Konklawe: zaadoptuj kardynała
Koniec pontyfikatu stał się wyjątkowym wydarzeniem w świecie cyfrowym. Portale społecznościowe natychmiast zareagowały. W sieci pojawiło się masę wpisów w różnych językach dziękujących Papieżowi za posługę. Powstało też wiele akcji zachęcających do modlitwy za Benedykta XVI i jego następcę.
„Papież, jako teolog zrozumiał, że dziś sposób komunikowania ulega radykalnej zmianie: od czystego przekazu idziemy ku dzieleniu się przesłaniem – podkreśla ks. Antonio Spadaro. – Ewangelię trzeba więc komunikować a nie tylko przekazywać. Dlatego zgodził się na swą obecność w mediach społecznościowych, które natychmiast zareagowały na wieść o Jego rezygnacji. W twittach Benedykta XVI najczęściej powtarzało się słowo «Bóg»”.
Wpisy Benedykta XVI na Twitterze śledziły 3 mln osób. Teraz w sieci prowadzona jest międzynarodowa akcja „zaadoptuj kardynała”, zachęcająca do modlitwy za uczestników konklawe. Włączyło się w nią już ponad 180 tys. osób z całego świata. Innymi słowy za każdego z kardynałów elektorów codziennie modli się 1,5 tys. osób. Więcej na www.adoptacardinal.org. Każdy kto wejdzie na tę stronę może, po zalogowaniu, zadeklarować modlitwę za jednego z losowo przydzielonego mu hierarchy biorącego udział w konklawe.
źródło: Radio Watykańskie
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1784 odsłony
Komentarze
Czy kogoś pogięło ?
3 Marca, 2013 - 01:22
Adoptuj Kardynała . Nawet gdyby to była daleko idąca parafraza, paralela, lub jakakolwiek inna figura stylistyczna, to znaczenie słowa adopcja, będzie zawsze jednoznaczne. Adoptuje się kogoś,kto został pozbawiony rodziny lub przez tą rodzinę porzucony. W przypadku hierarchy kościoła jakim jest kardynał, który stał się synem i sługą Bożym, adoptowanie go (przez kogo ?) ma wydźwięk zdecydowanie pejoratywny. Zastanówmy się również nad tym co za pośrednictwem
wszechobecnego internetu jest w tym momencie promowane ? Na pewno nie wiara i modlitwa.
Jedno kliknięcie i sprawa załatwiona ?
UPS
Angielski. Jak stawiam,
3 Marca, 2013 - 09:34
Angielski.
Jak stawiam, chodzi o czasownik "to adopt" - adoptować, zapożyczyć, przybrać, ale także: przyjąć.
Ciekawostka a propos: "to adopt a name" oznacza przybrać imię... - skojarzyło mi się z tematyką. :)
Nie wiem jak wygląda semantyka angielska w sprawach teologiczno - kościelnych, może leci z nami anglista? :)
Ale to fatalna kalka, wina tłumaczenia.
A sama akcja...
__________________
Gotowa/Gotowy, by dokonać modlitewnej adopcji?
Celowo nie wskazujemy, jaką formę modlitwy lub postu należy wybrać. Dzięki temu każdy może się włączyć w naszą inicjatywę na miarę swoich możliwości i chęci.
Na następnej stronie pojawi się imię kardynała, którego otoczysz modlitwą.
Zanim klikniesz przycisk znajdujący się poniżej, pomódl się przez chwilę do Ducha Świętego, by wybrał on kardynała, który szczególnie potrzebuje Twojej modlitwy.
__________________
Budzi we mnie mieszane uczucia, co najmniej. Od kiedy potrzebujemy pośrednictwa internetu, aby pomodlić się do Ducha Świętego? :)
To taka duchowa analogia ;)
3 Marca, 2013 - 12:24
Oni, tam (het, het, za morzem i za oceanem), lubują się w internetowych "adopcjach", które polegają na wpłacaniu datków na konkretne dzieci lub zwierzęta. Płacisz i tym sposobem zapewniasz codziennie miskę jedzenia lub fundusze na szkołę.
Tutaj mamy najwyraźniej do czynienia z duchową "adopcją" - czyli wsparciem, po prostu. :-)
Ktoś zupełnie pominął kontekst kulturowy przy tłumaczeniu, stąd brzmi to rzeczywiście wyjątkowo. ;)
Pzdr.