"Generał Nil" - sfabularyzowany Dokument

Mam tremę. Nigdy dotąd nie miałam blogu. Ale, że do odważnych świat należy, więc spróbuję...
Może na początek napiszę o filmie który zrobił na mnie duże wrażenie.
To "Generał Nil". Według mnie to film mocny,wstrzasajacy,dobrze zagrany.

Jest w tym filmie postać rabina więzionego wraz z Nilem i rozmawiającego z Nilem o Jezusie i Bogu,jest niemiecki generał,zbrodniarz którego Nil nie zdażyl sprzątnąć, ubeccy Zydzi, Zydowscy sędziowie, polski generał który poszedł na współpracę z reżimem, polski działacz podziemny, który poszedł na współpracę z bezpieką, uratowany polski chłopak przez Nila a póżniej pracujący w bezpiece i będący w kordonie egzekucyjnym Nila. Są bardzo realistyczne sceny tortur, łamania człowieka. Jest i ten który wygarnął ubekowi co myśli o nowej władzy i przypłacił to życiem.
Każda ze scen pozostaje w pamięci widza na długo. Scena próby przekabacenia generała na współpracę z bezpieką dopracowana jest w każdym szczególe.
Chwyta za gardło scena ostatniego widzenia Nila z żoną i córką. Między Nilem , a jego rodziną spaceruje...strażnik i co pewien czas zasłania rodzinie wymizerowanego Nila.
No i rozprawa, parodia praworządności....świadek wniesiony na noszach(po torturach), inny świadek mówiacy bez ładu i składu, domyślamy się że wciąż myśli o torturach, które przeszedł.
Film będzie dokumentem tamtych strasznych czasów.....

Postać Nila zagrana jest wspaniale, bez patosu, taka ludzka...