Krótki tekst o demokracji...
Demokracji nie ma. Każdy, kto twierdzi inaczej mija się z prawdą.
Pojęcie demokracji używane jest dla uwiarygodnienia złudnego przekonania społeczeństwa, iż jest suwerenem własnego losu. Lecz, czy obecną formę „demokratycznych” rządów w państwach prawa, a takim bez wątpienia nazywana jest Polska, można rzeczywiście uznać za suwerenną ?
Demos – lud, creatos – panować. Słowo „demokracja” jest więc określone w sposób, który narzuca interpretację znaczenia bardzo jednoznacznie. Panowanie ludu oznacza bowiem bezpośredniość władztwa. Każde dodatkowe słowo, przypisane do „demokracji” zmienia charakter i sens znaczenia. Nie można mówić o demokracji bezpośredniej lub pośredniej, bowiem już w samym znaczeniu znajduje się pytanie i odpowiedź.
Panowanie ludu nie może być przeniesione na przedstawicieli, choćby przedstawiciele ci pochodzili od ludu. Bowiem z chwilą przekazania bezpośredniego władztwa na plenipotenta tworzy się nowa forma sprawowania władzy, której nie sposób nazwać demokracją. Dlaczego nie nazwać rzeczy takimi jakimi są, a więc zamiast ustroju demokratycznego powiedzieć po prostu ustrój plenipotencjarny, albo ustrój regencyjny ?
Plenipotenci nie mogą pozwolić na zmianę nazwy na właściwą sobie. Oznaczałoby to bowiem, że odpowiedzialność za czyny i zaniechania polityków sprawujących władzę przechodzi bezpośrednio na nich. Łatwiej jest przecież powiedzieć - Przecież mnie wybraliście, abym w waszym imieniu sprawował władzę ! Nadbudową pierwotnego znaczenia pojęcia demokracji jest niczym innym jak przejawem nowomowy na użytek rządzących, przewartościowującym to pojęcie i zmieniającym jego właściwy sens.
A przecież gdyby zadbać o właściwe znaczenie i konsekwencje z niego płynące to prawodawstwo wyglądać powinno zupełnie inaczej. Nie mielibyśmy „przedstawicieli narodu” wybieranych na 4 lata, których w taki sam sposób odwołać wcześniej nie sposób. Nie mielibyśmy ustaw sprzecznych z wolą narodu, bowiem plenipotenci każdą z nich musieliby zatwierdzać referendalnie z mocy prawa nadanego im przez naród, nie zaś sami decydując o tym, czy tak należy uczynić. Nie mielibyśmy tajności obrad urzędników ze światem finansów i biznesu – każda decyzja mająca znaczenie dla polskiej racji stanu musiałaby być zatwierdzona przez całe społeczeństwo.
Obecna forma władztwa i państwowości nie jest demokracją , ani nigdy nią nie była i nie będzie. Warto to zrozumieć, zanim głosując w wyborach upoważni się kogokolwiek do reprezentowania interesów własnych i własnego narodu. Rada nadzorcza może odwołać prezesa spółki w każdej chwili, gdy tylko uzna, że szkodzi on jej interesom. Gdy naród chce zrobić to samo z powołana przez siebie władzą – władza grozi narodowi użyciem „środków”. Ja znam tylko jedną definicję na określenie tej formy rządów – bliższą Białorusi…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1798 odsłon
Komentarze
@fotoamator
26 Kwietnia, 2012 - 12:02
"Rada nadzorcza może odwołać prezesa spółki w każdej chwili...".
Pod warunkiem, że nie jest to spółka skarbu państwa1 ;-)
Patrz: konstytucja. ;-)
Pozdrawiam
PS. A ta cała demokracja to tylko cień na ścianie jaskini.
Patrz: Platon.
PPS. A teksy "w porządku"!
Patrz: tekst ;-)
Demokracja - przeżytek
26 Kwietnia, 2012 - 12:41
Demokracja nie sprawdziła się jako doskonały system społeczny. Więksość nie zawsze ma rację i nie zawsze jej decyzje służą człowiekowi. Większością można medialnie manipulować.Przy wyborach także można manipulować, jeżeli jest odpowiedni skład komisji wyborczych. Więc jaki system? Może powrót do monarchii z radą konsultacyjno - nadzorczą, z Konstytucją zabezpieczającą przed dyktaturą. Wolne media! Ile byłoby oszczędności i jak uprościłoby to funkcjonowanie państwa? Króla nie możnaby tak łatwo przekupić.Zniknęłyby Sejm i Senat, "partyjniactwo". Król byłby oceniany nieustannie przez Naród (monitoring poparcia). W przypadku braku zaufania społecznego, następowałaby natychmiastowa detronizacja...
RAK
Re: Krótki tekst o demokracji...
26 Kwietnia, 2012 - 18:01
Potwierdzam. Rozszerzając trochę temat zapraszam na: http://www.kontrowersyjnekontrowersje.pl/2012/04/nadopiekunczy-rodzic.html
http://www.kontrowersyjnekontrowersje.pl - zacznijmy działać!