Premier Tusk znowu pograł w piłkę na stadionie Polonii Warszawa, zamiast cokolwiek wydusić z siebie w sprawie burd na linii kupcy - ochroniarze Zubrzyckiego - policja.
"Super Express" trochę przesadza, bo z gałą zabawić się może każdy. Ale od szefa rządu, przy akcji na taką skalę, wymagałbym jasnego stanowiska.
I nawet ciut roztropniejszego w słowach, jakie użył Niesiołowski. Mógłby nawet...