lat rządzili !?

W końcu ze skwaszonymi minami wrócili do kraju, i stwierdzili, że pozostał im jedynie pewien redaktor.  Podczas wizyty w siedzibie jego gazety  siedli i płaczą –

- Ratuj Adam , Kaczor ma coraz większe  poparcie, ma swoich ludzi , coraz lepszych, ma nawet wsparcie  kościoła ,a co najgorsze naród już   nie lubi Premiera  !

 Na to Adaś  bez słowa wstaje i zaczyna wychodzić . Zdziwieni pytają –

- Nie pytasz się nawet , co z tego będziesz miał ?

A ten na to :

- A co tu się pytać, tu trzeba spier…ać !”

W kolejnych tekstach jednak obiecuję , że wróćmy do poważniejszych rzeczy . Na początek weźmiemy się za mendy. Takie małe, wredne i kąsające. A to dlatego, że dziś jeden taki prorokował, że zapłoną stosy, i tylko  zapomniał dodać, że na stosach kiedyś paliło się  nie tylko czarownice, ale przede wszystkim  zawszone rzeczy. I mendy.

c.d.n